Ayestarán: Na pewno będziemy mieć jakąś okazję

Pako Ayestarán pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera Las Palmas.

– Musimy pozostać skupieni. Mamy większą wiarę niż kiedykolwiek, że wyjdziemy z tej sytuacji. Lubię w takich sytuacjach rozmawiać z graczami, poznawać ich odczucia, doświadczenia, obawy i ambicje. To pozwala ci ich lepiej zrozumieć. Sami piłkarze mówią mi, że wiele kosztowało ich wejście do tej ligi i że tak łatwo tego nie oddadzą. Wszyscy od prezesa przez drużynę po pracowników idziemy w jednym kierunku i jesteśmy przekonani, że to wszystko odwróci się.

– Na Real trzeba grać piątką obrońców? Nie. My zrobimy to, na co pozwala nam nasza ekipa i charakterystyka naszych zawodników. Rywale potrafili wygrywać z nimi w systemie 1-4-4-2. Musisz skorzystać dobrze z tego, co masz u siebie. Musisz walczyć z nimi o piłkę na swoim poziomie, a do tego dołożyć skuteczność. Na pewno będziemy mieć jakąś okazję. Na Camp Nou zachowaliśmy porządek i to my mieliśmy pierwszą sytuację. Trzeba wtedy szczęścia oraz potem dołożenia braku skuteczności z ich strony. Temat systemów to kwestia charakterystyk zawodników, ich formy i pewności siebie. My odpowiemy tak, jak pozwala nam na to nasza ekipa.

– Jak wygrać z Realem? Dbając o detale, będąc uporządkowanym, trzymając formacje blisko siebie i mając to szczęście, że oni akurat mają pecha. Chodzi o to, że przeciwko każdemu Real miał większe posiadanie piłki i więcej strzałów. Potrzebujesz wtedy ich braku skuteczności.

– Kryzys Realu korzystny dla Las Palmas? Czasami to może ci pomóc, bo tworzy wątpliwości. Jeśli będziemy zdolni do utrzymania przez długi czas remisu 0:0, mogą zacząć odczuwać nerwowość. Real Madryt jednak zawsze się odradzał i czasami taki okres jest dla rywala gorszy, nigdy tego nie wiesz.

– Brak Viery na nas nie wpływa, bo po prostu go nie ma. Musimy dostosować się do tego, co mamy, a posiadamy zawodników, którzy mogą odpowiednio podejść do tego meczu. Najważniejsza będzie rywalizacja i pozostawanie w meczu od 1. do 90. minuty, co ostatnio wiele nas kosztuje.