Advertisement
Menu

Przed meczem z Celtą

Przed meczem z Celtą

2. kolejka Primera Divisón, sobota, 20:00

Robinho, Júlio Baptista, Sergio Ramos i inni. Real Madryt tego lata nie próżnował i poza tradycyjnym dla rządów Pereza corocznym crackiem, do klubu z Santiago Bernabéu trafiło jeszcze sześciu innych piłkarzy. A nawet siedmiu, jeśli doliczyć Woodgate’a, który dopiero w tym sezonie wrócił do wykonywania swojego zawodu. Madryccy kibice nie mieli jednak jeszcze okazji obejrzeć nowych nabytków klubu w meczu oficjalnym na własnym stadionie (bo spotkanie z gwiazdami Major League Soccer, choć o stawkę – Trofeo Bernabéu – oficjalne nie było). Taka okazja właśnie nadchodzi. W Madrycie naprzeciwko Realu stanie Celta Vigo.

Beniaminek z Ligi Mistrzów

Klub z północno-wschodniego „narożnika” w Hiszpanii jest beniaminkiem Primera División, ale beniaminkiem nie byle jakim. W Segunda División grali jeden sezon i bez kłopotu awansowali, zanim zaś w ogóle z Primera spadli, w tym samym sezonie – tragicznym na polu krajowym – wystąpili w Lidze Mistrzów i nawet awansowali do drugiej rundy, gdzie nie sprostali Arsenalowi. W obecnym składzie Celty wciąż są piłkarze pamiętający ten dwumecz: Sergio, José Ignacio (nie zgłoszony jednak do rozgrywek), Oubiña, Gustavo López, Pablo Contreras i Ã?ngel. Przed tym sezonem dołączyli do nich Diego Placente, Antonio Núñez (tak, ten z Realu Madryt), Baiano i Daniel de Ridder, piłkarze zdecydowanie nieanonimowi dla interesujących się europejskim futbolem. Jedyne poważne osłabienie to Jandro, który przeszedł do innego beniaminka Alavés.

Naszym przeciwnikiem będzie więc nie „jakiś tam” beniaminek, ale drużyna silna, doświadczona i umiejąca grać z wielkimi przeciwnikami. Do tego chcąca pokazać swoim kibicom, że ligowy kryzys dawno już minął, a klub znów stać na walkę o europejskie puchary. Pierwszy krok w tym kierunku wykonali, pokonując na ligowe „dzień dobry” Malagę 2:0 po golach Gustavo Lopeza i Baiano.

Co w madryckiej trawie piszczy?

Jedynym piłkarzem, o którym już teraz wiadomo, że nie pojawi się na murawie, jest Zinédine Zidane (o jego kontuzji szerzej pisaliśmy tutaj). Dwaj zawodnicy, których występ przeciwko ekipie z Estadio Municipal de Balaídos był jeszcze kilka dni temu wątpliwy, Guti i Ronaldo, zdążyli się wykurować i możemy się spodziewać ich występu. Problem, jakiemu będziemy musieli sprostać, tkwi jednak gdzie indziej, niż w kontuzjach. Wielu piłkarzy Realu powołanych zostało na mecze swoich reprezentacji i nawet, jeśli wszelkie ubytki w kondycji zostały już zniwelowane, to nic nie da się poradzić na fakt, że od powrotu zawodników ze zgrupowań drużyn narodowych Vanderlei Luxemburgo odbył z nimi (zawodnikami, nie zgrupowaniami) tylko dwie sesje treningowe, podczas gdy Fernando Vázquez wszystkich swoich piłkarzy miał cały czas pod ręką i mógł ich spokojnie przygotowywać do meczu z kastylijskim gigantem.

Sergio Ramos, nasz najnowszy nabytek (wspomniane dwa treningi to jego jedyne jak na razie w Realu Madryt), został gorąco przywitany w nowym klubie (zdjęcie z tego powitania obok) i najwyraźniej zaaklimatyzował się już w nim, lecz trudno oczekiwać, aby już teraz był w stanie sprawnie współpracować z kolegami, a w bloku obronnym ta współpraca jest przecież szczególnie ważna.

Niewiele większe doświadczenie w tej materii ma Robinho. Cóż jednakże z tego, skoro w poprzedniej kolejce pokazał, że zgranie z resztą drużyny nie jest mu niezbędne, bo w pojedynkę potrafi rozmontować defensywę przeciwnika? Mówi się, że wielcy piłkarze szybko pokazują, na co ich stać, ale naprawdę wybitni robią to natychmiast. Co więc pokaże Robson tym razem, mając za sobą bojowy chrzest? Czy w swym debiucie na Santiago Bernabéu zdobędzie pierwszego w barwach Realu gola? Bardzo kusząca perspektywa, przyznacie sami.

Do boju, Pol... Madrycie!

Fakt, iż z Cádiz grało nam się ciężko, a Barcelona zremisowała do zera w meczu ze wspomnianym Alavés, pokazuje, że w tym sezonie wielcy nie mają prawa lekceważyć mniejszych. Niemniej jednak, wydaje się, iż mamy wszelkie potrzebne atuty – silny i doświadczony skład (choć Celta na swój narzekać nie musi), pragnienie zwycięstwa (ale przecież jeśli piłkarze Celty go nie odczuwają, znaczy to, że ich ambicja jest niższa, niż umiejętności wokalne takiej jednej pani M.) i własny stadion.

Jeżeli Królewscy pokażą, na co ich stać, o wynik możemy raczej być spokojni. Niestety, Królewscy ostatnio nie lubią pokazywać, na co ich stać. Może więc warto zatrzymać Robinho na ławce, by – w razie (odpukać!) tragicznej postawy starszych kolegów – wniósł w drużynę swą świeżość, chęć do gry i fenomenalne umiejętności?

Zwycięstwo nad drużyną z Vigo podwoi nasze punktowe konto w tabeli ligowej i da realne szanse na zostanie jej liderem. A choć to dopiero druga kolejka, pierwsza pozycja pozytywnie wpłynie na samopoczucia piłkarzy i kibiców. A te również są istotne.

Jako uzupełnienie: Real Madryt Castilla zagra na wyjeździe z Ciudad Murcia (3. kolejka Segunda División; niedziela, 21.00), a Real Madryt C – również na wyjeździe z Majadahondą (3. kolejka Tercera División, grupa 7; niedziela, 12.00).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!