Advertisement
Menu

Ile potrwała ta walka o tytuł?

Królewscy polegli z Gironą

Real Madryt przegrał z Gironą na własnym boisku 1:2. Bramkę dla Królewskich zdobył Casemiro, a dla Katalończyków trafiali Stuani i Portu. Podopieczni Solariego po spokojnej pierwszej połowie zaprezentowali bezbarwną grę i ich minimalizm doprowadził do tego, że po nadziejach na remontadę w lidze nie został już nawet ślad.

Pierwsza połowa była dość spokojna. Real Madryt dominował nad zepchniętym do obrony rywalem, choć Girona kilkukrotnie wciąż była w stanie zagrozić bramce Courtois. Podopieczni Solariego większość ataków przeprowadzali lewą stroną, gdzie w dobrej dyspozycji był Asensio, a i chętnie wspomagał go Marcelo. Niewiele było jednak czystych okazji, a jedną z nich miał Lucas, ale jego strzał obronił Bono. Dopiero w 25. minucie dośrodkowanie Toniego Kroosa wykorzystał świetną główką Casemiro i Królewscy byli na prowadzeniu. Następne minuty wciąż były spokojne i ani jedna, ani druga strona nie zagroziła zbytnio bramce przeciwników. Marcelo strzelił gola po oczywistym spalonym, a pod koniec pierwszej odsłony tego meczu sędziowie kilkukrotnie sprawdzali coś na VARze, ale co to było, tego nie wie nikt.

Nic nie zapowiadało, by w drugiej połowie miało się cokolwiek zmienić, poza Lucasem Vázquezem. Jego bezbarwna gra sprawiła, że Solari wpuścił na boisko Viníciusa, chcąc nieco rozruszać całe towarzystwo. Parę sekund później Girona mogła doprowadzić do wyrównania, ale najpierw Courtois świetnie obronił strzał głową Lozano, a następnie Aleix García przestrzelił z dwóch metrów. Królewscy wciąż jednak byli uśpieni i nie reagowali na to, że Girona stopniowo zyskiwała przewagę. W końcu zaś przyszła akcja, w której Sergio Ramos postanowił wyręczyć Courtois i ręką dotknął piłkę w polu karnym. „Jedenastkę” wykorzystał Stuani i Real Madryt znów musiał walczyć o punkty.

Okazało się jednak, że obrona Królewskich wcale nie jest w dobrej kondycji. Błąd poganiał kolejny błąd, szczególnie w rozegraniu. Właśnie po takiej pomyłce Odriozoli Girona wyprowadziła szybki atak, który zakończył się golem Portu. Tragicznie po raz kolejny zachował się Marcelo, który zamiast kryć atakującego Katalończyków, robił rzut przez bark. Solari zareagował, wpuszczając Mariano. To jednak nie zadziałało, a Real Madryt dalej spisywał się beznadziejnie. Na koniec spotkania jeszcze głupio zachował się Sergio Ramos i przypadkowo kopnął Alcálę, przez co zarobił drugą żółtą kartkę, a Królewscy poszli na dno wraz ze swoim kapitanem.

Real Madryt – Girona FC 1:2 (1:0)
1:0 Casemiro 25' (asysta: Toni Kroos)
1:1 Christian Stuani 65' (rzut karny)
1:2 Portu 75'

Real Madryt: Courtois; Odriozola, Varane, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Ceballos (74' Mariano); Asensio (66' Bale), Lucas Vázquez (58' Vinícius), Benzema.

Girona FC: Bono; Pedro Porro (46' Lozano), Ramalho, Alcalá, Juanpe, Carnero; Pere Pons (46' Aleix García), Douglas Luiz, Granell; Portu (84' Valery), Stuani.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!