Advertisement
Menu

Zmazać plamę

Drugi mecz z Panathinaikosem

Blamaż, kompromitacja, wstyd… Takie określanie – wymieszane z setką nieparlamentarnych słów – mogły cisnąć się na usta kibiców po wtorkowym występie koszykarzy w Atenach. I nie można się temu dziwić. Zawodnicy z Madrytu wyglądali niczym dzieci we mgle, które pierwszy raz w życiu zobaczyły na oczy pomarańczową piłkę. Hiszpańska prasa również nie zostawiła na nich suchej nitki. Jednogłośnie okrzyknięto, że był to najgorszy występ Realu w tym sezonie, a może nawet w całej erze Pablo Laso. Jeśli Królewscy marzą o wygraniu Euroligi, dziś muszą zmazać plamę i pokonać Panathinaikos.

Zadanie nie będzie łatwe. Los Blancos zostali niemal ogołoceni z rozgrywających. Do zdrowia wciąż nie wrócił Sergio Llull, a kontuzjowany jest nadal Facundo Campazzo, którego wyraźnie brakowało w Grecji. Grę drużyny musi wziąć na swoje barki Luka Dončić. We wtorek Słoweniec w niczym nie przypominał Wonder Boya, którego pamiętamy z wielu spotkań. Tanasis Andetokunmbo nie pozwalał mu praktycznie na nic i gasił wszystkiego jego zapędy. Dziś brat lidera Milwaukee Bucks wyjdzie na parkiet z podobnym celem – uprzykrzyć życie Dončiciowi.

Największym błędem byłoby, gdyby Królewscy ponownie liczyli tylko na geniusz swojej 19-letniej gwiazdy. Trzeba postawić na kolektyw i szybką grę z dużą liczbą podań. Tego najbardziej zabrakło w Atenach, gdzie cała drużyna zanotowała… sześć asyst. „Musimy być Realem”, mówił Laso, a wtórował mu Dončić: „Potrzeba zespołowości, a wtedy będziemy grali o wiele lepiej”. I trudno się z tym nie zgodzić. Należy mieć tylko nadzieję, że nie są to puste słowa i zawodnicy faktycznie będą potrafili wspiąć się na wyżyny.

Gra w ofensywie to jednak nie wszystko, bo Real ma się też czego obawiać w tyłach. Szczególną uwagę należy zwrócić na Nicka Calathesa, który siał popłoch w defensywie Królewskich i z wielką łatwością dostrzegał swoich partnerów. Los Blancos muszą też skupić się na odcięciu od podań Mike'a Jamesa. Amerykanin nie ma najmniejszych problemów z wejściami pod kosz czy rzutem z dystansu. We wtorek był niemal bezbłędny i madrytczycy nie potrafili go zatrzymać. Dziś wszystko musi ulec zmianie. Real musi być skupiony od pierwszej do ostatniej sekundy i do granic możliwości wykorzystać swoje atuty. Tylko w ten sposób może liczyć na cokolwiek.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 20:15.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!