Casemiro: To tylko skurcze i zmęczenie

Casemiro schodził wczoraj z boiska z grymasem bólu na twarzy. W drugiej połowie zastąpił go Dani Ceballos, a brak Brazylijczyka było widać szczególnie w pierwszej połowie dogrywki. Po spotkaniu pomocnik rozmawiał z dziennikarzami w strefie mieszanej. Poniżej przedstawiamy jego wypowiedzi:

– Nic poważnego mi się nie stało. Byłem dziś przygotowany na 60 minut, ostatecznie zagrałem trochę dłużej, bo mecz się komplikował. Dawałem z siebie wszystko na boisku, a zszedłem dlatego, że byłem już zmęczony i łapały mnie skurcze. Przyszedł moment, gdy nie byłem już tym Casemiro, który wnosi taką intensywność. Ale to wy musi sicie teraz zastanawiać się nad tym, czy moje zejście miało wpływ na wynik, ja po prostu dawałem z siebie wszystko.

– Jesteśmy trochę smutni. Szczególnie dlatego, że zrobiliśmy już to, co wydawało się najtrudniejsze, czyli wyszliśmy na 2:1 z Atlético. Udało im się wyrównać, a później zadali nam duży cios, strzelając trzeciego gola.

– Przegrany finał bez Ronaldo i Zidane’a? To jasne, że drużyna tęskni za Cristiano, bo on tu potwierdził, że jest najlepszym piłkarzem na świecie. Ale jest już przeszłością, nie możemy się na nim skupiać. To samo dotyczy Zidane’a, teraz musimy mówić o Julenie, który dobrze wykonuje swoją pracę. Zawsze powtarzam, że gdyby skończyło się na 2:1 dla nas, to poruszalibyście zupełnie inne tematy, takie jak atmosfera w drużynie i przygotowanie fizyczne.

–Transfery? O to musicie pytać prezesa albo trenera. Według mnie ci, którzy tu są, dają z siebie wszystko.