Rodrygo: Gra w Realu Madryt to marzenie

Rodrygo Goes, nowy nabytek Realu Madryt, pojawił się w sali konferencyjnej na spotkaniu z dziennikarzami przy okazji jego transferu do ekipy Królewskich. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi młodego Brazylijczyka, jego ojca, jego agenta oraz prezesa Santosu.

Rodrygo
– Dla mnie gra w Realu Madryt to marzenie. Zawsze sobie to wyobrażaliśmy, w każdym możliwym momencie. Gra w Europie wśród tylu wielkich zawodników. To jest jak sen.

– Zawsze mi dobrze doradzano. Starałem się odcinać od plotek,, a moja rodzina zawsze mi powtarzała, żebym był skoncentrowany na tym, co dzieje się w Brazylii. Oni zajmowali się tymi sprawami na zewnątrz.

– Zostaje mi rok gry w Brazylii, bo jeszcze nie mogę wyjechać do Europy. Moi koledzy mogą być spokojni. Będę w pełni skoncentrowany na naszych celach i będę dawał z siebie wszystko.

Eric Goes, ojciec Rodrygo
– On grał w tych wszystkich meczach świetnie, bo my mu nic nie mówiliśmy. Kiedy mieliśmy jakiś konkret, wtedy go informowaliśmy. Nie byłoby korzyści z tego, jeśli byśmy mu powiedzieli wcześniej. Przecież mogło nic z tego nie wyjść.

José Carlos Peres, prezes Santosu
– Transfer Rodrygo zamknął się w 45 milionach euro i jest to jedna z największych transakcji w Ameryce Południowej, szczególnie, biorąc pod uwagę jego wiek.

– Cała umowa transferowa rozpoczęła się w Liverpoolu, gdzie otrzymaliśmy oferty od pięciu wielkich klubów z Europy. Byliśmy w kawiarni niedaleko miejsca, gdzie zgrupowanie odbywała reprezentacja Brazylii. Wymieniliśmy się numerami telefonów i wtedy zobaczyliśmy, z jak wielkim szacunkiem traktują nas przedstawiciele Realu Madryt. To wielki klub.

– Pomimo że Rodrygo jest jeszcze bardzo młody, zawsze zachowywał się wzorowo. W każdym momencie kariery poświęcał się dla nas.

Nick Arcuri, agent Rodrygo
– Rodrygo nie musiał wybierać między klubami. Poza tym jego rodzina zawsze starała się go trzymać z daleka od tego zamieszania, by mógł być w pełni skoncentrowany na Santosie. On zdecydował się na Real Madryt, bo zapewniało to najlepsze warunki jego rodzinie i Santosowi.