Advertisement
Menu
/ as.com

Neymar powtarza scenariusz sprzed roku

Zaskakujące podobieństwo wydarzeń jak przy transferze do PSG

Dokładnie po roku powtarza się scenariusz, który doprowadził do tego, że Neymar opuścił Barcelonę. Piłkarski świat ponownie może oglądać operę mydlaną z brazylijskim crackiem w roli głównej – tym razem jednak zmieniły się zaangażowane w to kluby, ale sam przebieg wydarzeń do złudzenia przypomina ten z poprzedniego lata, gdy Brazylijczyk za 222 miliony euro przeszedł do Paris Saint-Germain. Najpierw dochodzi do pierwszego kontaktu pomiędzy ojcem zawodnika a zainteresowanym klubem. Później następuje seria zdarzeń – sam Neymar zapewnia, że jest szczęśliwy, a jego obecny klub gwarantuje, że do żadnego transferu nie dojdzie.

Gdy w lipcu 2017 roku hiszpańskie media poinformowały o negocjacjach na linii Neymar – PSG, to kontakty te tak naprawdę trwały już od kilku miesięcy. Do jednego z pierwszych spotkań doszło na Ibizie. Ney, który w Barçy świetnie się dogadywał z Leo Messim i Luisem Suárezem, postanowił odejść, gdyż chciał zostać samodzielnym liderem nowego projektu, wychodząc jednocześnie z cienia argentyńskiego gwiazdora. Uznał, że aby stać się najlepszym piłkarzem na świecie, musi opuścić Barcelonę i zostać twarzą takiej drużyny jak PSG, której wielką ambicją jest Liga Mistrzów.

Rok później Neymar i jego otoczenie powtarzają cały scenariusz. Tym razem jednak chęć opuszczenia obecnego klubu nie wynika z tego, że zawodnik chce przed kimś uciekać, ale po prostu nie zaadaptował się do kraju i francuskiego futbolu. Poziom, jaki prezentuje Ligue 1, która jest daleko za La Ligą czy Premier League, zmusza Brazylijczyka do przemyśleń, czy faktycznie obrał właściwą drogę. PSG we Francji niszczy każdego, by regularnie zawodzić w Europie. A to właśnie w Lidze Mistrzów ci najlepsi na świecie muszą błyszczeć. Dlatego też Neymar od jakiegoś czasu spogląda z nadzieją w kierunku Madrytu. Nie jest tajemnicą, że brazylijski napastnik jest marzeniem Florentino Péreza, który jest w ciągłym kontakcie z ojcem piłkarza.

Standardowo po rozpoczęciu tych pierwszych kontaktów przychodzi czas na zaprzeczenia ze strony obecnego klubu Brazylijczyka. Rok temu to Barça gwarantowała, że nie ma mowy o żadnym transferze. „Nawet nie planujemy sprzedaży Neymara. Zachowujemy pełen spokój”, zapewniał rzecznik prasowy Barcelony, Josep Vives. Dzień później wiceprezes klubu, Jordi Mestre dodał: „Neymar zostanie w Barcelonie na 200%”. Czy nie przypomina to sobotnich słów właściciela PSG, Nassera Al-Khelaïfiego? „Neymar zostanie na 2000%”, powiedział katarski biznesmen.

Nawet zachowanie i wypowiedzi samego zawodnika są bardzo podobne do tych sprzed roku. Najpierw wobec rosnących pogłosek o zainteresowaniu PSG Brazylijczyk zaprezentował nową koszulkę Barcelony, przyznając przy tym, że jest „dumny”. Kilka dni później powiedział: „Chcę grać z najlepszymi, a najlepszy jest Messi”, by 19 lipca zamknąć temat: „Jestem szczęśliwy w Barçy”. Piętnaście dni później PSG oficjalnie potwierdziło transfer Neymara.

Teraz wydaje się, że Brazylijczyk krok po kroku powtarza taktykę sprzed roku. Najpierw zaprezentował nową koszulkę PSG, uspokajając przy tym kibiców: „Jestem dumny, że dalej mogę wam dawać radość”. Z kolei na niedzielnej gali, na której został wybrany najlepszym zawodnikiem ligi francuskiej, powiedział: „Wszyscy dobrze wiedzą, dlaczego tutaj przyszedłem i jakie mam cele. Teraz moim celem jest Mundial. To nie jest czas, aby rozmawiać o sprawach transferowych. Jestem już tym znudzony”. Trzeba przyznać, że wypowiedzi te nie są tak pewne i uspokajające, jak te sprzed roku, gdy ostatecznie i tak doszło do transferu. Scenariusz jest bardzo podobny. Teraz pytanie jest tylko jedno – czy finał również będzie taki sam?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!