Advertisement
Menu
/ as.com

Niedoszłych siedmiu wspaniałych

Może jeszcze uda się z Robertem

W środę Real Madryt zmierzy się z Bayernem Monachium. Jak zwykle przy okazji podobnych starć pojawia się cała masa podtekstów i smaczków. Dziennikarze Asa zwracają uwagę między innymi na to, że w szeregach Bawarczyków znajduje się kilku zawodników, o których starali się lub wciąż starają Królewscy.

Manuel Neuer
Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu w 2013 roku uznała go najlepszym graczem na swojej pozycji. W 2011 roku zmienił Schalke na Bayern za 30 milionów euro. Real co prawda nie szukał wówczas gorączkowo bramkarza, ale José Mourinho miał już pewne zastrzeżenia do Ikera Casillasa, którego w grudniu 2012 roku Portugalczyk po raz pierwszy posadził na ławce z przyczyn sportowych. Od tamtej pory nazwisko Neuera pojawiało się w kontekście ewentualnych przenosin do stolicy Hiszpanii. W 2014 roku stało się jednak jasne, że do tego nie dojdzie – golkiper Bawarczyków przedłużył umowę z Bayernem.

David Alaba
Latem 2016 działacze Los Blancos złożyli za Austriaka oficjalną ofertę. Alaba był tak naprawdę jedynym z graczy, w których sprowadzenie zarząd rzeczywiście wierzył (w tym samym okienku przewijały się jeszcze nazwiska chociażby Pogby, André Gomesa, Kanté, Gabriela Jesúsa czy Verrattiego). Real zaproponował 65 milionów euro, ale Rummenigge po kontakcie z managerem piłkarza przekazał Florentino odpowiedź odmowną. W stolicy Hiszpanii szczególnie cenili sobie wszechstronność Alaby, który równie dobrze może grać na lewej obronie, jak i w środku pola.

Javi Martínez
Przed EURO 2012 zainteresowani sprowadzeniem go byli zarówno Real, jak i Barcelona. Królewscy nie mieli jednak zamiaru wpłacać klauzuli wynoszącej 40 milionów euro. Co innego Bayern. Kilka miesięcy przed tym, jak Martínez stał się na tamten moment najdroższym piłkarzem w historii Bundesligi, José Mourinho prosił o graczy do środka pola. The Special One nie był zadowolony z Granero, Lassa i Şahina. Florentino grunt pod transfer przygotowywał już w 2011 roku, ale nie mógł dogadać się z ówczesnym prezesem Athleticu.

Arturo Vidal
Chilijczyka chciano sprowadzić w 2014 roku, tuż po zdobyciu Décimy. Wówczas pomocnik występował jeszcze w Juventusie. Problemem była cena, którą trzeba było twardo negocjować, ponieważ w kontrakcie nie było klauzuli odstępnego. Mówi się, że Włosi uniemożliwili transfer, choć sam piłkarz miał już być dogadany w kwestiach finansowych z Realem. Ostatecznie w 2015 roku wylądował w Bayernie za 35 milionów euro.

Franck Ribéry
– Moi agenci negocjowali z Królewskimi. Zarówno Real, jak i Chelsea kładli na stół 80 milionów euro – zdradził parę lat temu Francuz w wywiadzie dla Bilda. – Moja narzeczona mówiła, że jeśli mam być w Madrycie szczęśliwy, możemy zmienić otoczenie – wspominał. Ribéry do Bayernu przeszedł w 2007 roku, ale już dwa lata później miał problem z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowej jedenastce, gdy zespół objął Louis van Gaal. Pomocnik puszczał oczko do Realu nie raz i nie dwa. W końcu w 2010 roku podpisał jednak nową umowę z Bawarczykami, obowiązującą do 2015 roku. – Jestem szczęśliwy z powodu przedłużenia kontraktu. Bayern zawsze był dla mnie wielkim klubem. To jedna wielka rodzina, która często okazywała mi wsparcie – komentował po parafowaniu dokumentu.

Thomas Müller
Jego niesamowita skuteczność na mundialu w RPA zwróciła uwagę Florentino, ponieważ Niemiec miał wówczas zaledwie 20 lat. Po mistrzostwach Królewscy ściągnęli zresztą na Bernabéu dwóch jego rodaków – Samiego Khedirę i Mesuta Özila. Mourinho chciał mieć w swoich szeregach Müllera, by Benzema miał konkurencję. Ani Bayern, ani sam zawodnik nie palili się jednak do ubijania interesu. – Nie interesuje mnie Real Madryt. Chcę się rozwijać w Bawarii i podpisałbym kontrakt na kolejne 10 lat, nawet gdyby nie podniesiono mi pensji – skwitował sam zainteresowany.

Robert Lewandowski
Florentino skupił na nim swój wzrok w 2013 roku, gdy strzelił Realowi cztery gole jeszcze w barwach Borussii. – To jeden z najbardziej ekscytujących piłkarzy, jakich widziałem w minionych 10 latach – mówił o Robercie Jürgen Klopp, gdy objął ekipę z Dortmundu. Wybuch jego talentu nastąpił w sezonie 2011/12. Wybrano go najlepszym piłkarzem Bundesligi, strzelił wówczas 22 gole i zanotował sześć asyst. Dopiero wspomniany poker w półfinale Champions League wywindował go do poziomu galaktycznego. Bayern potrafił jednak zadziałać szybciej od Realu. Tu mimo wszystko historia wcale się nie zakończyła. W listopadzie 2015 roku menedżer Lewandowskiego był widziany na Bernabéu. Bawarczycy po raz kolejny jednak odmówili pozbycia się swojej największej gwiazdy. – Potrafię sobie wyobrazić, że Los Blancos chcą Roberta. Tak czy owak, niczego to nie zmienia. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez 3,5 roku – ucinał spekulacje Rummenigge. Polak, który w sierpniu skończy 30 lat, ostatnio coraz bardziej stanowczo naciska na transfer. Być może pociąg odjechał jednak kilka lat temu, gdy mistrz Niemiec zablokował też kilka innych transakcji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!