Advertisement
Menu
/ L’Équipe, Le Parisien, as.com

PSG mierzy się z bardzo nerwową atmosferą

Francuskie media o kryzysie u rywali Królewskich

Paris Saint-Germain przegrało w niedzielę 1:2 z Lyonem, a porażka na stadionie w tym momencie najmocniejszego francuskiego rywala doprowadziła do wielu ostrych przemyśleń francuskich dziennikarzy. Pisze się o nerwach, szatni zmęczonej swoim towarzystwem i przestrzega przed rozrywką, jaką 14 lutego mogą zafundować sobie Królewscy.

W niedzielę Dani Alves opuszczał stadion Lyonu z czapką naciągniętą praktycznie na oczy i ze słuchawkami na uszach. Brazylijczyk nie miał zamiaru opowiadać o tym, jak jego wściekłość osłabiła ekipę. L’Équipe pisze jednak, że od początku 2018 roku w drużynie coś się złamało i absolutnie nie można traktować tego jako po prostu pojedynczego incydentu. Na boisku zawodnicy cały czas okazują frustrację, kłócąc się z rywalami i sędziami, a za kulisami znowu mówi się o napięciu między Neymarem i Cavanim oraz ogólnie między Brazylijczykami a innymi piłkarzami. Odczucia są takie, że znowu coś nie gra.

Ponownie podważana jest pozycja Unaia Emery'ego, ale także jego metody. Wielu piłkarzy nie rozumie dlaczego Hiszpan nie korzysta z Ben Arfy i Lucasa Moury, zostawiając ich cały czas na trybunach i nie dając im nawet szansy, by usiąść na ławce. Jakby tego było mało, w drużynie wszyscy wiedzą, kto zagra w najważniejszych meczach. Thomas Meunier wie, że nie ma co liczyć na wygranie rywalizacji z rozchwianym Alvesem. To samo dotyczy sytuacji Presnela Kimpembe czy Ángela Di Maríi, a w bramce Kevin Trapp został odstawiony od gry bez większego wytłumaczenia i nie widać szansy na jego powrót do pierwszego składu nawet przy ostatnich popisach Alphonse'a Areoli. W środku pola pod nieobecność Motty coraz częściej widać młodego Giovaniego Lo Celso, ale Lass Diarra, którego transfer już potwierdzono, też zapewne wypchnie go z jedenastki.

Do tego wszystkiego dochodzi niewytłumaczalne napięcie między zawodnikami a Juanem Carlosem Carcedo. Bask, który jest asystentem Emery'ego, jest krytykowany za swoje ostre komentarze w czasie treningów. Poza tym piłkarze ogólnie nie czują ciepła i sympatii ze strony trenerów. Na przykład z okazji nowego roku zawodnicy usłyszeli od Emery'ego krótkie „Szczęśliwego nowego roku!”. Nic więcej, żadnych rozmów czy żartów. Dziennik opisuje, że może nie wszyscy są tacy jak Carlo Ancelotti, ale Hiszpan znajduje się zdecydowanie wręcz na drugim biegunie pod względem empatii i ludzkich relacji.

W kwestii stosunków zawodnikom brakuje też kontaktu z dyrektorem sportowym. Antero Henrique pojawił się w 2018 roku w ośrodku treningowym tylko w trakcie dwóch pierwszych treningów. Poza tym pracuje ze swojego biura, gdy większość ekipy odczuwa potrzebę rozmowy z dyrekcją. Ich jedynym łącznikiem z górą pozostaje Emery, co oczywiście niczego nie ułatwia. Grupa ma przede wszystkim zastrzeżenia do traktowania wspomnianych Ben Arfy, Lucasa oraz w mniejszym stopniu Pastore. Marquinhos w ostatnim wywiadzie dla Canal+ zapytany o sytuację Lucasa prawie się rozpłakał. Trapp i Draxler, którzy widzą sporą rywalizację w składzie i zaczynają obawiać się o swoje szanse na wyjazd na mundial, w styczniu nie odbyli nawet jednej rozmowy z Henrique na temat swojej sytuacji i potencjalnego wypożyczenia. Nie mają po prostu szansy na odejście, ale nie mają też szansy na rozmowę.

To wszystko sprawia, że teoretycznie nietykalne PSG jest swoistym paradoksem. Francuzi pewnie wyszli z grupy w Lidze Mistrzów i prowadzą w Ligue1 z przewagą 8 punktów, ale przegrali oba mecze na boiskach najmocniejszych napotkanych rywali w obu rozgrywkach, czyli Bayernu i Lyonu. Co więcej, zremisowali w Marsylii i jedyne zwycięstwo na trudniejszym terenie odnieśli w Monako, ale miało ono miejsce w lipcu. L’Équipe analizuje, że w każdym hicie zespół jednak mocno cierpiał, nawet jeśli potrafił ostatecznie ograć Monaco czy wygrać u siebie z Bayernem i Lyonem. Niepokój budzi droga ekipy, a sami zawodnicy walczą z nerwami i wewnętrznym brakiem równowagi.

Co do samego meczu z Lyonem, najbardziej za porażkę oberwało się Areoli, Alvesowi i Kurzawie. Le Parisien zastanawia się czy ta przegrana nie zadziała jak trucizna i nie zniszczy zespołu w środku sezonu. Oceniając winnych, wszyscy zadają sobie pytanie czy Areola to bramkarz, z którym można walczyć w Europie, bo w niedzielę na tle lepszego rywala wyglądał przez całe spotkanie bardzo nerwowo i nie chodzi nawet o bramkę Fekira z dystansu na 1:0. Nikt nie rozumie też za bardzo reakcji Alvesa na to, że miał dostać kartkę za brzydki taktyczny faul w środku pola. Sędzia chciał zachować się wręcz podręcznikowo i kontynuował odpowiednią postawę, gdy obrońca postanowił wykrzyczeć mu, co myśli o jego decyzji. Brazylijczyk zamiast wrócić na swoją połowę musiał udać się do szatni. Poza tym krytykowany jest Layvin Kurzawa, który strzelił przepiękną bramkę wolejem, ale w obronie nie prezentował nawet średniego poziomu. Dziennikarze stwierdzają, że Francuz poczuł się w zespole bardzo pewnie, bo Yuri Berchiche sprowadzony z Sociedadu nie jest dla niego żadnym rywalem. La Parisien stwierdził, że przy takim poziomie Kurzawy w obronie i tym, co w niedzielę pokazał Bale, „14 lutego Walijczyk może się zabawić”.

Ten sam dziennik opisuje, że przy tym wszystkim na dzisiaj działacze najbardziej zaniepokojeni są gwizdami kibiców na Neymara za zabranie rzutu karnego polującemu na rekord goli Cavaniemu. PSG chce, by zawodnikowi, na którego wydano latem 222 miliony euro, nie brakowało niczego i mógł w spokoju prowadzić zespół do wygranych. Po pokonaniu pierwszego starcia Brazylijczyka z Urugwajczykiem w sprawie rzutów karnych klub chce jak najszybciej zamknąć kolejny kryzys w tym temacie. Francuzi potwierdzają, że z coraz większym zaciekawieniem sytuację obserwuje Real Madryt, który myśli o transferze atakującego.

Jeśli chodzi o pozytywne informacje, to na dzisiaj można przekazać tylko słowa Emery'ego na temat urazu Kyliana Mbappé. Hiszpan zapewnił, że wczoraj rozpowszechniano kłamstwo na temat tego, że Francuz wypada na 2 miesiące. Atakujący czuje się dobrze, ale musi zobaczyć się jeszcze z neurologiem, który wyda ostateczną diagnozę i określi termin powrotu zawodnika do gry.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!