Advertisement
Menu
/ El Hormiguero

Ramos: Mnie ten trudny okres „podnieca”

Kapitan był gościem programu rozrywkowego

Sergio Ramos w poniedziałkowy wieczór pojawił się w programie rozrywkowym El Hormiguero [z hiszpańskiego „Mrowisko”] w telewizji Antena3. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Realu Madryt z tego występu telewizyjnego, także te dotyczące życia osobistego.

– Mam w sobie część, w której jestem napastnikiem. Ludzie są trochę niesprawiedliwi w temacie futbolu, bo zawsze najbardziej patrzy się na gole. W moim przypadku w tych ostatnich latach miałem to szczęście, które też jest potrzebne, móc dokładać bramki. Jednak ludzie zapominają często o pracy defensywy, której też trzeba do wygrywania. Prawda jest jednak taka, że gdy byłem mały, grałem na ofensywnych pozycjach i to doświadczenie z atakowania czy pojedynków indywidualnych sprawia, że mam dzisiaj też takie nastawienie. Też lubię podłączyć się do ataku i poświętować jakiegoś gola, bo to zawsze piękna sprawa móc zadedykować go komuś bliskiemu.

– Piekielny miesiąc? Zgadza się. Teraz gramy w Pucharze Króla z Barceloną, która prowadzi też w lidze. Dalej w weekend mamy derby z Atlético, w których jeśli wygramy, to ich wyprzedzimy. A już w następnym tygodniu mamy Ligę Mistrzów. Nagromadziło się tego trochę w terminarzu, ale mnie jako zawodnika, który jest w tym od długiego czasu, że tak powiem, to „podnieca”. Zagramy w tym okresie praktycznie o wszystko i cóż, trzeba pokazać się z dobrej strony. Nasz zespół podchodzi do tych starć z serią dobrych wyników. Do tego w takim czasie trzeba mieć odpowiednie nastawienie, a moim zdaniem pod względem mentalnym ten czas jest dla Realu spektakularny.

– Nerwy przed Klasykiem? Śpię dobrze i zazwyczaj niczego nie zmieniam w swojej rutynie. Jem to samo, robię to samo… Wykorzystuję też czasami fakt, że te mecze są później i rozpoczynamy zgrupowanie czy podróż w dniu spotkania. Spędzam wtedy czas z rodziną, często śpimy razem z Sergio Juniorem, który w tym temacie jest trochę bardziej „romantyczny”.

– Co jest najważniejsze przed takim hitem? Ogólnie liczy się wszystko. Trzeba też odpowiednio docenić potrzebą wykazania się zaangażowaniem i poświęceniem. Należy radzić sobie z presją, jaka istnieje w naszym klubie, ale też spojrzeć na trening, odpoczynek czy żywienie. To są najważniejsze rzeczy, dzięki którym możesz przez długi czas pozostać na szczycie.

– Dokument kręcony z Amazonem? To będzie osiem 30-minutowych odcinków, które będą dostępne pod koniec roku, jeśli wypełnimy wszystkie terminy. To świetny dokument, ludzie z Amazon Prime Video mieli świetny pomysł. Na początku było ciężko, bo ja czy Pilar mamy doświadczenie z kamerami, ale nigdy nie wpuszczaliśmy ludzi w taki sposób do naszego domu, oferując różne sytuacje rodzinne czy sportowe. To mieszanka, jakiej ludzie nie znają. Rozmawialiśmy, że najważniejsze to zostawić coś po sobie i pokazać tym dzieciakom marzącym o karierze piłkarza nie tylko to, ile kosztuje dojście na najwyższy poziom, ale także utrzymanie się na nim. To wszystko będzie tam pokazane. Ludzie widzą ciebie w meczu i to tak naprawdę tyle. Niektórzy uważają, że wstajemy rano, przyjeżdżamy na godzinę na trening i wracamy do domu. Dla mnie futbol to sposób życia i wymaga on dużo więcej. Ja pozostaję na tym poziomie od lat i chcę, żeby ludzie zobaczyli, ile poświęcenia i zaangażowania to kosztuje. Jeśli ktoś wybiera tę drogę, dobrze ją pozna, bo musisz wtedy żyć swoją pasją i żyć dla niej.

– Brak alkoholu w trakcie sezonu? Nic a nic. Jesteśmy na takim poziomie rywalizacji i takim poziomie fizycznym, że cokolwiek ma wpływ na twoją formę. Jak dobrze opowiadasz [prowadzący to przyjaciel Ramosa], potrafię przyrządzić gin tonic na poziomie z moimi dodatkami i będę ci go zawsze serwować, ale pić razem będziemy go dopiero latem [śmiech].

– Hodowla koni? Obecnie posiadamy 50-60 koni. Hoduję jedynie konie czystej hiszpańskiej krwi. Kilka lat temu zaczęliśmy z marzeniem, wychowywaliśmy kolejne zwierzęta i dzisiaj mamy wspaniałą hodowlę. Na jej czele stoi „Yucatán de Ramos”, który w poprzednim roku zdobył mistrzostwo świata. Dzisiaj to już dla nas także biznes, który rozwijamy również poza Europą. Dlaczego Yucatán został mistrzem? Bo jest doskonałym koniem pod względem krwi, ale także ruchu i prezencji. On będzie nas wszystkich cieszył do końca życia, bo pozwolił nam spełnić marzenie. Teraz mamy bardzo dobry rynek na dzieci Yucatána, które są praktycznie jego małymi wersjami. Czy Yucatán jest na sprzedaż? Nie jesteś pierwszym, który pyta. Mówi się, że wszystko ma swoją cenę, ale jest tu ten czynnik emocjonalny. Mogę praktycznie powiedzieć, że to jest dosłownie mój koń. Niektórych rzeczy nie kupisz za pieniądze, bo masz je głęboko w sobie. Przeżyliśmy z nim wiele. Zapytasz Sergio Juniora czy Marco o to, który z koni jest ich i wskazują na niego. Dodając do tego charakterek Marco, nie mogę go sprzedać [śmiech]. Dla mnie on zostanie z nami na zawsze.

– Karne strzelane panenką? Już w poprzednim sezonie karne ćwiczyła ta sama grupa graczy, ale Cris nie przegapiał meczów, więc strzelał głównie on. Po jego odejściu ta rola spadła na mnie. Przyjąłem ją z radością, bo na końcu to sposób strzału, ale też wyrażenia siebie i pokazania swoich uczuć. W żadnym momencie przy wykonywaniu panenki nie chcę obrazić czy upokorzyć przeciwnika, a wręcz przeciwnie. Jeśli któryś z bramkarzy kiedyś poczuł się obrażony, przepraszam, bo absolutnie nie takie były moje intencje. Na końcu masz dziesiątki sekundy, gdzie musisz podjąć decyzję, w jaki sposób strzelić i pomóc drużynie. To wygląda na szaleństwo i coś trudnego, ale czasami takie rzeczy są najłatwiejsze. Co widzę przy karnym? Czasami improwizuję i przy rozpoczęciu karnego nie mam decyzji. Wtedy czekam do samego, samego końca i widzę, gdzie rusza się rywal, a ja wtedy strzelam w drugą stronę. Jeśli w końcu nie trafię, spadnie na mnie ogromna krytyka? To część ryzyka, adrenaliny, ale to dodaje wartości i zasług twojej postawie. Na końcu panenka to szaleństwo, ale ja w środku czuję się z tym bardzo dobrze.

– Gdzie będę za 15 lat? Pablo, szczerze mówiąc, nie wiem. Czasami rozmawiam tak z przyjaciółmi, Pilar czy rodzicami. Wszyscy pytają: „co będziesz robić w przyszłości?”. Ja tak naprawdę tego nie planuję. Chciałbym przede wszystkim dużo bardziej cieszyć się rodziną, bo jak ty dobrze wiesz, a ludzie zobaczą w dokumencie Amazona, poświęcam praktycznie każdą dostępną godzinę futbolowi. Gra na tym poziomie wymaga od ciebie poświęcenia sporej liczby godzin, których nie poświęcasz rodzinie. Nie mamy tego czasu teraz, ale w przyszłości też chciałbym pozostać związany ze światem sportu. Zostanie trenerem? Nie mogę tego wykluczyć, bo to coś, co mi się podoba. Czuję się dobrze, gdy rozmawiam w taki sposób z kolegami. Lubię doradzać im w takich kwestiach. Na końcu niektórzy mają ten talent do przekazywania swojej wizji i przekonywania do niej innych. W moim przypadku wypełnianie roli kapitana i lidera jest do tego bardzo podobne, zachowując pełny szacunek dla trenerów. Nie wykluczam tego, bo chcę pozostać związany z futbolem. Uważam, że w przyszłości praktycznie wszyscy trenerzy będą mieć przeszłość piłkarską, bo czujesz to wtedy w inny sposób. Oczywiście jest wielu szkoleniowców bez takiej przeszłości, którzy też radzą sobie doskonale.

Warto dodać, że swoją część w programie El Hormiguero ma Pilar Rubio. Partnerka kapitana Realu dostaje różne i trudne do wykonania wyzwania, które musi zrealizować w programie na żywo. Wczoraj przed wykonaniem zadania bilardowego dołączyła do Sergio i Pablo Motosa. Para ogłosiła wspólnie, że w tym roku weźmie ślub. – Ślub odbędzie się w Sewilli, bo wtedy przyjedzie mniej gości [śmiech]. To dla nas wyjątkowa chwila. Jesteśmy razem od wielu lat i stworzyliśmy wspaniałą rodzinę, która jest naszą codzienną pasją. Uznaliśmy, że to też dobry czas dla chłopców, Sergio, Marco i Alejandro, który będzie już wtedy chodzić i będzie kraść całe show. Chcemy, żeby oni też się tym cieszyli. Nasza miłość zasługuje na tę ceremonię. Data? 15 czerwca. Wyjątkowe wesele? Chcemy, że to był wyjątkowy dzień dla wszystkich. Do drzwi wejściowych każdy będzie mieć pełną swobodę, ale po wejściu poprosimy o pozostawienie w specjalnych szafkach telefonów czy kamer, by w środku każdy mógł być sobą. Nie chcemy, by ktokolwiek był czymkolwiek skrępowany. W ten sposób, Pablo, pobawimy się z 3 dni [śmiech]. Obsada muzyczna klasy A czy B? Ponad A, całkowity top – przekazał Ramos.

Szybki test ze strony maskotek Mrówek
Kto najgorzej opowiada żarty w Realu Madryt lub reprezentacji Hiszpanii?
Powiedziałbym, że Nacho.

Skarpetki, jakie nosicie w Realu pod getrami, dostarcza klub czy korzystacie z zasobów prywatnych?
[śmiech] Ja mam własną markę, w której trenuję i gram, ale większość korzysta z tych typowych takich samych białych skarpetek.

Ile razy w miesiącu chodzisz do fryzjera?
W takim ważniejszym okresie 2, maksymalnie 3 razy. Mniej więcej co 10 dni.

Pozwoliłbyś Pilar zrobić sobie tatuaż?
Bufff! [śmiech] Szczerze? Całego tatuażu nie, ale tę kropeczkę czy dwie tak. Przy całej miłości!

Wiemy, że w sezonie utrzymujesz restrykcyjną dietę. Gdy jednak masz wolne, co najbardziej lubisz zaatakować?
Czekoladę. Szaleję na punkcie czekoladowych palmierów.

Jeden z waszych synów też nazywa się Sergio. Gdy Pilar krzyczy „Sergio!!!”, reagujesz? Czy macie swój system?
Mamy w domu pewien kod. Ja wołam na niego „Nano”, a Pilar mówi do niego „Sergio”, bo do mnie raczej mówi „kochanie” [uśmiech].

Gdy grałeś jako dziecko, twój ojciec krzyczał przy linii bocznej?
Nie. Mój ojciec miał mocny temperament, ale raczej nie korzystał z niego w trakcie tych spotkań.

W programie pokazano też filmiki z momentów, w którym w domu Sergio ćwiczy wyzwania, przed którymi stawiana była Pilar. Te wyczyny Hiszpana można obejrzeć tutaj. Warto dodać, że na początku programu Sergio podarował prowadzącemu wielką złotą mrówkę, którą nabył w Londynie. Więcej można dowiedzieć się o niej z wpisu kapitana Realu na Twitterze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!