Advertisement
Menu
/ marca.com

Cień Neymara przysłania inne transfery

Klub nie chce innych zawodników

Wydaje się, że poglądy madridistas, którzy są zdania, że klub za wszelką cenę powinien podjąć konkretne działania w trwającym jeszcze okienku transferowym, nie idą w parze z zamiarami działaczy przebywającymi w biurach na Santiago Bernabéu. Nawet Julen Lopetegui coraz częściej opowiada się za sprowadzeniem nowego napastnika, który zagwarantowałby drużynie większą głębie składu oraz liczniejsze alternatywy. Mimo to ani Florentino Pérez, ani José Ángel Sánchez tego zdania nie podzielają. Są przekonani, że obecny skład ma taki sam potencjał jak ten, który odniósł trzy triumfy w Lidze Mistrzów z rzędu.

Oczywiście nie oznacza to, że dyrekcja w ogóle nie obserwuje rynku transferowego. José Ángel Sánchez jest w kontakcie z wieloma agentami piłkarskimi, ale żadna z dostępnych opcji go nie przekonuje. Wydaje się, że cień Neymara, który przecież był i wciąż pozostaje największym marzeniem Florentino, jest zbyt duży, by jakikolwiek inny piłkarz wzbudził w klubie równie wielkie podekscytowanie i nadzieje.

Fakty są takie, że ogólnie w światowym futbolu niewielu jest zawodników, którzy mogliby konkurować z Neymarem zarówno pod względem czysto sportowym, jak i marketingowym. Brazylijski crack jest kimś więcej niż tylko napastnikiem. Na Bernabéu nie mają wątpliwości, że to przyszły zdobywca Złotej Piłki, dlatego mając na uwadze to, że prędzej czy później trafi do Realu Madryt, inni kandydaci nie wydają się być wystarczająco atrakcyjni.

Marzenia, a rzeczywistość
Lopetegui nie lubi żyć marzeniami, dlatego prosi o więcej już teraz. Oczywiście z wielką radością powitałby w swoim zespole Neymara, ale jednocześnie liczy również na inne wzmocnienia. Nie chce dopuścić do tego, aby klub odpuścił już sobie obecne okienko i liczy na to, że podjęte zostaną jeszcze jakieś działania. Z drugiej strony dyrekcja Królewskich z wielkim dystansem podchodzi do ewentualnych nowych transferów, gdyż nie chce wydawać pieniędzy, które mają być przeznaczone na operację stulecia, jaką będzie sprowadzenie Neymara.

José Ángel Sánchez i Julen Lopetegui spotykają się ze sobą praktycznie codziennie. Dyrektor generalny wie, czego chce trener, a szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, jaką drogę obrał klub i jakie są jego priorytety. Oczywiście chce więcej, ale nie panikuje, gdyż wszyscy w Realu Madryt za ten główny cel obrali sobie Neymara – jeśli nie w tym okienku, to na pewno za rok.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!