Advertisement
Menu

Anglia pokonała Hiszpanię, bramka Sergio Ramosa

Świetna pierwsza połowa ekipy Southgate'a

Trzy ciosy w 23 minuty. Tyle wystarczyło Lwom Albionu, by zaskoczyć Hiszpanię w Sewilli. Błędy stoperów i gole Sterlinga (dwa) i Rashforda całkowicie zamroczyły gospodarzy. W pierwszej połowie widzieliśmy znany obrazek. Jedna drużyna długo miała piłkę, oddawała więcej strzałów, ale to ta druga była skuteczniejsza i bezlitosna w ataku. W drugiej połowie La Roja próbowała odpowiedzieć, ale sił starczyło na dwa trafienia.

Szybkie ataki Anglików były znakomitą receptą na tworzenie zagrożenia pod bramką Davida de Gei. Sergio Ramos i Nacho często zostawali sami, a przeciwko tercetowi Rashford-Kane-Sterling broniło się bardzo trudno. Ofensywna trójka gości pokazała się z bardzo dobrej strony. Przy pierwszym golu spóźniony był Marcos Alonso, ale przy kolejnych trafieniach nie bez winy byli pozostali obrońcy La Rojy. Łatwego życia nie miał Ramos, który poza wątpliwej jakości popisami w obronie kilka razy został solidnie poturbowany – w pierwszej części meczu bardzo ostro wszedł w niego Eric Dier, za co otrzymał żółtą kartkę. Po przerwie starł się z Harrym Kane'em i upadł na plecy, ale po kilkudziesięciu sekundach obaj zawodnicy mogli wrócić do gry.

W drugiej połowie Hiszpania nie pozwalała na wiele Anglikom i usiadła na przeciwniku, bardzo rzadko dając mu wyjść z własnej połowy. Na boisku pojawili się między innymi Paco Alcácer i Dani Ceballos. Obaj dali niezłe zmiany – ten pierwszy po dośrodkowaniu Marco Asensio z rzutu wolnego zdobył bramkę na 1:3, drugi natomiast często szukał gry i wprowadził sporo ożywienia. Nie brakowało też kontrowersji. Szymo Marciniak nie odgwizdał rzutu karnego po błędzie Jordana Pickforda, który chwycił wychodzącego sam na sam z bramką Rodrigo. W samej końcówce swój dorobek bramkowy w tym sezonie powiększył Sergio Ramos, który wykorzystał dośrodkowanie Daniego Ceballosa. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:3.

Anglicy udzielili dziś Hiszpanom solidnej lekcji. Po wygranej na Wembley i rozbiciu Chorwacji La Roja musi nieco zwolnić z myśleniem o Final Four, choć w dalszym ciągu jest zależna tylko od siebie. Po trzech meczach ma sześć punów – o dwa więcej niż Anglia. Ostatnia potyczka ekipy Luisa Enrique to wyjazdowy mecz z Chorwacją 15 listopada. To tam Hiszpania zagra o udział w najlepszej czwórce Ligi Narodów.



Hiszpania – Anglia 2:3 (0:3)
0:1 Sterling 16' (asysta: Rashford)
0:2 Rashford 30' (asysta: Kane)
0:3 Sterling 38' (asysta: Kane)
1:3 Alcácer 58' (asysta: Asensio)
2:3 Ramos 90'+7' (asysta: Ceballos)

Hiszpania: De Gea; Jonny, Ramos, Nacho, Alonso; Busquets, Saúl (56' Alcácer), Thiago; Aspas (57' Ceballos), Asensio, Rodrigo (72' Morata).
Anglia: Pickford; Trippier (85' Alexander-Arnold), Gomez, Maguire, Chilwell; Dier, Winks (90'+1' Chalobah), Barkley (75' Walker); Sterling, Kane, Rashford.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!