Advertisement
Menu
/ MARCA

Bale chce mocno wejść w 2018 rok

Walijczyk zamierza zapomnieć o ostatnich 12 miesiącach

Gareth Bale żegna 2017 rok z wielką ulgą. Ostatnie 12 miesięcy było dla niego naznaczone kontuzjami, przerwami i brakiem regularności. Z 63 oficjalnych meczów zespołu atakujący przegapił aż 39, a ostatni raz w pierwszym składzie wyszedł 91 dni temu w Dortmundzie.

Ten rok Walijczyk rozpoczął od rehabilitacji po operacji kostki. Zabieg dotyczący ścięgien strzałkowych w prawej nodze odbył się w szpitalu Króla Edwarda VII w Londynie. Gareth do gry wrócił dopiero 18 lutego w starciu z Espanyolem i od razu przywitał się z kibicami bramką. W czasie tamtej nieobecności przegapił zremisowany 1:1 Klasyk na Camp Nou czy klubowy mundial. W styczniu nie mógł też pomóc Królewskim między innymi w Pucharze Króla, z którego odpadnięto po dwumeczu z Celtą.

Po tym powrocie zagrał jeszcze w lidze z Valencią i Villarrealem, przeciwko któremu zdobył gola, przyczyniając się do remontady. W kolejnym meczu ligowym otrzymał jednak czerwoną kartkę za odepchnięcie Jonathana Viery, za które zawieszono go na dwa kolejne spotkania. Niektórzy twierdzą, że to złamało jego rytm powrotu do 100% dyspozycji i wpłynęło na resztę sezonu. Walijczyk do przerwy na kadry w ciągu trzech tygodni zagrał tylko z Napoli i Athletikiem, a następnie wystąpił w meczu reprezentacji.

Po tamtej przerwie ekipa weszła w najgłębsze rotacje w sezonie. Walijczyk wystąpił w ligowym starciu z Deportivo Alavés, po nim nie znalazł się w kadrze na Leganés w środku tygodnia i zagrał w kolejnym spotkaniu z Atleti. Następnie po godzinie gry zszedł w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu z Bayernem i okazało się, że spowodowane było to problemami z łydką oraz bólem kostki. Gareth odpoczął w meczu ze Sportingiem i rewanżu z Bayernem, zgłaszając gotowość do gry w Klasyku. Reszta historii jest dobrze znana: pierwszy skład, 39 minut gry i zgłoszenie urazu. Okazało się, że atakujący doprowadził do kontuzji 2. stopnia tej samej, lewej łydki, przez którą pauzował już praktycznie do końca sezonu. Bale zdążył wrócić na finał w Cardiff, w którym wszedł na ostatni kwadrans. Po nim miał ponad miesiąc urlopu, bo był zawieszony na eliminacyjny mecz reprezentacji.

Latem Walijczyk pracował z ekipą od samego początku, występując we wszystkich 4 sparingach. Przed ostatnim, który odbył się w Chicago przeciwko gwiazdom MLS, informowano o małym problemie, ale Gareth ostatecznie był zdolny do gry. Dobre przygotowania pozwoliły mu na grę w meczu o Superpuchar Europy z United oraz pierwszym spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii z Barceloną. W rewanżu z Katalończykami był w kadrze, ale Zidane nie wybrał go do gry.

Początek sezonu ligowego układał się dla Bale'a dosyć dobrze: trafił do siatki i zaliczył asystę w meczu z Deportivo i wyszedł w pierwszym składzie na Valencię. Z kolei w trakcie przerwy na kadry rozegrał dwa razy pełne spotkania w barwach Walii. Po powrocie do Madrytu wystąpił w 5 z 6 kolejnych spotkań drużyny, odpoczywając w pełni w starciu z Deportivo Alavés. W ostatnim meczu z Borussią, w którym zaliczył bramkę i asystę, prezentując się najlepiej w sezonie, w samej końcówce złapał skurcz, od którego rozpoczęły się jego ostatnie problemy.

Gareth nie wystąpił w spotkaniu z Espanyolem, ale pojechał na kadrę, gdzie okazało się, że ma opuchnięty mięsień lewej łydki z powodu nadwyrężenia go przez chęć zbyt szybkiego powrotu do gry. Walijczycy od razu zwolnili go ze zgrupowania i chociaż uraz wydawał się mało poważny, to Bale wrócił do indywidualnej pracy na murawie dopiero po 25 dniach od badań w ojczyźnie. Po tygodniu tych indywidualnych treningów dołączył do zespołu dzień przed meczem z Las Palmas i nie pojechał na zgrupowanie kadry, by móc popracować nad formą indywidualną i 100% powrotem po przerwie na reprezentacje. W jej trakcie w piątek po odbyciu wcześniej w tamtym tygodniu dwóch sesji z kolegami Bale nie wybiegł na murawę i poinformowano, że doznał naderwania włókien środkowego mięśnia przywodziciela.

Wstępnie skreślono go z gry w tym roku, o czym mówił nawet selekcjoner Chris Coleman. Niespodziewanie Zidane przed derbami Madrytu stwierdził, że jego uraz jest niewielki i że piłkarz będzie do jego dyspozycji już w kolejnym tygodniu. Faktycznie po dwóch tygodniach od ogłoszenia tego urazu Walijczyk wrócił do pracy z zespołem i dostał szansę w drugiej połowie meczu z Fuenlabradą. Tam poczuł przykurcz, który wyeliminował go ze spotkań z Athletikiem i Borussią. Gareth został także oszczędzony w meczu z Sevillą, a do gry wrócił na klubowym mundialu zaliczając w sumie niecałe półgodziny w półfinale i finale. Rok zamknął wejściem w drugiej połowie w Klasyku.

Podsumowując, Bale zagrał w 24 z 63 oficjalnych spotkań klubu w tym roku. Zaledwie 16 razy wychodził w pierwszym składzie, a jego dorobek bramkowych w tych 12 miesiącach to 6 trafień. Co więcej, w czasie 10,5 miesiąca, w czasie których Królewscy grali w futbol (poza okresem w czerwcu i lipcu przeznaczonym na urlop), zdrowotnie był w pełni dostępny dla trenerów tylko przez 4,5 miesiąca.

Teraz jednak Walijczyk ma wielkie nadzieje na początek 2018 roku. Atakujący ma nadzieję, że wskoczy do składu i pomoże drużynie w odbudowywaniu fatalnej sytuacji w La Lidze oraz w kolejnych awansach w Pucharze Króla. Zwykle temat BBC to dla Zidane'a spory ból głowy, ale wydaje się, że Gareth może być iskrą, której potrzebuje drużyna. Wszystko przy tym ułatwia fakt, że w ostatnich tygodniach w różny sposób kwestionowani są Benzema i Isco, czyli jego dwaj najwięksi rywale do gry. Wydaje się, że nastawienie trenerów najlepiej będzie widać 7 stycznia, gdy Królewscy zagrają na wyjeździe z Celtą. Nie ma tam mowy nawet o remisie i Zizou koniecznie musi wystawić najlepszy skład. Na dzisiaj wygląda na to, że Bale wyjdzie w tym spotkaniu od pierwszej minuty.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!