Wygrać, aby przeżyć

Real Madryt z APOEL-em szyć ran, jak twierdzi MARCA, nie będzie. Wygrana z Cypryjczykami martwicę tkanek królewskiego organizmu może chwilowo powstrzymać. Przegrana znowu doprowadzi do gangreny. Podopieczni Zidane'a z wyspy Afrodyty muszą wywieźć zwycięstwo, które nikogo nie zdoła pocieszyć. Czy będzie o to łatwo? Niekoniecznie, tym bardziej w obecnej formie.

Mecze z nietęgą w tym sezonie Borussią nie są może najlepszym wyznacznikiem, ale faktem pozostaje, że od dwóch kolejek APOEL nie przegrał. Remisy w Niemczech i w Nikozji, oba po 1:1 – tak wyglądały ostatnie mecze w Lidze Mistrzów podopiecznych Jorgosa Donisa. Gorzej było wcześniej, gdy musieli uznać wyższość Realu Madryt i Tottenhamu, tego drugiego także u siebie.

To pokazuje, że da się tam wygrać, choć nie będzie to zadanie łatwiejsze niż w Madrycie. W innej sytuacji do spotkania melduje się też Real. Nie chodzi o same wyniki, o remis z Atlético i tym podobne sprawy. Kłopotem jest gra – brzydka, nudna i powolna. W formie w drużynie Zidane'a jest bodaj tylko Isco. Siły ognia nie ma. Obrona popełnia błędy. Morale słabną.

Poszukiwania rozwiązania dzisiaj nie będzie. Zidane postawi raczej na sprawdzony jedenastkę, która, choćby w bólach, powinna odnieść zwycięstwo nad APOEL FC. Prasa zgodnie twierdzi, że od początku ujrzymy Marco Asensio. Może to właśnie on pociągnie zespół do impulsu? Jedno jest pewne, temu spotkaniu towarzyszą o wiele większe emocje niż pierwszej potyczce. Choć w Lidze Mistrzów sytuacja Realu nadal nie wygląda źle.

Transmisję spotkania przeprowadzi Canal+ Family, początek meczu o 20:45.