Advertisement
Menu
/ esquire.com

Kroos: Nie chcę zostać trenerem

Wywiad Niemca dla <I>Esquire</i>

Milczał aż do teraz. Toni Kroos zadebiutował w roli ambasadora marki BOSS i udzielił wywiadu Esquire, amerykańskiemu magazynowi dla mężczyzn, a dokładniej hiszpańskiej witrynie. Niemiec zaprosił autora do swojego domu, gdzie mówił nie tylko o futbolu.

– Macie tu białe buty? – Toni Kroos gra w takim samym modelu od niemal dekady. Białe, klasyczne i efektywne, tak jak jego osobowość na i poza boiskiem. – Może to problem psychologiczny, nie wiem, ale potrzebuję ich. Dziś jest dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ mam na sobie czarne buty – mówi Niemiec.

Hiszpania czy Niemcy?
– Oczywiście inaczej jest żyć poza ojczyzną, ale jestem tu mniej więcej od pięciu lat i do tego przywykłem. Czuję się tu bardzo dobrze. Mniej więcej dwa lata temu zacząłem mówić trochę z dziećmi po hiszpańsku, co pomaga także w szatni. Jako rodzina czujemy się tu świetnie i planujemy być tu trochę dłużej.

– Przeprowadzka była wielkim krokiem. Miałem 24 lata i opuszczenie ojczyzny wiele mnie kosztowało. Czuję się tu jednak bardzo dobrze, moja żona jest wspaniała – a to najważniejsze dla mężczyzny – dzieci są zadowolone, odnoszę sukcesy, jest ładna pogoda… I szynka jest dużo lepsza.

– Oczywiście szczególnym dniem był dla mnie ten tydzień czy dwa po Mistrzostwach Świata. Byłem już na wakacjach, a później przybyłem do Madrytu, żeby podpisać kontrakt. Zaprezentowano mnie przed kibicami, wszystko było wyjątkowe. Było około 20 tysięcy osób, a nie rozgrywano meczu, tylko moja prezentacja. To był wyjątkowy dzień, jeden z tych, których nigdy nie zapomnę.

– Nie mam tu przyjaciół z Niemiec. Oczywiście jest tu moja rodzina, więc nasze życie jest mniej więcej „niemieckie”. Jest sporo różnic w przyzwyczajeniach. Na przykład jemy z dziećmi o 18:30, co wydaje mi się typowe dla Niemców. Myślę, że Hiszpanie nie jedzą przed 22:00 (śmiech).

Rano dzwoni budzik i…
– Nie mam za dużo czasu, żeby się zastanowić, kiedy wstaję. Razem z żoną musimy przygotować dzieci do przedszkola. Tak wygląda normalny dzień. Mój ulubiony dzień spędzam z rodziną, bez konkretnego planu, po prostu być z ludźmi, których kocham. To, co robimy, nie jest tak istotne.

Dres czy garnitur?
– Najlepiej je połączyć (śmiech). Prawda jest taka, że podoba mi się luźny styl. Oczywiście lubię dres, zwłaszcza w dni po meczach, ponieważ jestem zmęczony, a rano wszystko musi dziać się szybko. Ale kiedy jedziemy na wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów, zawsze mamy na sobie garnitury i to także mi się podoba. Zależy od dnia.

Najlepszy kolega w szatni
– Nie ma jednego, ale na przykład Lucas Vázquez jest bardzo zabawnym gościem, mam z nim bardzo dobre stosunki. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra z całym zespołem. Oczywiście zawsze jest lepsza, kiedy wygrałeś, niż kiedy przegrałeś.

Fundacja, największe osiągnięcie
– Trochę trudno wyjaśnić to w jednym czy dwóch zdaniach, ale spróbuję jak najlepiej. Cóż, próbujemy pomóc bardzo chorym dzieciom i ich rodzinom. Czasem jasne jest, że te dzieci nie przeżyją, a wszystko jest kwestią czasu. Próbujemy sprawić, by spędzili ten czas najlepiej jak mogą. Pomagamy też rodzicom, których życie też jest trudne. Czasem pomoc wiąże się z zaproszeniem ich na mecz czy remontem łazienki, co może pomóc im na co dzień. Jestem szczęśliwy, że jesteśmy z fundacją od mniej więcej od trzech lat. Bardzo dobrze to działa, pomogliśmy wielu rodzinom. Sądzę, że to coś świetnego i daje mnóstwo radości.

– Mam szczęście, mam rodzinę, wszyscy jesteśmy zdrowi. Czuję, że muszę zwrócić coś społecczeństwu. Kiedy widzisz te dzieci i ich rodziny, pewne jest to, że robisz dobrą robotę. To mnie ekscytuje.

Federer czy Nadal?
– Mówiąc szczerze, oglądam więcej tenisa i koszykówki niż piłki nożnej. Lubię zobaczyć wielkie mecze czy Ligę Mistrzów, ale nie oglądam jej zbyt dużo. To łatwe pytanie, moim ulubionym tenisistą jest Roger Federer… przepraszam Hiszpanów (śmiech). Lubię też Nadala, poznałem go, to mądry i zabawny gość, ale jako zawodnika wolę Federera.

– W NBA jestem za Dallas Mavericks, ponieważ od 20 lat mamy tam wielkiego Niemca (Dirka Nowitzkiego – dop. red.). Jego też nazwałbym moim ulubionym zawodnikiem. Jeśli chodzi o styl gry, lubię Stepha Curry'ego.

Saga Kroosów?
– Mój syn zaczyna już trochę się uczyć gry w piłkę, więc on też jest szczęśliwszy, kiedy wygrywamy. Ale to dla nich nie jest ważne. Tata jest w domu i to jest najważniejsze, dla mnie też. Nieistotne, czy będą piłkarzami. Ważne, by byli dobrymi ludźmi, szczęśliwymi, czerpiącymi przyjemność z życia, czymkolwiek by się nie zajęli.

– Jeśli Leon wybierze grę w piłkę, oczywiście pomogę mu, ale jeśli nie będzie tego chciał, nic się nie stanie. Nie jest to dla mnie ważne.

Ciężar sławy czy bycie anonimem?
– Ale nie tylko na jeden dzień (śmiech). Chciałbym mieć anonimowe życie, jeśli mam być szczerym. Nie jestem takim człowiekiem. Lubię grać w piłkę, ale nie przepadam za przebywaniem w miejscach publicznych, gdzie wszyscy mnie znają.

– Moim planem jest gra w piłkę przez wiele lat, a potem cieszenie się z życia. Na pewno coś będę robić, ale dziś tego nie wiem. Może będzie to związane z piłką nożną, którą znam najlepiej, nie mam też innych zdolności (śmiech). Teraz nie jestem jednak pewny.

Przyszłość na ławce?
– Nie. Nie, ponieważ tym, czego chciałbym po zakończeniu kariery, jest brak harmonogramu, jaki mam na przykład jako piłkarz. Trener ma z kolei taki sam. Może nawet bardziej napięty, ponieważ musisz opiekować się zespołem, planować wyjazdy, podróże… Nie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!