Gol Miesiąca – podsumowanie

Marzec był jednym z najlepszych okresów dla Realu Madryt w tym sezonie. Los Blancos awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po bardzo dobrym meczu w Paryżu, a do tego wygrali wszystkie cztery spotkania ligowe, dzięki czemu w dalszym ciągu wywierają presję na drugim w tabeli Atlético. Nagrodę – pościel Realu Madryt – otrzymuje lublin17. Serdecznie gratulujemy i prosimy o jak najszybszy kontakt mailowy ([email protected]).

Piłkarz miesiąca: Cristiano Ronaldo (średnia ocen: 5,47). Cztery mecze, dziewięć bramek. Portugalczyk pomógł Królewskim w spotkaniach z Paris Saint-Germain (1 gol), Getafe (2 gole), Eibarem (2 gole) i Gironą (4 gole). Jego wartość była nieoceniona dla drużyny. Lider.

Najgorszy piłkarz: Isco (średnia ocen: 3,09). Tylko kilka minut w bardzo ważnej potyczce z PSG i dwa mecze w pierwszym składzie (z Getafe i Eibarem) sprawiły, że Andaluzyjczyk wylądował w cieniu pozostałych zawodników. Kłopot bogactwa Zinédine'a Zidane'a spowodował, że Isco coraz rzadziej występuje w pierwszej jedenastce.

Najlepszy mecz: vs Paris Saint-Germain (2:1). Bardzo trudny mecz dla podopiecznych Zidane'a skończył się awansem do ćwierćfinału. Eksperymentalny środek pola z Casemiro i Kovačiciem dał radę, a świetnie spisali się także Marco Asensio czy Lucas Vázquez. Swoje zrobił też Cristiano Ronaldo, ale cała drużyna zaliczyła w Paryżu znakomite zawody.

Najgorszy mecz: vs Eibar (2:1). Królewscy nie przekonali w wyjazdowej potyczce w Kraju Basków. Nie funkcjonowali dobrze jako drużyna i było widać, że myślami byli gdzie indziej. Luka Modrić oraz Cristiano Ronaldo stanęli jednak na wysokości zadania i poprowadzili drużynę do zwycięstwa.

Najładniejszy gol: Cristiano vs Paris Saint-Germain. Bardzo ładne trafienie Portugalczyka po znakomitym dośrodkowaniu Lucasa Vázqueza lewą nogą. Warto wyróżnić także Marco Asensio, który dogrywał do prawoskrzydłowego. Poza wartością wizualną trafienie to miało bardzo duże znaczenie. Królewscy w 51. minucie zdobyli bramkę, która oznaczała, że jeśli PSG chce awansować bez konieczności rozgrywania dogrywki, musi strzelić aż cztery gole. Nic takiego oczywiście nie miało miejsca i Królewscy awansowali do ćwierćfinału.