Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Casillas: Transfer Militão to wspaniałe zarządzanie ze strony Realu

Wypowiedzi Hiszpana z wczorajszej uroczystości La Ligi

Iker Casillas został wczoraj ogłoszony pierwszą „Ikoną La Ligi”. Nowy projekt prezesa Javiera Tebasa zakłada pozyskiwanie aktywnych zawodników do promowania swoich rozgrywek. Po uroczystości były bramkarz Królewskich udzielił wypowiedzi mediom. Przedstawiamy najważniejsze słowa Hiszpana dotyczące Realu Madryt.

– Przewaga Barcelony nad Realem w mistrzostwach w ostatnich latach? Trzeba nadać znaczenie każdym rozgrywkom. Real w tych latach bardzo skupiał się na Lidze Mistrzów. Przez 32 lata nie wygrywano Pucharu Europy i przyszła La Séptima, po której doszliśmy aż do La Decimotercery. Jeśli chodzi o La Ligę, 2 tytuły w ciągu 11 lat to nic dobrego dla takiego klubu i takich zawodników, a wiem to najlepiej, bo sam tam grałem. Zawsze chcesz wygrywać, także mistrzostwa Hiszpanii.

– Real potrzebuje rewolucji? Nie jestem działaczem i nie wygłaszam opinii na temat tego, do czego doszło w Realu. Od tego jest prezes i klub, którzy starają się robić wszystko co najlepsze, by Real Madryt obrał kierunek, jakiego chcemy wszyscy madridistas. To jest wielkość Realu, że kiedy nagle nie idzie po zdobyciu czegoś historycznego, to wydaje się, że tamto nie ma już znaczenia i pozostaje sama krytyka. To jest wielkość klubu i trzeba umieć go reprezentować, wiedząc, jaką drogą podążać w tej koszulce. Gdy jest dobrze, jest tam najlepiej, ale gdy jest źle, jest gorzej niż najgorzej.

– Powrót Zidane'a? Zła wiadomość była taka, że w tym sezonie drużyna nie poradziła sobie dobrze i to doprowadziło do tego powrotu po tym, jak odchodzili Lopetegui i Solari. W przeszłości wszyscy byliśmy zadowoleni z Zidane'a. To oczywiście też dobra wiadomość w tym względzie, że po wynikach we wszystkich rozgrywkach on przyniósł powiew nowej nadziei.

– Źle znosiłem ten sezon Realu Madryt głównie dlatego, że ludzie w ogóle nie patrzą na to, co osiągnięto wcześniej. Trzy Ligi Mistrzów z rzędu to coś niewyobrażalnego. Czasami myśleliśmy, że to sen, a nie rzeczywistość. Wielkość Realu ma taki wymiar, że niezależnie od wszystkiego zawsze będzie tematem, a tym bardziej po złym sezonie. Kiedy drużynie nie idzie i nie osiąga celów, ludzie wyrażają swoje opinie, bo chcą, by ekipa wróciła na szczyt.

– Kogo kupiłbym ja? Militão, ale on już jest kupiony. To wspaniałe zarządzanie ze strony Realu. To świetny zawodnik z wielką przyszłością, który na pewno tam zatriumfuje. Jak oceniam Militão? Przed transferem wiedzieliśmy, że wyróżniał się w Brazylii, a w Porto zawsze mieli dobre oko do takich talentów i bez wątpliwości postawiono na niego pomimo jego wieku. Pokazał tu wielką osobowość i chce bardzo pokazać wszystkim, ile jest wart. Real Madryt na pewno tu trafił, chociaż ja mam pewne obawy co do jego szybkiej aklimatyzacji w innej lidze i klubie z najwyższego poziomu. Chodzi mi o to, że w Madrycie wymagania są maksymalne. Musisz tam mieć bardzo spokojną głowę. On już jednak zobaczył, jaki wymiar ma Real Madryt. Najbardziej podoba mi się jako stoper, ale może grać na prawej stronie, a także jako defensywny pomocnik.

– Keylor? Wszyscy cieszyliśmy się jego grą i cieszymy się dalej. Mamy też Courtois, który jest wielkim bramkarzem, a rywalizacja jest zawsze dobra. Są inni i rywalizują o grę. Wszyscy bramkarze przez to przechodziliśmy. Bramka Realu to ogromne wymagania w każdym meczu i przeszłość nie ma znaczenia, nawet jeśli grałeś świetnie. Keylor czy Courtois? To decyzja Zidane'a. To bardzo różni bramkarze. Przypomina mi się przy tym mój etap z rywalizacją z Diego Lópezem. Grać mogą obaj. Keylor wygrał trzy Ligi Mistrzów, ale Thibaut pokazał, co potrafi w Chelsea i Atlético. Ja na razie wystawiałbym obu w kolejnych tygodniach na zmianę i stworzyłbym rywalizację o miejsce.

– Praca w Barcelonie w jakiejkolwiek roli? Nie mógłbym pracować w Barcelonie. Moja przeszłość jest biała i nigdy tego nie zmienię.

– Powrót do reprezentacji? Nie jestem głupkiem i wiem, że o powołanie jest bardzo trudno. Rozmawiałem jednak z Luisem Enrique, by powiedzieć mu, że ja nie zakończyłem kariery reprezentacyjnej i że jeśli kiedyś o mnie pomyśli, niech nie martwi się moim nazwiskiem, wiekiem czy CV.

– Moja przyszłość? Uwielbiam granie w piłkę, ale jestem realistą i wiem, że nie zostaje mi za wiele. Chciałbym jeszcze tych 5-10 lat, ale czas ucieka wszystkim. Dopóki jednak ciało i głową pozwolą, będę grać dalej. W tym tygodniu podpiszę nową umowę z Porto, która będzie obowiązywać do mojego 40. roku życia i najpewniej zostanę tam do tej 40. Taka jest osobista decyzja prezesa i prawda jest taka, że jestem z tego zadowolony. Myślałem już o emeryturze, ale podejmuję to kolejne wyzwanie. Powrót do La Ligi? Etap w Realu jest już przeszłością, ale ucieszyłbym się z powrotu do La Ligi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!