Advertisement
Menu
/ MARCA

Sávio: Zidane wykazał się wielką odwagą w Paryżu

Wywiad z byłym brazylijskim skrzydłowym Realu Madryt

W Realu Madryt spędził pięć sezonów i już od pierwszego dnia zwrócił uwagę na to, jak wielką obsesją w tym klubie jest Liga Mistrzów. Sávio Bortolini przystosował się do madryckich realiów i największe sukcesy odnosił właśnie w europejskich pucharach. Ligę Mistrzów wygrał trzy razy w ciągu pięciu lat, a dla porównania mistrzostwo kraju zdobył tylko raz. W wywiadzie dla Marki opowiada o tym obecnym Realu Madryt i jasno stwierdza, że ekipa Zidane'a „nie potrzebuje Neymara”.

Z czym spotyka się 23-letni chłopak, gdy przechodzi do Realu Madryt?
To był wyjątkowy moment. Rzadko się zdarza, aby dany piłkarz przeszedł prosto z Brazylii od razu do Realu Madryt. Z Flamengo udało się to tylko mi, Evaristo i Viníciusowi. Spotkałem się z niesamowitą grupą zawodników, chociaż w tamtym czasie Real Madryt miał za sobą 32 lata bez wygrania Ligi Mistrzów. To było pierwsze, co usłyszałem. Codziennie wszyscy myśleliśmy o wygraniu Ligi Mistrzów. Czasami śniłem o tym.

Myślisz, że ta grupa, która w tamtym czasie określała się mianem „rodziny”, ma miejsce również w tym obecnym Realu Madryt?
Futbol bardzo się zmienił. Kończyliśmy trening i zawsze wychodziliśmy razem na piwko. Ale to byłoby niespotykane, gdyby drużyna cały czas wygrywała, a jednocześnie nie byłaby ze sobą zjednoczona.

Jak się czułeś traktowany w Realu Madryt?
Zadebiutowałem w meczu z Betisem. Przy pierwszym kontakcie z piłką Otero wyciął mnie tak, że wyleciałem w powietrze. Roberto Carlos powiedział mi: „Witaj w Hiszpanii”. To mi pomogło, od początku zachowywałem większą czujność. Od zawsze zadawałem sobie pytanie, dlaczego tak bardzo przypadłem do gustu kibicom Realu Madryt. Wciąż nie znalazłem na to odpowiedzi. Po trzech miesiącach w klubie czekał mnie wyjazd do A Coruńi, gdzie z Deportivo walczyliśmy o utrzymanie pozycji lidera. Na trzy minuty przed końcem dostaliśmy rzut karny po faulu na Roberto Carlosie. Heynckes zdecydował, że to ja mam strzelać. I przestrzeliłem. W kolejnym meczu, gdy wchodziłem na boisko, całe Bernabéu zgotowało mi owację. To było dla mnie fundamentalne, aby móc zostać w Realu Madryt. Roberto Carlos zawsze mi powtarzał, abym się nie zmieniał, abym grał tak jak w Brazylii. Zawsze byłem sobą.

W jaki sposób udawało wam się zmieniać mentalność na Ligę Mistrzów po przegranym meczu w lidze?
W ciągu pięciu lat spędzonych w Realu Madryt wygrałem trzy razy Ligę Mistrzów i tylko raz mistrzostwo Hiszpanii. Dla tego klubu Liga Mistrzów jest czymś wyjątkowym. Oczywiście, że chcieliśmy wygrać wszystko, ale to w Europie wygrywać po prostu musieliśmy. Potrafiliśmy się odciąć, po tym jak w niedzielę przegraliśmy na przykład z Betisem. Dlatego tak dobrze nam szło w Europie. Jak widać, dalej tak jest. W 2000 roku zajęliśmy piąte miejsce w lidze. Gdybyśmy nie wygrali finału z Valencią, to w kolejnym sezonie nie zagralibyśmy w Lidze Mistrzów.

Którego z obecnych piłkarzy Realu Madryt lubisz oglądać najbardziej? Gdy widzisz go przy piłce, to wiesz, że zaraz coś się wydarzy.
Ciężko mi powiedzieć, bo musiałbym się odnieść do moich czasów. Asensio czy Lucas mogą rozstrzygnąć losy meczu jednym zagraniem. Ale ja uwielbiam Bale'a. Jest inny od pozostałych, zawsze można po nim oczekiwać czegoś więcej. Szybkość, strzał, gra głową...

Czy w takich meczach jak z PSG na boisko powinni wybiegać tylko ci najlepsi?
Najlepsi zawsze muszą grać. Chociaż czasami trzeba zrozumieć, że trener pracuje z nimi na co dzień i może podejmować inne decyzje. Nie zawsze ci najlepsi są w dobrej formie. Najłatwiej jest stawiać cały czas na tych teoretycznie najlepszych, bo nawet jeśli przegrasz, to nic się nie stanie. Zidane wykazał się wielką odwagą w Paryżu. Pokazał, że ma jaja. Takimi decyzjami sprawiasz, że cały zespół masz w garści. Zinédine daje szansę każdemu i dlatego wygrał rok temu Ligę Mistrzów. Nie miał do dyspozycji tylko jedenastu zawodników, ale cały zespół.

To co się stało, że w lidze było zupełnie inaczej?
Ponieważ źle zaczęli. W pierwszej rundzie byli zbyt rozluźnieni, zwłaszcza w meczach u siebie. Nie ma na to wytłumaczenia. Po prostu ciężko jest się utrzymać na szczycie, gdy wygrałeś wszystko. To nie jest tak, że w lidze biegają mniej.

Kto jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów?
Real Madryt. Nie tylko ze względu na historię, ale dlatego, że ma doświadczenie i świetny zespół. Trzeba pamiętać, czym dla Realu Madryt jest Liga Mistrzów. Mam wrażenie, że jak Real Madryt przegrywa, to od razu wszyscy mówią, że są najgorsi na świecie. Rok temu wielu zakładało, że Juventus zniszczy Królewskich w finale. Ja grałem w Realu Madryt i wiedziałem, że na pewno tak nie będzie. Zawsze trzeba ich darzyć wielkim szacunkiem. I nie tylko ze względu na ten herb, ale na umiejętności tych piłkarzy.

Widzisz Neymara w Realu Madryt?
Najlepszych zawsze widzę w Realu Madryt. Jest fantastyczny, pod względem umiejętności indywidualnych jest najlepszy. Ale uważam, że obecnie Real Madryt go nie potrzebuje.

Kto jest obecnie najlepszym piłkarzem na świecie?
Nigdy nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze zostaję z Messim i Cristiano. W świecie futbolu spędziłem wiele lat i wiem, że to, co oglądamy przez ostatnie osiem czy dziewięć lat w wykonaniu tej dwójki, jest niewiarygodne. Są ponad wszystkimi.

Gdyby twój Real Madryt z czasów la Séptimy zmierzył się z tym obecnym, to kto by wygrał?
Rozstrzygnęłyby rzuty karne.

Nie obawiałeś się końca kariery i utraty tego uczucia, które dawał ci futbol?
Nie. Uczucie po zdobyciu bramki jest jedynym w swoim rodzaju, ale za niczym nie tęsknię. Mimo cięższych momentów, dobrze się bawiłem. Czasami dobrze się czułem i dawałem z siebie wszystko, ale nie dostawałem szans na grę. Nie wiedziałem, co jeszcze mogłem zrobić. Chciałem się poprawiać z każdym kolejnym dniem. Za moich czasów futbol był prostszy, ale już wtedy dostrzegałem, że kluby stają się przedsiębiorstwami. Od początku inwestowałem w nieruchomości i firmy finansowe. Od małego mnie do tego ciągnęło. Nigdy nie myślałem o tym, aby zostać trenerem. Świat futbolu jest tak intensywny, że nie chciałbym do niego wrócić. Zrobiłem wszystko, aby być w pełni gotowym na zakończenie przygody z futbolem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!