Advertisement
Menu

ĄA por la Décima!

Królewscy zagrają z Fenerbahçe w finale Euroligi

Koszykarze Realu Madryt po raz osiemnasty zagrają w finale Pucharu Europy. Dziewięciokrotnie wznosili to trofeum, a ośmiokrotnie przegrywali najważniejsze spotkanie. Ostatni raz tryumfowali w 2015 roku. Dzisiaj o kolejny sukces powalczą z Fenerbahçe. Turcy mają o wiele mniejsze doświadczenie. W finale zagrają po raz trzeci, ale to oni przystąpią do tego spotkania w roli faworytów. Bronią tytułu wywalczonego przed rokiem na własnym parkiecie. W półfinale pokonali wtedy właśnie Real Madryt. Ogólnie jest to dla nich trzeci finał z rzędu. Akurat madridistas nie trzeba tłumaczyć tego, jak duże jest to osiągnięcie.

Fenerbahçe w sezonie zasadniczym zajęło drugie miejsce, ustępując tylko CSKA Moskwa. Przegrali z Realem Madryt u siebie 77:79. Wtedy znakomite spotkanie rozegrał Luka Dončić, który zdobył dwadzieścia punktów. W stolicy Hiszpanii Turcy zdołali się zrewanżować i pokonali Królewskich 86:83. W ćwierćfinale trafili na Baskonię i bez większych problemów wygrali 3:1. Następnie przyszło im się zmierzyć z rewelacją tej edycji Euroligi – Žalgirisem. Pokonali Litwinów 76:67 i dzięki temu zagrają w wielkim finale. Przystąpią do niego w roli faworytów, ale nie ma wątpliwości, że Blancos będą dla nich niezwykle wymagającym rywalem.

Luka Dončić został wybrany MVP tego sezonu Euroligi. Być może jest to jego ostatni mecz w tych rozgrywkach, więc dobrze by było pożegnać się pozytywnym akcentem i zdobyciem pucharu. Jednak Słoweniec w pojedynkę niewiele zdoła zdziałać. Siłą Królewskich jest to, że wielu zawodników jest w stanie wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za mecz. W starciu z CSKA drużynowa gra pomogła odrobić straty z pierwszej kwarty i odwrócić losy spotkania na swoją korzyść. Llull, Carroll, Ayón, Tavares, Thompkins i tak dalej… Każdy z nich ma swoją rolę do odegrania.

Décima jest już na wyciągnięcie ręki. Pozostał tylko jeden mecz, żeby po nią sięgnąć. W rzeczywistości do wykonania jest jeszcze ogromna praca. Pokonanie CSKA było dużym osiągnięciem, ale na drodze do tytułu pozostała kolejna ogromna przeszkoda. Fenerbahçe trzeci rok z rzędu gra w finale Euroligi, nie ma więc mowy o żadnym przypadku czy wyjątkowym sezonie. Dwa lata temu Turcy po dogrywce przegrali z CSKA Moskwa, rok temu pokonali Olympiakos w decydującym spotkaniu, a teraz będą chcieli obronić tytuł. Ostatni raz dwa tryumfy z rzędu odniósł właśnie Olympiakos, wygrywając w 2012 i 2013 roku. Real Madryt zrobi wszystko, żeby im to uniemożliwić i wznieść dziesiąty Puchar Europy.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 20:00. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na Polsacie Sport Extra.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!