Strata Ikera budzi niepokój w klubie

Kontuzja Ikera Casillasa w ostatnim sparingu z Węgrami w zeszłą niedzielę wprowadziła wiele niepokoju w szeregi Realu Madryt. Uszkodzenie lewego mięśnia w udzie, na dwa tygodnie przed ligowym meczem z beniaminkiem Cádiz (jest to inauguracja sezonu 2005/06), jest wielkim problemem zespołu. Wiadomo, że Iker jest podporą całego zespołu, najlepszym bramkarzem świata. Jego strata jest osłabieniem drużyny.

Jeśli Casillas nie zagra z Cadizem, to zastąpi go Diego López (César odszedł do Realu Saragossa). Nasz rezerwowy bramkarz, przeniesiony z Realu B do pierwszego składu (za świetne występy w rezerwach i walne przyczynienie się do awansu minigalacticos), nie jest ograny w pierwszej lidze. Brak występów w La Liga nie przeszkodził w fakcie, że klub ma do niego pełne zaufanie i na pewno w barwach Blancos nie zobaczymy nowego bramkarza w tym sezonie. Mimo wszystko strata Casillasa zaniepokoiła wszystkich związanych z Królewskimi.

Debiut w Primera z lawki

Wprowadzony na wszelki wypadek do pierwszego składu, Diego López może zaliczyć swój pierwszy występ jako bramkarz dorosłej drużyny Realu. Na ławce zamiast niego zasiąść ma Codina lub Cobeño, bramkarze Castile. Jednakże młody golkiper pokazał grę na dobrym poziomie w meczach przedsezonowych. Diego, który w listopadzie tego roku skończy 24 lata, zagrał 144 minuty i w tym czasie wpuścił jednego gola - przeciwko trenkwalder.

Diego Lopez, swoim występem w meczu z tajlandzką drużyną gwiazd, udowodnił, że może zastąpić Ikera w bramce Realu. Bramkarz, mający 23 lata, został wybrany, aby zastąpić odchodzącego Cesara i zaliczyć swój debiut w pierwszej lidze. Na ten moment, kontuzja Casillasa nie wydaje się być bardzo poważna, lecz pojawiło się pytanie czy warto ryzykować zdrowie bramkarza, mając dobrego, lecz niedoświadczonego zmiennika.