San Mamés zweryfikuje BBA

Piłkarze Realu Madryt wybiegną dzisiaj wieczorem na murawę San Mamés z obowiązkiem zdobycia kolejnych trzech punktów. Na ten moment Królewscy mają tyle samo oczek co Barcelona (po dziewięć), która zajmuje pozycję lidera dzięki większej liczbie zdobytych bramek. Zagadką jest, na jaką jedenastkę postawi Julen Lopetegui w starciu z Athletikiem Bilbao, mając na uwadze, że jesteśmy tuż po przerwie reprezentacyjnej, podczas której wielu zawodników Królewskich było pierwszym wyborem swoich selekcjonerów. Wydaje się, że najmniejsze wątpliwości dotyczą ataku, który powinno zestawić nowe trio BBA – Karim Benzema, Gareth Bale i Marco Asensio.

Problem zmęczenia na pewno nie dotyczy Benzemy, który wobec kolejnego braku powołania do kadry miał dwa tygodnie, aby na spokojnie pracować w Valdebebas. Asensio rozegrał w sumie 112 minut w meczach z Anglią i Chorwacją, ale w starciu z wicemistrzami świata pokazał, że jest w takiej formie, którą po prostu trzeba wykorzystać. Bale z kolei rozegrał dwa pełne mecze z reprezentacją Walii notując przy tym jedną bramkę i jedną asystę.

BBA nie może jednak dobrze wspominać swoich dotychczasowych występów na San Mamés. Cała trójka na stadionie Athleticu rozegrała w sumie jedenaście meczów, w których zdobyła tylko trzy bramki. Wszystkie trafienia były autorstwa Benzemy, który w Bilbao grał już ośmiokrotnie – dwie bramki w sezonie 2015/16 i jedno trafienie w sezonie 2016/17. Bale rozegrał tylko dwa spotkania na San Mamés – ani jednej bramki oraz jedno zwycięstwo i jedna porażka. Asensio z kolei jeszcze nie wie, jak się gra w Bilbao w koszulce Realu Madryt. Do tej pory rozegrał tylko jeden mecz na terenie Athleticu – w barwach Espanyolu przegrał 1:2.