Advertisement
Menu

Belgia gładko wygrywa z Islandią

Czyste konto Courtois

Dziś reprezentacyjna rewelacja ostatnich lat, Islandia, podejmowała wiecznego „czarnego konia” i medalistę tegorocznych Mistrzostw Świata, Belgię. Zdecydowanie zapowiadało się na ciekawe spotkanie, które też miało pokazać, czy gospodarze mają konkretny plan na swój futbol na kolejne lata oraz czy Courtois i spółka będą w stanie pokonać ekipę, która jak równy z równym walczyła z Argentyną czy Chorwacją.

Od pierwszego gwizdka widać było, jaki jest plan obu drużyn. Islandczycy bronili się niemal pełną jedenastką i co jakiś czas wychodzili z kontratakiem. Przerywali akcje Belgów i sunęli z szybkim atakiem, a już po kilku minut świetną okazję miał Gylfi Sigurðsson, jednak uderzył obok słupka. Po niecałych dwóch kwadransach jednak faulowany w polu karnym był Romelu Lukaku, a do piłki podszedł Eden Hazard. Zawodnik Chelsea pewnie wykorzystał „jedenastkę” i wyprowadził Belgów na prowadzenie. Z kolei już dwie minuty później atakujący United, który miał duży udział przy pierwszym golu, sam strzelił drugiego, dobijając strzał głową Kompany'ego. Na przerwę schodziliśmy więc z wynikiem 0:2.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Wciąż oglądaliśmy Belgów zamykających swoich przeciwników w ich własnym polu karnym. Niewiele jednak z tego wynikało, ponieważ Islandczycy świetnie sobie radzili w rozbijaniu akcji trzeciej drużyny na świecie. W słupek trafił Meunier, ale to była jedyna groźniejsza akcja w pierwszych dwudziestu minutach drugiej odsłony gry. Świetnie spisał się Courtois, który wybronił bardzo dobry strzał Gylfiego Sigurðssona.

Ostatnie dziesięć minut meczu zaznaczył ponownie Romelu Lukaku, sprytnie wykorzystując centrę Driesa Mertensa i ustalając wynik. Nic się już nie zmieniło, choć warto odnotować ciekawą scenę, gdy Thorgan Hazard zmieniał swojego brata, Edena. Belgia więc gładko pokonuje Islandię i z pewnością pozwoli to jej piłkarzom poczuć nieco więcej pewności siebie. Wszystkich madridistas też musi cieszyć czyste konto Courtois, który potrzebował stabilizacji po ostatnich trudnych tygodniach, gdy walczył o miejsce w składzie Królewskich z Keylorem Navasem po przeprowadzce do Madrytu.

Islandia – Belgia 0:3 (0:2)
0:1 Eden Hazard 29' (rzut karny)
0:2 Romelu Lukaku 31'
0:3 Romelu Lukaku 80' (asysta: Mertens)

Islandia: Halldórsson; Sćvarsson, R. Sigurðsson, Ingason, Magnusson; Sigurjónsson, Bjarnason, Hallfredson (84' Traustason), Skulason (80' Palsson); G. Sigurðsson; Böðvarsson (70' Sightórsson).

Belgia: Courtois; Alderweireld, Kompany, Verthongen; Meunier, Tielemans (80' Dembélé), Witsel, Carrasco (70' Chadli); Mertens, Lukaku, E. Hazard (89' T. Hazard).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!