Isco wygrał batalię z Hazardem

Julen Lopetegui zaczyna kształtować drużynę, która będzie miała jedną kluczową postać: Isco. Pełne zaufanie do Hiszpana ze strony klubu sprawiło, że Królewscy definitywnie zrezygnowali z transferu Edena Hazarda – donosi AS. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to Belg nie trafi tego lata na Santiago Bernabéu. Transfer zawodnika Chelsea spowodowałby ogromne zamieszanie w formacji ofensywnej, która według działaczy w tym momencie jest bardzo dobrze obsadzona.

Hazard bardzo podoba się Realowi Madryt, ale Florentino Pérez nie chce przeprowadzać niepotrzebnego transferu. W klubie uważają, że nadszedł najwyższy czas, by ostatecznie powierzyć kluczową rolę Isco, na którego Lopetegui zawsze stawiał w reprezentacji, nawet kiedy piłkarz przechodził przez gorsze momenty w klubie.

Pozycja Isco na Bernabéu słabła z roku na rok. W pierwszej kampanii wystąpił w 53 spotkaniach, w których rozegrał 3166 minut. W sezonie 2014/2015 zaliczył tyle samo gier, ale przebywał na boisku więcej minut (3763). W sezonie 2015/2016 rozegrał 43 mecze (2627 minut), a w kolejnym 42 (2339 minut). Dopiero w minionym sezonie Hiszpan zaczął odzyskiwać pierwszoplanową rolę, rozgrywając 49 spotkań i spędzając na placu gry 2957 minut.

AS twierdzi, że Isco wygrał batalię z Hazardem. Powodem takiej decyzji jest również postawa Chelsea, która nie puści łatwo swojego najlepszego zawodnika. Obecne realia rynku transferowego sprawiają, że przyjście Belga kosztowałoby Los Blancos około 200 milionów euro. Ponadto, okienko na Wyspach Brytyjskich kończy się 9 sierpnia i cała operacja byłaby niezmiernie trudna do przeprowadzenia.

Real Madryt chce także mocno stawiać na rozwój Marco Asensio. W ubiegłym sezonie drużynę opuścił James, dzięki czemu Hiszpan mógł cieszyć się większą liczbą szans. Przyjście Hazarda mogłoby zahamować rozwój Asensio i nikt w klubie nie chce do tego dopuścić. Tym samym Królewscy nie biorą pod uwagę galaktycznego transferu w bieżącym okienku. Po nieudanych próbach sprowadzenia Neymara i Mbappé jedynym realnym transferm miał być Hazard, ale ostatecznie odrzucono tę opcję. Teraz wszystko w rękach i nogach Isco, który będzie musiał udowodnić, że klub słusznie obdarzył go pełnym zaufaniem.