Advertisement
Menu
/ theplayerstribune.com

Piqué: Piszę w tym sezonie graczom Realu „Chłopaki, coście tacy poważni?!”

Fragment osobistego tekstu Hiszpana

Gerard Piqué postanowił rozpocząć z portalem The Players' Tribune, gdzie swoje osobiste pisane przez siebie teksty publikują amerykańscy sportowcy. Hiszpan wersję globalną uruchomił od własnych wywiadów z Leo Messim i Luisem Suárezem. Teraz przyszedł czas na własny tekst, gdzie wita się z fanami i oficjalnie otwiera nową gałąź portalu. W pierwszej części artykułu zatytułowanego „Długa historia” opowiada o stosunkach z graczami Realu Madryt oraz swoich poglądach. Publikujemy odpowiedni wycinek tego tekstu.

Długa historia

Zdradzę wam pewną wewnętrzną informację. Wszyscy wiedzą, że piłkarze mają grupy tekstowe na WhatsAppie. Ja mam jedną dla przyjaciół z domu, inną dla kolegów z Barçy. Jednak ta moja ulubiona może was zaskoczyć. Wcześniej w tym sezonie, kiedy mieliśmy już z 8 czy 9 punktów przewagi nad Realem Madryt w lidze, rozpocząłem specjalną grupę dla niektórych graczy z hiszpańskiej reprezentacji, którzy grają w Realu Madryt i Barcelonie.

Jeśli czytacie tylko to, co mówią media, moglibyście pomyśleć, że siebie nienawidzimy. Jednak tak naprawdę wszyscy mamy bardzo dobre stosunki i piszemy sobie o taktyce, piłkarskich filozofiach, a nawet książkach, jakie czytamy.



… Nie, no weźcie, jasne, że żartuję! Wszystkim, o czym rozmawiamy na tej grupie, jest najeżdżanie na siebie w temacie Barçy i Realu!

To jest najlepsza rzecz. Jesteśmy jak małe dzieci. I prawda jest taka, że dla mnie to jest zabawne szczególnie teraz, bo mamy 15 punktów przewagi nad Realem w lidze. Dlatego staję się bardzo kreatywny w moich odpowiedziach. W poprzednim sezonie, gdy chłopaki z Realu wygrywali wszystko, czuli się naprawdę dobrze. Nabijali się cały czas, gdy tylko widziałem się z nimi na zgrupowaniach reprezentacji.

Człowieku, za każdym razem gdy wygrywali w poprzednim sezonie mecz, wrzucali na Instagrama zdjęcia bez koszulek z szatni. Pamiętacie to?

Uśmiechali się i napinali mięśnie niczym The Rock, dopisując #HalaMadrid i jakieś emotki. W tym sezonie wibracje są jednak inne. Wszystkie ich zdjęcia na Instagramie wyglądają bardzo ponuro: „3 punkty dzisiaj. Musimy ciężej pracować!”.

Więc piszę im na grupie na WhatsAppie: „No dalej, chłopaki, coście tacy poważni?!”.

Do tego dokładam płaczącą emotkę, a do niej śmiejącą się emotkę.

Dobrałem nawet specjalną nazwę dla grupy. Nazywa się: GRATULACJE.

Mogę żartować z tymi chłopakami, bo to moi bracia w reprezentacji Hiszpanii. Możemy nienawidzić swoje kluby, ale wszyscy gramy dla tego samego kraju, mając to samo marzenie i to coś, z czego jestem bardzo, bardzo dumny. Od małego, gdy zobaczyłem krew Luisa Enrique na jego koszulce na mundialu w 1994 roku, moim marzeniem była gra dla kadry narodowej.

To niesamowita duma nosić godło co cztery lata na Mistrzostwach Świata. Może to niektórych zaskakuje. Jeśli oglądacie telewizję w Madrycie, powiedzą wam o mnie zupełnie inną historię. Powiedzą, że jestem zdrajcą i że chcę rozbić kraj, bo publicznie wspieram prawo Katalończyków do zagłosowania w referendum dotyczącym niepodległości.

Nigdy nie skomentowałem, jaki głos oddałbym ja. Nie próbuję być politykiem i nie przekonuję ludzi. Moje wierzenia są bez znaczenia. Jestem tylko jedną opinią wśród milionów. Wierzę jednak głęboko, że 7,5 miliona z mojej ojczystej Katalonii ma prawo do zagłosowania w tej kwestii w pokojowy sposób. Sprawa jest bardzo skomplikowana i wymaga wielu przemyśleń oraz debaty. Dla mnie to zdradliwy temat, bo najszczęśliwszym momentem mojego życia było wygranie mistrzostwa świata dla Hiszpanii. Z drugiej strony, bycie Katalończykiem mam we krwi. To moi ludzie, moje dziedzictwo, moja ziemia. I kiedy 80% ludzi w Katalonii mówi, że chce zagłosować, uważam, że powinni być wysłuchani. Jeśli ta opinia sprawia, że moi rodacy mnie nie lubią… Cóż, ja pozostaję wobec tej myśli całkowicie spokojny.

To jest zabawne, bo zauważyłem, że w Ameryce ludzie zaczęli mówić graczom NBA, żeby „zamknęli się i kozłowali”, gdy chcą wyrazić swoje zdanie na temat prawdziwych problemów społeczeństwa.

To śmieszne, co?

Tak samo jest tu w Hiszpanii. Mówią: „Zamknij się i graj w piłkę. To wszystko, na czym się znasz”.

Przepraszam, ale nie zamknę się i nie będę tylko grać. To nie wszystko, na czym się znam. W piłkarzach jest większa głębia, niż większości się zdaje i uważam, że to ważne, byśmy wyrażali siebie oraz swoje poglądy. Piłkarze to ludzkie istoty i to coś, co zatraca się w dzisiejszym medialnym świecie, w jakim żyjemy. Są sprawy w naszych życiach, o których opinia publiczna nie ma pojęcia. Tak, możesz wygooglować sobie wynik meczu, możesz też wygooglować plotki transferowe, ale nie możesz wygooglować uczuć człowieka, jego motywacji czy jego strachu.

[…]

Pełny artykuł w języku angielskim dostępny jest tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!