Advertisement
Menu

Park Królów

Królewscy grają dalej!

Królewscy w Europie to wielka marka nie tylko ze względu na wspaniałą historię. Dziś bez dwóch ważnych ogniw w środku pola potrafili utrzymać przewagę z pierwszego spotkania. Wygrali z Paris Saint-Germain i stłamsili największe atuty rywala. Zinédine Zidane spojrzał na cel drużyny, a nie na ego piłkarzy. Nie zawiódł się. Po bardzo intensywnym spotkaniu na Parc des Princes Real Madryt pokonał Francuzów 2:1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Początek wcale nie był łatwy. PSG nie zagrażało bramce Keylora Navasa, jednak o kontroli nie mogło być mowy. Pomocnicy tracili mnóstwo piłek i dali się zdominować. Ten trudny moment przypominał bardzo niepokojącą drugą połowę pierwszego spotkania, ale znów w porę Los Blancos zmienili swoje oblicze. Przyszły dwie bardzo dobre sytuacje Sergio Ramosa i Karima Benzemy, ale wynik nie ulegał zmianie. Kapitan Królewskich znakomicie grał jednak w defensywie. Razem z Raphaëlem Varane'em świetnie radził sobie z Edinsonem Cavanim, skrzydeł nie mogli też rozwinąć Kylian Mbappé i Ángel Di María. Paryżanie naciskali, ale nie potrafili tego udokumentować. Ich przewaga była złudna.

W drugiej połowie Królewscy znowu błysnęli. Można tylko żałować, że w piłce nożnej nie przyznaje się asyst też tym zawodnikom, którzy podali do zawodnika wykonującego kluczowe podanie. Marco Asensio wykonał bowiem niesamowitą pracę, odebrał piłkę Daniemu Alvesowi, później założył mu siatkę i wyprodukował połowę bramki Cristiano Ronaldo. Na wysokości zadania stanął też Lucas Vázquez, który idealnie dośrodkował lewą nogą wprost na głowę Portugalczyka. Ta ofensywna trójka zasługuje na ogromne słowa uznania.

Ale nie tylko. Casemiro w defensywie wykonał niesamowitą pracę, Mateo Kovačić potrafił wejść w buty Toniego Kroosa i Luki Modricia, a defensywa dalej robiła swoje. A nawet jeśli dopuszczała PSG do strzału, na posterunku był Keylor Navas. Znacznie łatwiej zrobiło się w drugiej połowie po czerwonej kartce Marco Verrattiego, który za swoje zachowanie z „żółtkiem” na koncie zasłużył co najmniej na Złotą Malinę. Osłabił swój zespół i wzmocnił Królewskich. Mimo wszystko drużyna Emery'ego nie odpuszczała i ta strata wcale nie była tak bardzo odczuwalna. Swoją szansę wykorzystał Edinson Cavani i jakkolwiek znów mogliśmy wściekać się na szczęście Urugwajczyka, tak trzeba było przypomnieć sobie bramkę Cristiano w Madrycie.

Real Madryt nie wyczekiwał, nagle ruszył z wysokim pressingiem, nikt nie był przywiązany do swojej bramki. Casemiro, który z założenia odpowiada przede wszystkim za defensywę powędrował w okolice pola karnego rywali i znowu – tak jak w tych najważniejszych finałach – nie zawiódł. Zdobył bramkę, która zamknęła dwumecz.

Tyle wątpliwości, tyle narzekania na to, co dzieje się w lidze. Tyle obaw, bo przecież PSG robi z rywalami co chce. Bo pokonało Bayern. Nie było w tym oczywiście przypadku, ponieważ Cavani i spółka stanowią bardzo dobrą drużynę, której aspiracje nie miały prawa zostać zignorowane. Real Madryt po prostu był lepszy. Był większy, pokazał swoją dominację w ciągu tych nieco ponad 180 minut. Miał lidera w postaci Cristiano Ronaldo, który zawodzi w ważnych meczach. Zidane zdał egzamin i po raz kolejny kupił madridismo. W fazie pucharowej Ligi Mistrzów ciągle nie odpadł. Nie będziemy jednak zużywać wielkich słów – czekamy na więcej. Nie zapeszając, czekamy na jeszcze pięć meczów w Lidze Mistrzów.

Paris Saint-Germain – Real Madryt 1:2 (0:0)
0:1 Cristiano 51' (asysta: Lucas Vázquez)
1:1 Cavani 71'
1:2 Casemiro 80' (asysta: Cristiano)

Pierwszy mecz: 1:3
Awans: Real Madryt.

PSG: Areola; Dani Alves, Thiago Silva, Marquinhos, Yuri; Motta (59' Pastore), Verratti, Rabiot; Mbappé (85' Lass), Cavani, Di María (76' Draxler).
Real Madryt: Keylor; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Lucas Vázquez, Casemiro, Kovačić (72' Kroos), Asensio (82' Isco); Benzema (76' Bale), Cristiano.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!