Portillo ma żal

Napastnik Królewskich Javier Portillo jest niezadowolony z wiecznego przesiadywania na ławce rezerwowych. Młody piłkarz wrócił do Madrytu w styczniu, po kilkumiesięcznej grze w barwach włoskiej Fiorentiny. Do tej pory w meczach Realu Madryt praktycznie nie występował. Dzisiaj Portillo mówi: „Z ławki rezerwowych nie da się strzelać goli”.

„Zawsze byłem wdzięczny Realowi Madryt, jednak ludzie muszą mnie zrozumieć. Chcę grać mecze, jednak tutaj jest to bardzo utrudnione” – powiedział Javier dla Radia Marca. „Nie żałuję, że wróciłem. Przyjechałem w styczniu z ogromną nadzieję na grę” – twierdzi Hiszpan.

Portillo jest przekonany, że strzelałby wiele goli, gdyby dostawał jakąkolwiek szansę gry. „Będę z pewnością strzelał wiele goli, nie zapomniałem jeszcze tej sztuki. Niestety tutaj pechowo nie mogę tego pokazywać. Wiem, że tutaj grają najlepsi piłkarze świata. Chciałbym nadal strzelać gole dla Realu Madryt, jeśli jednak nikt nie da mi takiej okazji, zobaczymy co się wydarzy” – mówi Portigol.

W tym momencie Javier nie chce spędzać kolejnego sezonu bez normalnej gry na Santiago Bernabeu, jednak nie oczekuje żadnych wyjaśnień od sztabu szkoleniowego. „Nie chcę nadal pozostawać bez gry na boisku. Rozmawiałam trochę z Luxemburgo. Powiedział mi na początku, że mi zaufa, jednak dzieje się dokładnie inaczej. Nie oczekuję jednak wytłumaczeń” – podkreśla.

fot. vnexpress.net. Pele prezentuje Portillo i Gravesena. Trudno jest znaleźć jakiekolwiek tegoroczne zdjęcie Javiera na boisku, podczas ligowego meczu...