Advertisement
Menu
/ marca.com

Isco – od Ligi Mistrzów do zapomnienia

Mija rok od pierwszego składu Hiszpana z PSG

Nieco ponad rok temu, a dokładniej rok i dziewięć dni temu, Isco czuł się zawodnikiem pierwszego składu Królewskich i szykował się do niezwykle ważnego starcia w Lidze Mistrzów. PSG Neymara i Kyliana Mbappé mogło doprowadzić do tego, że sezon dla Realu Madryt zakończy się już w lutym. W tamtym czasie podopieczni Zinédine'a Zidane'a w La Lidze byli daleko za Barceloną, a wcześniej zostali już wyeliminowani z Copa del Rey. Francuski szkoleniowiec nie miał wówczas wątpliwości, aby w decydującym pojedynku z mistrzami Francji postawić właśnie na Isco. Hiszpański pomocnik wybiegł w pierwszym składzie i rozegrał 79 minut, ale dające zwycięstwo bramki Marcelo i Cristiano Ronaldo oglądał już z ławki rezerwowych.

Poważna walka Isco o miejsce w Lidze Mistrzów rozpoczęła się tak naprawdę na boisku Levante – czyli dokładnie tam, gdzie Królewscy rozegrają swój niedzielny mecz. W tamtym spotkaniu ekipa ze stolicy Hiszpanii miała wyraźne problemy ze skruszeniem defensywy gospodarzy, dlatego Zidane postanowił ściągnąć z boiska Garetha Bale'a, za którego wszedł właśnie Isco. Hiszpan otrzymał 25 minut i bez wątpienia je wykorzystał. Nie tylko ożywił grę Królewskich, ale również wpisał się na listę strzelców – po podaniu Karima Benzemy zdobył bramkę na 2:1. Ostatecznie jednak Levante w ostatnich minutach strzeliło wyrównującego gola i mecz zakończył się remisem.

Fakty są jednak takie, że tamten Isco, nawet jeśli nie otrzymywał wielu szans, to gdy już pojawiał się na boisku, potrafił zrobić różnicę. Teraz jego sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Zadania na pewno nie ułatwiają mu bóle, jakie w ostatnich tygodniach odczuwa w okolicach karku. Jeszcze w środę pomocnik trenował normalnie z resztą zespołu, aby kolejnego dnia wrócić do pracy indywidualnej. I niestety nic nie wskazuje na to, aby przyszłość malowała się w lepszych barwach – Santiago Solari wciąż nie widzi dla Isco miejsca w swoich planach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!