Advertisement
Menu

Poszukiwany: Marcelo Vieira da Silva

Brazylijczyka nie ma w grze ofensywnej i defensywnej

Poniższy tekst jest jedynie opinią autora. Nie jest stanowiskiem całej redakcji RealMadryt.pl

3 czerwca 2017 roku. Real Madryt wygrywa Ligę Mistrzów, mając jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze boki obrony ostatniej dekady. Marcelo i Carvajal zaliczyli w sumie 23 asysty, ale oczywiście w grze ofensywnej prym wiódł Brazylijczyk. Natomiast wraz ze startem nowego sezonu ligowego wicekapitan Królewskich przepadł na dobre. Nie ma go ani w obronie, co powinno być jego podstawowym obowiązkiem, ani w ataku, gdzie zawsze dawał pewną iskrę kreatywności. Co się stało z Marcelo?

Ostatnio MARCA wyliczyła, że aż sześć bramek, które decydowały o stracie punktów przez Real Madryt, zaczęło się i skończyło po lewej stronie. Tej, za którą odpowiada Brazylijczyk. Wystarczy tu przytoczyć chociażby zeszłotygodniowy mecz z Celtą Vigo i ustawienie Marcelo przy obu golach dla Galisyjczyków. Dziś również się nie popisał. Przy bramce Fornalsa zachował się po prostu źle. Najpierw wracał pod własne pole karne w bardzo powolnym tempie, następnie zaś próbował łapać Enesa Ünala na spalonego. Oczywiście minimalny offside był i nie został odgwizdany, ale czy Marcelo powinien w ogóle podejmować takie ryzyko? Całą akcję możecie zobaczyć tutaj.

Nie można również nie wspomnieć o jego dzisiejszym występie w ataku. Brazylijczyk pobił swój rekord, jeśli chodzi o nieudane dośrodkowania w koszulce Królewskich. Aż trzynastokrotnie nie udało mu się odnaleźć kolegi w polu karnym. Od kiedy przybył do Madrytu nie miał tak słabego meczu w tym aspekcie. Wrzutka za wrzutką to już część każdego spotkania z udziałem Królewskich i wielu madridistas ma o to do Zidane'a i samych piłkarzy pretensje. Na ten moment nie wydaje się jednak, by coś miało się w tej kwestii zmienić.

Kolejna sprawa to brak pomysłu na grę. W pierwszej połowie lewy obrońca Królewskich piłkę dośrodkowywał cztery razy. W drugiej, gdy czasu zaczynało brakować, zrobił to dwunastokrotnie. Winą można tu jednak obarczyć wszystkich piłkarzy Realu Madryt. Jak wyliczył portal WhoScored, średnio w każdym ligowym meczu Królewskich ma miejsce prawie 9 dośrodkowań. Średnia podań prostopadłych za plecy obrońców? Nawet nie jedno podanie na mecz. Grając w taki sposób pucharów po prostu zdobywać nie można, co pokazuje również pozycja w tabeli i strata do lidera.

Nie można całej winy za ostatnie niepowodzenia zrzucać na Marcelo. Jest on jednak jednym z kluczowych zawodników, którego dyspozycja w ostatnich latach pozwalała zdobywać kolejne trofea. Obecnie wydaje się on zupełnie zagubiony i nie prezentuje nawet połowy formy sprzed roku. Odzyskanie jego najlepszej wersji powinno być głównym zadaniem Zizou na najbliższe tygodnie, bo obecnie Brazylijczyk nie daje drużynie absolutnie nic, poza kolejnymi straconymi bramkami i nieudanymi wrzutkami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!