Advertisement
Menu

Benzema znowu ratuje

Real Madryt – SD Eibar 2:1

W tym sezonie już chyba nie możemy oczekiwać ładnej gry Realu Madryt. Niby Królewscy grają już o nic i nawet wynik nie jest już najważniejszy, ale dziś to rezultat jest jedną z niewielu względnie pozytywnych rzeczy. Kolejną jest na pewno postawa Karima Benzemy, który dziś mógł zdobyć nawet cztery bramki, ale ostatecznie zakończył strzelanie na dwóch golach.

Zdarzało nam się oglądać ciekawsze mecze niż pierwsze 45 minut na Santiago Bernabéu. Real Madryt grał swoje, czyli wymieniał piłkę bez większego pomysłu, a gdy jakaś idea komuś zaświtała w głowie, zawsze czegoś brakowało, by choćby stworzyć groźną sytuację. Nikogo właściwie za tę pierwszą część meczu nie możemy pochwalić. Nie było Kroosa czy Casemiro, ale dalej było statycznie. Eibar grał bardzo wysoko, Real szukał miejsca za plecami obrońców, ale o wykonaniu lepiej po prostu nie wspominać.

Taka postawa zemściła się w 39. minucie, gdy Escalante przy całkowicie pasywnej postawie defensywy (w polu karnym Realu!) podał do Cardony, którego z kolei zapomniał pokryć Reguilón. Ostatnia instancja, jaką był Keylor Navas, leżała na murawie, więc zdobycie bramki nie było trudne. W pierwszej połowie Królewscy nie oddali nawet celnego strzału.

Po przerwie Real atakował częściej, a jego dominacja była wyraźniejsza niż przed przerwą. Częściej odpowiedzialność na swoje barki brał Modrić, krok naprzód pod tym względem zrobił też Asensio. Wreszcie w 59. minucie Los Blancos doprowadzili do remisu. Właśnie Asensio przedarł się prawą stroną, dośrodkował swoją gorszą nogą wprost na głowę Benzemy, a ten zrobił to, co do niego należało. 22 minuty później Karim to powtórzyl. Tym razem dośrodkowywał Toni Kroos, a Francuz po raz kolejny pokonał Dmitrovicia.

Wynik lepszy niż gra. Po katastrofalnej pierwszej połowie Los Blancos potrafili jednak potwierdzić dominację po przerwie. Z Bernabéu nikt jednak nie wychodzi zadowolony. Rezultat jedynie przykrywa kolejne bardzo słabe momenty i kolejny mecz, w którym rolę główną odgrywała pasywność w obronie i ataku. Trudno cieszyć się czymkolwiek przy oglądaniu tych spotkań. To męczarnie.

Real Madryt – SD Eibar 2:1 (0:1)
0:1 Cardona 39' (asysta: Escalante)
1:1 Benzema 59' (asysta: Asensio)
2:1 Benzema 81' (asysta: Kroos)

Real Madryt: Keylor; Odriozola, Varane, Nacho, Reguilón; Modrić (77' Kroos), Valverde, Isco (90'+1' Brahim); Bale (77' Lucas Vázquez), Benzema, Asensio.
Eibar: Dmitrović; De Blasis, Oliveira, Ramis (54' Orellana), Cote; Marc Cardona (72' Peńa), Escalante, Sergio Álvarez, Jordán, Cucurella (85' Charles); Enrich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!