Advertisement
Menu
/ Pilot

Przed Ligą Mistrzów

Real jedzie do Lyonu i na pewno nie jest faworytem

Rozpoczyna się Liga Mistrzów. Real Madryt tym razem jedzie do Lyonu na spotkanie z mistrzem Francji - Olympique Lyon. Cóż można powiedzieć na temat tego meczu? Na pewno nie to, że Real jest faworytem. A jeśli nawet to tylko na papierze. Mistrzowie Francji niestety są w stanie zrobić to co przed rokiem zrobił z Królewskimi Bayer Leverkusen.

Wszyscy drżymy, kiedy spoglądamy na zestawienie podopiecznych Vanderleia Luxemburgo. Po pierwsze nie zagra Zidane czyli reżyser gry Królewskich. Po drugie nie zagra kontuzjowany Ronaldo. Wątpliwe są występy Raula, Beckhama czy Pavona, choć akurat w ostatnim wypadku nie będzie to na pewno zmartwieniem Vanderleia Luxemburgo. Poza tym drużyna jeszcze nie gra tak jak powinna o czym boleśnie przekonaliśmy się w ostatnią sobotę.

U mistrzów Francji również zaszło kilka zmian. Nie przeszkadza to jednak temu zespołowi niepodzielnie rządzić w lidze francuskiej. Gérard Houllier nie poczynił wielu zmian, dzięki czemu Lyon nie obniżył poziomu. Odszedł wprawdzie Essien, ale do zespołu dołączyli za to tacy gracze jak Fred, Pedretti czy John Carew.

Kluby z Ligue 1 nigdy nie należały do łatwych przeciwników. Dobrym przykładem na to może być wyeliminowanie 2 lata temu Realu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przez rewelacyjne wówczas Monaco. Ten sezon gracze z Lyon zaczęli znakomicie. Olimpique wywalczyło aż 5 zwycięstw i jeden remis. Obrona tej drużyny jest najsilniejszą we Francji obok bloku defensywnego Le Mans i PSG. W Lyonie nie brakuje też wielkich nazwisk. Symbolem tej drużyny przez ostatnie lata jest Juninho - jego markowym zagraniem są wspaniałe uderzenia z rzutów wolnych (kto wie, czy nie lepsze i trudniejsze do obrony niż Los Zapatazos naszego Spice Boya). Ma on doskonały przegląd pola, umie rozegrać piłkę i dobrze dyrygować poczynaniami swojej drużyny. Jego wadą jest słaba wydolność fizyczna, co w końcowych częściach meczu ma dość złe skutki dla organizacji gry drużyny francuskiej. Dlatego też tracą oni często bramki w końcowych momentach meczu, co przy waleczności (niektórych) zawodników Królewskich może być nadzieją na odrobienie ewentualnych strat.

Zawodnikiem wartym wspomnienia jest także inny canarinho – Cris, który prawdopodobnie rozpocznie dzisiejszy mecz na ławce rezerwowych. Był on w minionym oknie transferowym przymierzany do naszej drużyny. To rosły obrońca, który może pochwalić się już udanymi występami w reprezentacji podczas Pucharu Konfederacji w Niemczech Benoit Pedretti - następca Zidane’a jest bardzo niebezpiecznym zawodnikiem, ale eksperci twierdzą ,że jeszcze nie pokazał w pełni swoich możliwości. Zawodnicy z Masywu Centralnego dysponują także silnym atakiem. Młodziutki Malouda, doświadczony Sylvain Wiltord, który lubi pozycję cofniętego napastnika, czy też wcześniej wspomniany Carew, który grał także w lidze hiszpańskiej - mogą sprawić kłopoty niepewnie grającemu Helguerze czy też dopiero aklimatyzującemu się w naszej drużynie Sergio Ramosowi...

Dwa pierwsze oficjalne mecze Realu Madryt nie napawają optymizmem. Musimy jednak pamiętać, iż w naszej drużynie są zawodnicy, którzy mogą przejąć na siebie ciężar gry. Dysponujemy wielkimi indywidualnościami, które same mogą przesądzić losy spotkania. Júlio Baptista już na dobre rozgościł się w pierwszym składzie, Robinho zbiera pochwały od dziennikarzy, Gravesen sumiennie wykonuje czarną i niewdzięczną (niedźwiedzią?) robotę defensywnego pomocnika, Míchel Salgado daje z siebie wszystko i próbuje swoich sił w ataku (o dziwo, częściej niż Roberto Carlos). Musimy pamiętać o symbolu naszej drużyny - Raulu, który może zagrzać do walki kolegów… Oby forma sprzed lat wróciła i El Capitán pokazał, że ma jeszcze szanse gry w pierwszym składzie…

Możemy się spodziewać bardzo ciężkiej przeprawy. Olympique Lyon do słabeuszy nie należy i coraz bardziej liczy się w europejskich rozgrywkach. W Champions League ostatnio dotarli do ćwierćfinału, gdzie ulegli minimalnie PSV. Należy po raz kolejny przypomnieć, że jest to jeden z najbardziej bramkostrzelnych zespołów w LM. Biorąc pod uwagę samą jakość gry Królewskich, sukcesem w tym meczu powinien być remis.

Przypyszczalne składy:

Olympique Lyon: Coupet; Réveillére, Cris, Cacapa, Berthod; Pedretti, Diarra, Juninho, Govou; Carew (Ben Arfa), Fred
Real Madrid: Casillas; Salgado, Sergio Ramos, Helguera, Roberto Carlos; Gravesen, Baptista, Beckham (Pablo García), Guti; Raúl i Robinho

Spotkanie poprowadzi pan Massimo de Santis z Włoch.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!