Advertisement
Menu
/ as.com

Stielike: Real Madryt i Bayern powinni się spotkać w finale

Wywiad z byłym niemiecki zawodnikiem Królewskich

Uli Stielike do Realu Madryt przeszedł w 1977 roku z Borussi Mönchengladbach. W stolicy Hiszpanii spędził osiem lat, w ciągu których rozegrał dla Blancos 308 meczów i zdobył 50 bramek. Teraz, na kilka dni przed starciem swojej byłej drużyny z Bayernem Monachium udzielił wywiadu dla ASa.

Jak to się stało, że trafił Pan do Chin?
Zadzwonili do mnie we wrześniu tamtego roku, gdy walczyli o utrzymanie. Udało się. Przejąłem drużynę na siedem kolejek przed końcem sezonu. Mieli wówczas 16 punktów, a razem zdobyliśmy ich jeszcze 15 i ostatecznie się utrzymaliśmy. Przedłużyłem umowę o kolejny rok.

Czy obecnie liga chińska jest silniejsza?
Każdy przypadek trzeba oceniać oddzielnie. Między drużynami są bardzo duże różnice. Niektóre kluby ściągają na mecze po 25 000 czy 30 000 widzów, jak na przykład Shanghai czy Guangzhou. Z kolei na spotkania innych drużyn, w tym niestety i naszej, przychodzi tylko po 8 000 widzów. I tak samo ten podział wygląda pod względem finansowym – jedne kluby wydają fortuny, a inne nie.

Tak jak pański klub.
Tak, my praktycznie nic nie wydaliśmy.

Kto jest właścicielem Tianjinu Teda?
Nie, nie... To rządowa gałąź sektora technologicznego. Teda to Tecnic Economic Department Area. To firma rządu chińskiego.

Villas-Boas sparzył się na tej przygodzie w Chinach i postanowił stamtąd wyjechać ze względu na ciągle zmieniające się zasady.
Chcą jak najbardziej sprzyjać futbolowi lokalnemu, dlatego eksperymentują. Teraz na przykład wprowadzili zasadę, że w wyjściowej jedenastce zawsze musi się znaleźć chociaż jeden zawodnik z kadry U-23, a w ciągu 90 minut całego meczu takich zawodników na boisku musi pojawić się trzech. Jak to wygląda w praktyce? Większość trenerów wprowadza tych dwóch z kadry U-23 w doliczonym czasie. To niczemu nie służy, a tylko komplikuje życie trenerowi, który zamiast myśleć o zwycięstwie, skupia się na respektowaniu różnych zasad.

A jak wygląda kwestia z zawodnikami zagranicznymi?
W sumie w drużynie możesz ich mieć czterech, ale do kadry meczowej możesz wpisać tylko trzech... I cała trójka spokojnie może zagrać w jednym meczu.

W ilu krajach już Pan pracował jako trener?
Cóż, oprócz Niemiec i Hiszpanii, to od 2009 roku byłem głównie w Azji – Katar, Korea Południowa i teraz Chiny.

Nie wraca Pan do Hiszpanii?
Zdecydowaliśmy, że w przyszłym roku stawiamy w Hiszpanii dom i na stałe tam wracamy.

Jak Pan postrzega dwumecz Bayernu z Realem Madryt?
Szkoda, że mierzą się ze sobą teraz, gdyż byłby to fantastyczny finał. Bayern i Real Madryt powinni się zmierzyć w finale. Tym bardziej, że nigdy do takowego nie doszło.

Która drużyna jest silniejsza?
Na pewno Bayern jest stabilniejszy. Zdobył już mistrzostwo. Ostatnio wbił sześć bramek Bayerowi Leverkusen na ich boisku, a to jedna z lepszych drużyn naszej ligi... Do tego momentu sezon w wykonaniu Bayernu robi wrażenie.

A Real Madryt?
Ma bardzo duże wahania formy i słabo im idzie w La Lidze. Nie wiesz, w którym momencie zagrają dobrze, a w którym źle. To jest ich problem, nie można być ich pewnym.

Ucieszył Pana powrót Heynckesa do Bayernu?
To było zaskakujące, że postanowił wrócić w wieku 72 lat. Ale zaznaczył, że zrobił to ze względu na ciepło, jakim darzy klub, a zwłaszcza Hoeneßa. Dotrzymał słowa i po sezonie ustępuje miejsca Kovačowi.

Dlaczego Heynckes tak dobrze pasuje do Bayernu?
Ponieważ nie pozwala sobie na to, aby otoczenie i atmosfera wpływały na jego decyzje. Bayern to Real Madryt Niemiec. Wokół tego klubu jest masa dziennikarzy, wielu sponsorów i bardzo dużo ludzi, którzy chcą wpływać na rozwój wydarzeń. W drużynie jest 20 zawodników, którzy regularnie otrzymują powoływania do swoich reprezentacji... Panuje tam wielka presja i Heynckes dobrze sobie z nią radzi, gdyż ma doświadczenie.

I to wystarczy?
Ma tę przewagę, że mówi po hiszpańsku, a to w przypadku pracy z takimi piłkarzami jak Javi Martínez, Thiago czy Vidal bardzo pomaga. To rozsądny człowiek, od wielu lat jest żonaty, to wszystko ma wpływ na odpowiednią równowagę. Bayern, Real Madryt czy Barça – te kluby potrzebują człowieka, który wie, czym jest pełna równowaga.

Ancelotti również taki jest. I też mówi po hiszpańsku. A mimo to go zwolnili.
Ale nie mówił po niemiecku, a to duże utrudnienie. Bardzo ważne jest to, aby znać język urzędowy kraju, w którym pracujesz. Wtedy potrafisz czytać między liniami, rozumiesz wszystkie żarty, dowcipy. Heynckes potrafił zrozumieć szatnię i mógł w pełni liczyć na takich zawodników jak Ribéry czy Müller.

Jaki był jako piłkarz?
Dobrze go znam, gdyż graliśmy razem w tym wielkim Mönchengladbach. Był wielkim napastnikiem, co rok walczył z Gerdem Müllerem o tytuł króla strzelców. Był bardzo silny. Zawsze szukał najszybszej drogi do bramki. Był obunożny, dobrze grał głową...

Czy teraz ten ofensywny styl zaszczepia w swoich zespołach?
Myślę, że tak. Bayern gra ofensywnie, cały czas atakuje. Poza tym ma w Bayernie drużynę, której ten styl odpowiada. Myślę, że jego wielką zasługą jest to, że potrafi uzmysłowić takim zawodnikom jak Ribéry czy Robben, że po stracie piłki również mają pewną pracę do wykonania. To wielki wyczyn.

Co się Panu podoba w tym Bayernie?
Mają niesamowitą linię ofensywną. Podobnie jak w przypadku Realu Madryt i jego BBC. Ribéry i Robben mają tę umiejętność, że będąc na skrzydle w każdej chwili mogą zejść do środka i sami zakończyć akcję. Ponadto mają świetnych rezerwowych. To bardzo ważne, jeśli chcesz zdobywać tytuły.

Woli Pan Real Madryt z BBC czy czterema pomocnikami?
To zależy od trenera. Jeśli Zidane jest przekonany, że Real Madryt może zdominować mecz poprzez dłuższe utrzymywanie się przy piłce, to stawia na czwórkę w środku. Myślę jednak, że w meczu w Monachium będą musieli zapomnieć o tym, że powalczą o 60% posiadania piłki.

Zatem Pan poszukałby wolnych przestrzeni i postawił na BBC?
Najpierw trzeba powstrzymać ataki Bayernu, a dopiero później szukać kontr. Bayern wielokrotnie udowadniał, że w meczach u siebie nie czeka, tylko idzie do przodu.

Czy za pańskich czasów była taka dziewiątka w typie Benzemy, który nie skupia się na bramkach, tylko na grze?
Nie, nie... Przez osiem lat, jakie spędziłem w Realu Madryt, grałem z Santillaną. Charly był fenomenem. Problemem każdej dziewiątki jest to, że oceniana jest przez pryzmat bramek. Jednak czasami taki napastnik wykonuje inną pracę, tworzy wolne przestrzenie, czy asystuje.

Staje Pan w obronie Benzemy?
Ja wolę Lewandowskiego. I myślę, że właśnie w tym aspekcie Bayern ma największą przewagę. Obserwując Benzemę, wydaje mi się, że potrzebuje wsparcia i ciepła ze strony kibiców. Gdy mu nie idzie, bardzo ciężko mu to przezwyciężyć.

Czy Lewandowski mógłby grać razem z Cristiano, który zdobywa po 50 bramek na sezon?
Wielcy piłkarze muszą być inteligentni... Pamiętam, że w Wolfsburgu, który zdobywał mistrzostwo, były dwie dziewiątki. Jedną był Grafite, a drugą Džeko. Wszyscy mówili, że to niemożliwe, aby grali razem. Ostatecznie jeden zdobył 26 bramek, a drugi 28.

Zatem Cristiano i Lewandowski mogliby grać razem.
Są bardzo dobrzy i po tylu latach w futbolu wiedzą, co jest najważniejsze. Nie widziałbym żadnego problemu w tym, aby grali razem.

A Bale?
Podobny przypadek jak Benzemy. Widać, że jest podłamany. Ponadto mam wrażenie, że nie potrafił się zaadaptować do hiszpańskiego życia. Miał też pecha z kontuzjami... Ale nie ma wątpliwości, że to piłkarz na wysokim poziomie.

Gdzie umieściłby Pan Cristiano w całej historii Realu Madryt?
Ten dom został zbudowany przez Di Stéfano, Puskása i Gento. Nie można o tym zapomnieć. Ci, którzy są obecnie, żyją w tym domu i kupili meble. Ale fundamenty postawione zostały przez innych. Cristiano jest panem obecnego Realu Madryt, ale ten dom zbudowali Di Stéfano, Puskás i Gento.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!