Advertisement
Menu
/ as.com, MARCA

Każde dziecko wielkiego szejka ma klub

Przedstawienie dzisiejszego rywala

W futbolu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nic nie jest normalne. Być może największy problem to dyscyplina zawodników. Trenerzy często mają kłopot z godzinami treningów i obecnością piłkarzy, którzy będąc spadkobiercami wielkich rodzin z wpływami i władzą, zachowują się jak mali książęta. „Czasami kogoś nie ma na zajęciach. Dzwonimy więc do domu, a tam jego matka mówi, że nie będzie budzić synka ze snu”, mówi anonimowo jeden z działaczy.

Al-Ain, dzisiejszy rywal Królewskich w finale Klubowych Mistrzostw Świata, pochodzi z małego i ładnego miasteczka tworzonego przez 750 tysięcy mieszkańców, które położone jest 170 kilometrów na wschód od Abu Zabi. W niczym go nie przypomina sąsiedniego, bo w Al-Ajn nie wolno budować budynków wyższych niż 4 piętra. Właśnie tam urodził się wielki szejk Zajid ibn Sultan Al Nahajjan, twórca Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Samo miejsce nazywa się często „Miastem Ogrodem” z powodu otaczających go oaz i ogrodów.

Sam klub powstał w 1968 roku i obecnie jest najpopularniejszy w całym kraju. Szybko został przejęty przez rodzinę królewską od studentów z Bahrajnu i Sudanu, którzy go stworzyli. Dzisiaj to własność potomków twórcy Emiratów. Jego honorowym prezesem jest Muhammad ibn Zajid Al Nahajjan, książę i następca tronu emira Abu Zabi. Przed nim prezesem klubu był jego brat Chalifa ibn Zajid Al Nahajjan, który opuścił stanowisko w 2004 roku, by zająć się władaniem całym krajem.

Al-Ain wydaje najwięcej na zawodników w całym regionie i ma też najwięcej tytułów krajowych w historii (31, w tym 13 mistrzostw). To też jedyna ekipa z Emiratów, która zdobyła Azjatycką Ligę Mistrzów (2003 rok). Obecnie nie ma żadnych szans, by poznać kwoty transferowe czy zarobki graczy. Istnieje plotka, że władze nałożyły limity płacowe, by nie tworzyć niezdrowej rywalizacji na sukcesy w futbolu między członkami rodziny. By lepiej zrozumieć sytuację, wystarczy powiedzieć, że poza Al-Ain rok temu Królewscy grali z Al Jazirą, która należy do Mansoura bin Zayeda Al Nahyana. Z kolei Al Wahda z Abu Zabi należy do Diaba bin Zayeda Al Nahyana, a Al Wals z Dubaju do Ahmeda bin Al Makhtouma… Sytuację tłumaczy fakt, że wielki szejk Zajid ibn Sultan Al Nahajjan miał ponad 20 dzieci.

Nikt w kraju nie komentuje pytań o pomoc sędziowską dla Al-Ain, ale za to otwarcie mówi się o pomocy przy nacjonalizowaniu zawodników. Przepisy mówią, że w ekipach nie może być więcej niż 5 graczy zagranicznych, w tym jeden z Azji. Pozostali muszą być reprezentantami Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Al-Ain ma dwóch piłkarzy z przyznanymi „na szybko” paszportami: Marokańczyka Hameda i Iworyjczyka Diaky'ego. Poza tym pięć miejsca dla zawodników zagranicznych zajmują: Japończyk Shiotami, Szwed Berg, Brazylijczyk Caio, Egipcjanin El Shahat i Malijczyk Doumbia.

Dumą klubu jest stadion Hazza Bin Zayed. Obiekt mogący pomieścić niecałe 26 tysięcy widzów zbudowano w 2014 roku za 145 milionów euro [dzisiejszy finał odbędzie się w Abu Zabi na Zayed Sports City]. W lidze na mecze Al-Ain przychodzi zazwyczaj około 10 tysięcy osób.

Jeśli chodzi o aspekt sportowy, trener Zoran Mamić postawił w ekipie na fundamenty europejskie rodem z Chorwacji. Drużyna lubi grać piłką i dominować, a taki styl widać zresztą w całej lidze. Najgroźniejszy w tym zespole wydaje się atak złożony z Berga, Caio i El Shahata. To oni doprowadzili Al-Ain do finału mundialu. W obronie rządzi Ahmad, który jest wysokim weteranem imponującym warunkami fizycznymi. Królewscy to oczywiście inny poziom i są zdecydowanym faworytem, ale nie powinni lekceważyć tych zawodników, którzy stają przed historyczną dla siebie szansą. Najlepsze ostrzeżenie to półfinał z River, gdzie Al-Ain walczył do końca i potrafiło strzelić Argentyńczykom w regulaminowym czasie gry dwa gole, a następnie wygrać w karnych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!