Advertisement
Menu
/ marca.com

Przeklęty styczeń... błogosławiony luty?

Real odżyje w tym miesiącu?

Wczoraj minął ostatni dzień stycznia, który zapisze się w historii jako miesiąc największego kryzysu Realu Madryt w erze Zinédine’a Zidane’a. Pierwszy miesiąc 2018 roku był dla madridismo dramatem, który doskonale podsumowało odpadnięcie z Copa del Rey z Leganésem. Ponadto, w styczniu Królewscy definitywnie przekreślili swoje szanse na obronę tytułu, tracąc pięć punktów – dwa z Celtą i trzy z Villarrealem.

MARCA twierdzi, że celem drużyny jest całkowite wymazanie z pamięci tego, co wydarzyło się w styczniu i skupienie się na kolejnym miesiącu, w którym Los Blancos pragną obudzić się w La Lidze i marzyć o obronie tytułu Ligi Mistrzów. 14 lutego Królewscy podejmą na Bernabéu PSG i postarają się pokazać swoją najlepszą wersję. Dla wielu to Francuzi są zdecydowanym faworytem tego dwumeczu, jednak ekipa Zizou ma za zadanie pokazać, że Real jest zupełnie inny, kiedy spotkanie rozpoczyna się od hymnu Champions League.

Niemniej, Królewscy nie mogą zapominać o lidze, jeśli nie chcą w przyszłym sezonie oglądać Ligi Mistrzów przed telewizorem. MARCA wyróżnia trzy czynniki, które wlewają optymizm w szeregi drużyny Zidane’a. Po pierwsze, Real jest jedyną drużyną spośród wszystkich walczących o cztery pierwsze miejsca w tabeli, która rozegra w lutym pięć ligowych meczów – o jeden więcej niż pozostali. Los Blancos mają do odhaczenia zaległy mecz z Leganésem, który odbędzie się tydzień po starciu z PSG. Jeśli Real pokona Ogórki, to może przeskoczyć Valencię, do której traci dwa punkty.

Na korzyść Królewskich działa również fakt, że wszyscy najbliżsi rywale ligowi (wspomniany Leganés oraz Levante, Real Sociedad, Betis i Alavés) znajdują się w dolnej strefie tabeli. Żadna z tych drużyn nie plasuje się w pierwszej dziesiątce, co pozwala zespołowi Zizou myśleć o zgarnięciu kompletu 15 punktów. Oczywiście wszystko tak wygląda tylko na papierze. Pamiętajmy, że w pierwszej rundzie Levante i Betis wywieźli z Bernabéu w sumie pięć punktów.

Ostatnim czynnikiem sprzyjającym Los Blancos są bezpośrednie starcia najgroźniejszych rywali. Atlético, do którego Królewscy tracą osiem punktów, zagra w lutym z Valencią na Mestalla i Sevillą na Sánchez Pizjuán. Wobec 19-punktowej straty do Barcelony celem Realu jest jak najbliższe podejście do Atleti. MARCA twierdzi, że tak się stanie, kiedy „minie przeklęty styczeń i nadejdzie błogosławiony luty”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!