Advertisement
Menu
/ as.com

Carvajal: Myślę tylko o Kijowie

Hiszpan o postępach w rehabilitacji

Kontuzjowany obecnie Dani Carvajal spotkał się z dziennikarzami z okazji otwarcia kampusu na Uniwersytecie Francisco de Vitoria. Hiszpański obrońca odpowiadał na pytania dotyczące swojego urazu oraz zbliżającego się wielkimi krokami finału Ligi Mistrzów.

Co możesz nam powiedzieć o tym kampusie?
Dziękuję wszystkim za przybycie. Cieszę się, że wraz z moim przyjacielem, Pablo [Sarabią – przyp. red.] możemy otworzyć nową edycję kampusu. Niestety, Pablo nie ma tu z nami, gdyż razem z Sevillą walczy o Ligę Europy. Korzystamy z tej przyjaźni, aby razem działać na korzyść sportu i integracji. Wielkie podziękowania również dla Uniwersytetu, który niesamowicie nam wszystko ułatwił. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze wiele innych edycji. Przed nami dwa tygodnie, podczas których dzieciaki mają się dobrze bawić i uprawiać sport. Jednocześnie uczymy ich tych wszystkich wartości, które zostały mi wdrożone w moim klubie – koleżeństwo, gra dla zespołu... Dwa fantastyczne tygodnie pełne różnego rodzaju aktywności. Oprócz samego futbolu każdy na pewno zawiąże nowe przyjaźnie. A to jest najważniejsze.

Jaką radę mógłbyś dać tym wszystkim dzieciom, które stawią się na kampusie?
Na to pytanie zawsze odpowiadam w ten sam sposób. Jako mały chłopiec zawsze chciałem się dobrze bawić, zarówno na każdym treningu, jak i w każdym meczu. Wracając do domu, zawsze chciałem mieć to przekonanie, że dałem z siebie wszystko. Najważniejsza jest ta idea codziennego maksymalnego wysiłku. Jednocześnie nie można doprowadzić do tego, aby nauka została na boku. Ja swoją naukę musiałem porzucić, gdyż wyjechałem do Niemiec. Ale teraz chcę do tego wrócić. Trzeba sobie zapewnić przyszłość. Naprawdę niewielu dochodzi do w pełni zawodowego poziomu w piłce nożnej, dlatego trzeba mieć zapewnioną alternatywną pracę.

Od dwóch dni pracujesz na treningach z piłką. Jak przebiega twoja rehabilitacja?
Powoli wracam na murawę. Pracuję trochę z piłką, wykonuję przebieżki... Mam świetne odczucia, od kilku dni nie odczuwam żadnego bólu. Oczywiście z tyłu głowy cały czas mam Kijów, więc nie podejmę nawet minimalnego ryzyka. Mam nadzieję, że z Villarrealem będę mógł rozegrać kilka minut, aby w Kijowie wyjść w pełnej formie.

Na przestrzeni ostatnich pięciu lat to twój czwarty finał w Realu Madryt.
To jasne, że przeżywamy cudowny cykl. Niełatwo jest dojść do finału Ligi Mistrzów, a my dokonaliśmy tego cztery razy w ciągu pięciu sezonów. A gdy raz nam się to nie udało, to i tak dotarliśmy aż do półfinału. Bez wątpienia klub zebrał świetne pokolenie zawodników i podejmuje bardzo dobre decyzje na rynku transferowym. Rok w rok mamy świetny zespół i trzeba to wykorzystywać. Mamy zwycięski cykl i mam nadzieję, że za osiemnaście dni wygramy trzecią Ligę Mistrzów z rzędu.

W szatni dużo się mówi o tym finale?
Na ten moment nie rozmawiamy za dużo o Lidze Mistrzów. Jeśli za dużo o czymś myślisz, to popadasz w obsesję. Jutro czeka nas mecz z Sevillą, który chcemy wygrać, aby sezon zakończyć na jak najwyższym miejscu w tabeli. Jesteśmy coraz bliżej Atleti i chcemy zdobyć to drugie miejsce.

Liverpool to dużo więcej niż sam Salah?
Oczywiście, dużo więcej. Nie ma drużyny, która dotarłaby do finału Ligi Mistrzów tylko dzięki jednemu zawodnikowi. Rozgrywają fantastyczny turniej, zdobywają wiele bramek i są ofensywnie usposobioną ekipą. Ich drabinka również nie była łatwa, radzili sobie z dosyć trudnymi rywalami. Zasłużyli na ten finał. Myślę, że czeka nas piękne starcie. Nie możemy się tego doczekać.

Jak oglądało się El Clásico w domu?
Dosyć intensywnie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że bardziej się to przeżywa w domu niż na boisku. To był wyrównany mecz, godny prawdziwego klasyku. Neutralny widz obejrzał kawał dobrego spektaklu z czterema bramkami. Oczywiście sam mecz nie miał wielkiego znaczenia, ponieważ Barça i tak zdobyła już mistrzostwo, ale obie drużyny chciały wygrać. Teraz jednak będziemy już myśleć tylko o Kijowie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!