Advertisement
Menu

Historia pisze się dalej

Zapowiedź meczu z Al-Ain

„Łatwo kibicuje się Realowi Madryt”, daje się usłyszeć od lat tu i ówdzie. Autorzy tych słów oczywiście zawsze są obiektywni i nie można nawet z tym polemizować, bo przecież zaraz wyjdzie, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy kibicami sukcesu. Jakichkolwiek argumentów nie dobierzesz i nie przypomnisz tych 2:6, 0:5, 1:5 czy innego 0:4, jesteś bez szans. Dziś jednak nie mamy zamiaru szukać kontrargumentów – i mamy nadzieję, że po meczu zdania nie zmienimy.

Real Madryt po raz kolejny zagra w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Santiago Solari zauważył na konferencji prasowej, że ocena ostatnich lat w wykonaniu Królewskich jest niesamowicie trudna. Bo przecież trzeci raz z rzędu Los Blancos zagrają w finale Mundialito, a do tego konieczne było wygranie Ligi Mistrzów. Ostatnio niemal co weekend (a gdy grają z CSKA, także w środku tygodnia) narzekamy na zawodników, którzy dawali madridismo ogromną radość. Mowa o ekipie, która finałów nie przegrywa, nawet bez pewnego Portugalczyka w składzie.

Nie będziemy was oszukiwać, bo dobrze znacie te liczby i przewidywania. Inny wynik niż wygrana Realu będzie sensacją. Sensacją będzie nawet doprowadzenie do dogrywki. Królewscy rządzą w finałach od kilku lat, a dziś naprzeciwko nich stanie zespół ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie będziemy was oszukiwać też w tej kwestii – jedynym dosyć znanym zawodnikiem Al-Ain na Starym Kontynencie jest Marcus Berg, 32-letni napastnik, który ostatnie lata w Europie spędził w Panathinaikosie. Dzisiejszy rywal Los Blancos pokazał już jednak, jak może skończyć się zignorowanie ich. Tego błędu dopuściło się River Plate, które po rzutach karnych przegrało w półfinale.

To nie jest Liga Mistrzów. Nie będziemy z nie wiadomo jakim pulsem czekać na składy, nie usłyszymy wspaniałego hymnu, nie będziemy nieustannie myśleć o tym, że ten emblemat na koszulce mógłby zostać na kolejne lata. Nie będziemy sztucznie pompować balonika, że Królewscy są o krok od napisania historii. Ta historia już została napisana i ten rozdział mimo pewnych trudności pisze się dalej. Real Madryt jest żywy i dziś chce dorzucić kolejny puchar do swojej imponującej kolekcji. I nie wyobrażamy sobie, by mogło być inaczej.

Początek o 17:30. Jego transmisję przeprowadzi TVP Sport, a mecz transmitowany będzie też na sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!