Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Jorge Mendes traci na znaczeniu

Agent stracił w klubie wszystkich klientów

Florentino Pérez w ciągu pięciu lat obalił hegemonię Jorge Mendesa w Realu Madryt, rezygnując z dwóch jego największych gwiazd. Najpierw w 2013 roku klub opuścił José Mourinho, a teraz przyszła pora na Cristiano Ronaldo. Był taki moment, w którym portugalski agent czuł się równie ważny w Realu Madryt jak sam prezes. Wszystkie ruchy transferowe przechodziły przez ręce Mendesa, który rekomendował, doradzał i aprobował. Miał kontrolę zarówno nad klubem, jak i nad szatnią. Jednocześnie nie próżnował i w porozumieniu z Florentino sprowadzał do Madrytu swoich kolejnych klientów – Ángela Di Maríę czy Fábio Coentrão.

Odejście Cristiano Ronaldo sprawia, że Mendes traci praktycznie całą władzę w klubie. Już od kilku lat regularnie tracił na znaczeniu, ale był w kontakcie z José Ángelem Sánchezem i uczestniczył w rozmowach na temat ewentualnych ruchów na rynku transferowym. W pewnym momencie portugalski agent uwierzył, że działacze Realu Madryt zatańczą tak, jak on im zagra. Jednak w 2014 roku Florentino przejrzał na oczy. Wówczas Mendes za wszelką cenę chciał sprowadzić na Santiago Bernabéu Radamela Falcao. Za transferem Kolumbijczyka miał być również Cristiano, który po fiasku w negocjacjach był oburzony brakiem porozumienia. Wtedy Florentino uznał, że trzeba jak najszybciej ukrócić wpływy Mendesa. „On chce być prezesem Realu Madryt”, dało się słyszeć w biurach na Bernabéu w odniesieniu do Portugalczyka.

Florentino miał coraz bardziej dojść Mendesa, od którego wymagał poszukiwania rozwiązań, a nie tworzenia nowych problemów czy zajmowania się sprawami, którymi nie powinien. Prezes Królewskich ma również pretensje do Portugalczyka o brak możliwości odblokowania transferu Davida de Gei, który już od kilku lat jest głównym celem Realu Madryt, a jednocześnie pozostaje klientem Mendesa. Ostatnim wielkim transferem ze stajni Portugalczyka jest James Rodríguez, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w Bayernie Monachium. Od tamtej pory Florentino i Mendesa nie przeprowadzali już wspólnych operacji.

Mendes odpuszcza
Macki Mendesa w Realu Madryt są coraz krótsze, dlatego chciał wykorzystać ostatnie zamieszanie z odejściem Zinédine'a Zidane'a, aby ponownie zyskać w oczach Florentino. Wówczas Portugalczyk zaproponował jednego ze swoich klientów, André Villasa-Boasa. Po odrzuceniu tego rozwiązania przez klub pomógł w sprowadzeniu Julena Lopeteguiego, którego z kolei reprezentuje wspólnik portugalskiego agenta, Carlos Bucero.

Mendes postanowił nieco odpuścić i wykonać krok w tył, gdyż nie chce, aby drzwi Realu Madryt całkowicie się przed nim zamknęły. Jednak aby odzyskać zaufanie Florentino, musi oferować Królewskim najlepszych piłkarzy na świecie. Nie wystarczy to, że zaproponuje transfer André Gomesa, którego przedstawi jako wielkiego cracka. W zanadrzu ma jeszcze Gonçalo Guedesa, a ostatnio wobec odejścia Cristiano Ronaldo i tym samym możliwych problemów ze zdobywaniem bramek zaproponował Rodrigo Moreno. To wciąż niewiele, aby zaimponować Florentino.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!