Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

„Wiele już zrobiłem, ale więcej zrobić muszę…”

Wywiad z Vanderleiem Luxemburgo

Czy zamierza pan dać szansę dłuższej gry piłkarzom, którzy podczas sezonu grali mniej?
Nie. Każdy zagra tyle, ile będzie konieczne. To normalne, tak było to tej pory i nie będziemy tego zmieniać. Szanuję słowa piłkarzy grających rzadziej, ale jako profesjonalista muszę dbać o drużynę. Jestem inteligentnym człowiekiem, wiem czy dobrze, czy źle wykonałem swoją pracę. Wiem jednak także, że możemy zajść jeszcze trochę dalej i teraz tylko o tym myślę.

Teraz, gdy sezon się skończył, czy można powiedzieć, że drużyna uczyła się na swoich błędach?
Każdy piłkarz ma swój własny charakter i osobowość, ale, gdy oglądałem mecz Liverpoolu z Milanem, byłem trochę smutny, bo przecież to my mogliśmy tam grać. To dobrze, że piłkarze myślą, dlaczego nie udało im się dotrzeć do finału, chociaż ich umiejętności im na to pozwalały. Coś stanęło nam na przeszkodzie i o tym czymś myślałem przez cały finał.

Czy ciężko jest skupić się na meczu, od którego nic nie zależy?
Oczywiście, że tak. Niczego się nie ryzykuje. Musimy jednak zakończyć sezon jak najlepiej. Musimy wyjść na murawę, myśląc cały czas o naszych fanach.

Roberto Carlos powiedział, iż od pańskiego przybycia drużyna wyeliminowała swoje główne wady. Czy na podstawie tego będzie budowana jej przyszłość?
Odkąd tu jestem, myślę o przyszłości i pracuję na nią. Wiele już zrobiłem, ale więcej zrobić muszę. Nie da się zrobić wszystkiego od razu. Trzeba iść krok po kroku, obserwować piłkarzy. Z taką drużyną, gdzie jest wielu wspaniałych zawodników, możemy myśleć tylko o zwycięstwach. Walczyliśmy w Primera Division i w Champions League. Ani jedno ani drugie nam się nie udało.

Czy Real Madryt poprosi brazylijską federację, by Ronaldo nie musiał grać w Pucharze Konfederacji I mógł odpocząć?
Tak. Ronaldo dostanie od klubu tyle samo czasu na odpoczynek, co inni. Problemem jest, iż go powołano. Piłkarze to nie maszyny, wakacje są im potrzebne. Tylko wtedy mogą spokojnie pójść na piwo, posiedzieć przy grillu, poleniuchować na plaży.

Co jeśli Brazylijczycy się nie zgodzą? Czy klub przedłuży urlop Ronaldo?
Plan przygotowań drużyny już ustalono. Problem Ronaldo jest problemem reprezentacji, a nie klubu. Po zakończeniu okres urlopowego przez pięć dni trenować będziemy w Madrycie, potem ruszamy na tournee. Tego już nie da się zmienić.

A czy federacja szantażuje Ronaldo mówiąc, iż nie zostanie powołany na Mistrzostwa Świata w 2006, jeśli nie weźmie udziału w Pucharze Konfederacji?
Nie wiem. W gruncie rzeczy nie wiem, o co w ogóle w tym chodzi. Wolałbym usłyszeć szczegóły od samych zainteresowanych. Ale taki konflikt między klubami a reprezentacjami zawsze będzie istniał. Obie te strony muszą wraz z FIFA usiąść przy stole i omówić go, by znaleźć rozwiązanie.

Czy Ronaldo jest na sprzedaż?
Arrigo i ja widzieliśmy te rewelacje w mediach. To absurd. Jak mógłbym powiedzieć, że jeden z najlepszych piłkarzy świata miałby nie zostać? Choć z drugiej strony, prawdą jest, iż nie ma piłkarzy nie na sprzedaż, skoro mają w kontraktach klauzule. Ale nie wygląda to tak, jak piszą gazety. Pisały zresztą już kiedyś, iż na moje miejsce przyjść ma Capello. A tymczasem wciąż tu jestem.

Czy Figo zastąpi zawieszonego Beckhama?
Pomyślę o tym jutro. Ten tydzień różnił się od poprzednich, treningi były luźniejsze, mecz nie będzie grany o żadną stawkę…

A czy chce pan, by Portugalczyk został na przyszły sezon?
Porozmawiamy o tym właśnie w przyszłym sezonie.

Figo mówi, że nie ma z panem porozumienia. To prawda?
Jest porozumienie, ale gdy został odsunięty od wyjściowego składu przestał się ze mną witać i żegnać. Rozmawiałem z nim na płaszczyźnie zawodowej, ale płaszczyzna prywatna to zupełnie inna sprawa. Nie przywita mnie już, ale mnie to nie martwi.

A czy zacznie to być poważnym problemem, jeśli Figo zostanie w Realu?
Nie, w najmniejszym nawet stopniu. To ja jestem trenerem, a on jest piłkarzem. Musi mnie szanować jako przełożonego. Z nikim, także z Figo, nie mam żadnych problemów. Na gruncie osobistym, zapraszam kogo chcę do swojego domu, ale na gruncie zawodowym wszyscy są sobie równi. Figo wściekł się odstawieniem go na boczny tor, bo jest świetnym piłkarzem, a mimo tego siedzi na ławce. Nie okazuje mi jednak braku szacunku. Po prostu myśli o mnie w taki czy inny sposób.

Ciężko będzie z nim pracować?
Nie będzie. Nie będzie problemem to, czy będzie się ze mną witał. Kwestie osobiste nie mają wpływu na pracę. Każdy wie, że posadzenie piłkarz na ławce nie uszczęśliwia go raczej. Nie ma sezonu, w którym wszystko by się układało. Figo jest ważny dla drużyny, tak jak każdy inny piłkarz. Nie można przecież rozegrać całego sezonu jedenastoma zawodnikami.

Czy liczył pan, że zareaguje inaczej?
To profesjonalista. Jedyne co się zmieniło, to że nie ma między nim a mną dialogu na poziomie osobistym odkąd opuścił pierwszą jedenastkę. Czy to logiczne, trzeba zapytać jego. Ja zareagowałbym inaczej, ale nie mogę mówić za innych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!