Advertisement
Menu
/ as.com

Magio wróć

Wypadł Isco, zaczęły się problemy

Jeszcze nie tak dawno, bo 25 września, całe madridismo budziło się w pełni spokojne. Nikt nie wspominał Cristiano Ronaldo czy Zinédine'a Zidane'a. Real Madryt pokonał w lidze Espanyol 1:0, a kilka dni wcześniej w koncertowym stylu na oczach całej Europy rozprawił się 3:0 z Romą. W tym meczu, bez wątpienia najlepszym w erze Julena Lopeteguiego, jedną z wyróżniających się postaci był Isco, który otworzył wynik spotkania po fantastycznym strzale z rzutu wolnego.

Geniusz z Arroyo de la Miel błyszczał również w starciu z Los Pericos, przede wszystkim w pierwszej połowie. Isco miał za sobą po prostu bardzo dobry miesiąc. Od okresu przygotowawczego był ważnym piłkarzem w talii Lopeteguiego. Na San Mamés uchronił drużynę przed porażką, strzelając gola głową kilkadziesiąt sekund po wejściu na plac gry. Hiszpański pomocnik jest również graczem niezastąpionym dla selekcjonera Luisa Enrique. W towarzyskim starciu z Chorwacją w Elche popisał się kapitalnym trafieniem, które ustaliło wynik rywalizacji na 6:0.

Wszystko zmieniło się feralnego 25 września. Isco przyjechał do Valdebebas w przeddzień meczu na Pizjuán z silnymi bólami brzucha. Na tyle silnymi, że klubowi lekarze niemal od razu położyli go na stół operacyjny. U zawodnika zdiagnozowano zapalenie wyrostka robaczkowego i zabieg odbył się tak szybko, że Lopetegui nawet nie zdążył porozmawiać z 26-latkiem przed operacją.

Diagnoza w tego typu przypadkach jest jednoznaczna: co najmniej miesiąc przerwy od grania. Lopetegui spojrzał na ławkę i wiedział, że dobrą alternatywę stanowi Dani Ceballos. Ale z Sevillą wolał postawić na typową jedenastkę z Casemiro, Kroosem i Modriciem w środku pola oraz z Bale'em, Benzemą i Asensio w ataku. Andaluzyjczycy zlali Królewskich 3:0. Trzy dni później przyszły derby na Bernabéu, które zakończyły się bezbramkowym remisem. Los Blancos praktycznie nie tworzyli sobie sytuacji, a od drugiej porażki z rzędu drużynę uchronił Courtois. W Moskwie słabe CSKA ograło ekipę Lopeteguiego 1:0, mimo że madrytczycy oddali w tym meczu 26 strzałów.

Wnioski? Od kiedy Isco wypadł z gry Real Madryt został pozbawiony magii, tracąc element nieszablonowości w drugiej linii. Królewscy zaczęli seryjnie tracić punkty (nie wygrali ani jednego spotkania) i nie strzelili ani jednego gola. Teraz wszyscy rozumieją, dlaczego Lopetegui postrzega Isco jako kluczowego zawodnika w swoim projekcie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!