Advertisement
Menu
/ marca.com

„Dobre strony sięgnięcia dna”

Dziennikarz <i>Marki</i> o meczu z Valencią

Poniższy tekst został napisany przez zastępcę redaktora naczelnego dziennika MARCA, Carlosa Carpio.

Jedyną dobrą rzeczą po sięgnięciu dna jest to, że od tego momentu wszystko co się wydarzy może być już tylko lepsze. W ubiegłym tygodniu Real Madryt sięgnął dna w Eibarze i w sobotę dał wystarczające powody do optymizmu. I zrobił to od pierwszego gwizdka, co jest pewnego rodzaju nowością, mając w pamięci wiele poprzednich, letnich lub po prostu zimnych występów.

Być może miało to coś wspólnego z obecnością czterech wychowanków w wyjściowej jedenastce (Carvajala, Reguilóna, Llorente i Lucasa). To chłopcy, którzy czują i cierpią z powodu niepowodzeń klubu dużo bardziej niż taki Bale, który ma lepsze predyspozycje do prowadzenia wózka na polu golfowym w niedzielę, niż do ciągnięcia wózka w sobotę. A być może to wstyd wynikający z bilansu bramkowego 20-19, najgorszego w tym wieku na tym etapie sezonu. Chodzi o to, że Los Blancos zaczęli mecz intensywnie, energicznie, z nastawieniem, którego oczekuje się od mistrza Europy po mancie spuszczonym przez Cucurellę i jego kumpli.

Rozgorączkowany Benzema przewodził pressingowi narzuconemu na Valencię w pierwszej połowie, mimo że na tablicy świetlnej było liche i niesprawiedliwe 1:0 (i to po samobóju). Modrić, w końcu, odkurzył smoking na paryską galę, Ramos i Carvajal również wykonali swoją robotę, a Courtois zaczął być decydujący, bo przecież po to go kupili. Chociaż wciąż wiele ich kosztuje zdobycie bramki, to Real zaczyna w końcu przypominać Real.

Do odzyskania dobrych odczuć w znaczącym stopniu przyczynił się też Marcos Llorente. Jeśli ktoś pomyślał, że statek kosmiczny wyrzucił go pewnego dnia w Valdebebas ku zaskoczeniu Ikera Jiméneza to odpowiadamy, że nie, że od półtora roku jest on członkiem kadry, codziennie trenuje jak zwierzę, mimo że w tym czasie pozwolili mu zagrać ledwie 1300 minut. Niewytłumaczalne. W sobotę był wśród najlepszych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!