Advertisement
Menu
/ MARCA

Buffon: Real Madryt jest lepszy od nas

Wywiad z kapitanem Juventusu

Legenda, mit, jeden z najlepszych bramkarzy w historii futbolu. Gianluigi Buffon ponownie staje przed wielkiem wyzwaniem i już jutro zmierzy się z Realem Madryt 300 dni po koszmarze w Cardiff. „Wiem o tym, wiem. Teraz mam już 40 lat. Mamy nadzieję, że teraz wszystko potoczy się inaczej względem tamtego finału”, zaczyna kapitan Juventusu, mając w pamięci cztery bramki, które stracił w ostatnim finale Ligi Mistrzów.

Jak wyjaśniłbyś to, że w dwumeczu jesteście w stanie wyeliminować Real Madryt, a w finałach z nimi przegrywacie?
Nie ma na to wytłumaczenia, ale chciałbym w końcu wygrać finał. Tak samo mamy z Barceloną. Wygrywamy po 180 minutach, ale po 90 przegrywamy. Chyba powinniśmy wprowadzić finały trwające właśnie 180 minut. Ciężko jest znaleźć wytłumaczenie, ale to pokazuje, że potrafimy grać z drużynami na najwyższym poziomie. Na pewno nie gra się tak samo, jak masz przed sobą 90 minut niż jak masz tych minut 180.

Wiele razy analizowałeś sobie to, co się wydarzyło w ostatnim finale?
Oczywiście, że tak, ale to już niczego nie zmieni. Wygrała drużyna silniejsza na boisku. Teraz musimy w pełni wykorzystać nasze umiejętności i nasz sposób gry, aby znaleźć wyrównanie tych sił.

Co się stało w Cardiff, że straciliście tyle bramek?
Wygrał lepszy. Chociaż faktem jest, że wcale nie zagraliśmy tak słabo, aby dostać taką goleadę. W meczach są momenty, gdy fortuna się do ciebie uśmiechnie, a czasami tego szczęścia nie masz. Tamtego dnia na pewno szczęście nam nie sprzyjało.

Wiesz, co trzeba zrobić, aby pokonać Real Madryt?
Postawić na to, co potrafimy robić najlepiej. Trener na pewno dopilnuje, aby tak się stało.

Po finale w Cardiff powiedziałeś, że Liga Mistrzów jest dla ciebie nierealnym marzeniem. Teraz, gdy znów trafiliście na Królewskich, wciąż myślisz tak samo?
Real Madryt jest lepszym zespołem niż Juve. I nie mówię tego ja, tylko mówią to historia, trofea i liczby. Mając to wszystko na uwadze, wciąż uważam, że Liga Mistrzów jest marzeniem niesamowicie trudnym do spełnienia. Możemy powalczyć z Realem Madryt, ale oni z historycznego punktu widzenia i w ostatnich latach udowodnili, że mają coś szczególnego. Coś, co ich wyróżnia od innych.

Co przez to rozumiesz?
Są najlepszą drużyną na świecie. Czy ktoś ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości? Wygranie Ligi Mistrzów trzy razy w ciągu czterech lat mówi chyba samo za siebie. Real Madryt jest numerem jeden i nikt nie może tego podważyć.

W Europie są niepokonani?
Nie, nie ma niepokonanych drużyn. Po prostu bardzo trudno z nimi wygrać. Real Madryt może być faworytem, ale na ten moment szanse w dwumeczu są pół na pół. Musimy być ambitni. Oczywiście, że liczy się historia i to, co się dzieje w ostatnich latach, ale Juventusu również jest wielką drużyną, która potrafi zdobywać trofea.

Jutrzejszy mecz będziemy przypominał finał z Cardiff czy starcia w półfinale sprzed trzech lat?
Każdy mecz jest inny. Nie chciałbym powtórki z Cardiff. Jesteśmy w dobrej formie, ale to nie my jesteśmy faworytami. Dobrze wiemy, z kim się mierzymy. Naszym celem jest to, aby zachować szanse na awans do ostatniej minuty rewanżu na Santiago Bernabéu.

Z Cristiano Ronaldo w najwyższej formie, który wciąż chce tworzyć historię?
Wobec Ronaldo mam nieograniczony podziw. Wraz z upływem czasu potrafił się zmienić na lepsze. Podziwiam go, ponieważ wie, co robi i jest pragmatyczny. W ostatnich latach udowodnił, że jest inteligentnym człowiekiem. Zmienił swoją pozycję, zużywa mniej energii niż wcześniej, ale jest naprawdę zabójczy. Przed bramką rywala to zabójca. Pod tym względem podobny był do niego Trezeguet. Miałem okazję grać przeciwko brazylijskiemu Ronaldo, przeciwko oraz razem z Ibrahimoviciem, ale Cristiano Ronaldo kolekcjonuje rekord za rekordem i z mojej strony pełny podziw.

Co oznacza zwycięstwo z Milanem przed starciem w Lidze Mistrzów?
To wielka radość. Zastrzyk dodatkowego entuzjazmu. Wiedzieliśmy, że po remisie Napoli mogliśmy wykonać wielki krok naprzód. Pokonaliśmy jedną z tych drużyn, które prezentują obecnie najlepszą formę we Włoszech.

Twój przyjaciel, Casillas rozegra dzisiaj swój 1000. mecz w karierze.
Casillas, Čech i ja jako bramkarze naznaczyliśmy pewną epokę, jeśli chodzi o futbol w przeszłości, jak i ten współczesny. To oznacza, że wszystkie pochwały, jakie zbierał Casillas, były właściwe i zasłużone. Iker zarówno w Realu Madryt, jak i teraz w Porto udowadnia, że jest wielkim sportowcem i mistrzem, który ma to coś, co odróżnia go od innych.

W meczu z Milanem ze strony waszych kibiców pojawiały się gwizdy w kierunku Khediry oraz niezadowolenie wynikające z waszego stylu gry. Czy tego typu protesty mogą się pojawić w meczu z Realem Madryt?
Na pewno nie. Kibice wiedzą, że drużyna na to nie zasługuje i na pewno będą u naszego boku.

Tylko Cristiano Ronaldo jest problemem?
Gdybyśmy tak do tego podeszli, to popełnilibyśmy wielki błąd. A Benzema, Asensio, Modrić? To drużyna pełna gwiazd.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!