Owen radzi Liverpoolowi

Michael Owen powiedział, że jego były klub FC Liverpool powinien skoncentrować się na Lidze Mistrzów w jak najwyższym stopniu, ponieważ w następnym sezonie nie będą być może mieli takiej okazji. „The Reds” grają 25 maja w Stambule finał Ligi Mistrzów z AC Milanem. Zespół z miasta Beatlesów tylko poprzez zwycięstwo w tych rozgrywkach ma jeszcze szanse na wywalczenie miejsca w przyszłorocznej edycji. Jednak nawet triumf nie da im pewności na awans do fazy grupowej. Angielska federacja FA w takiej sytuacji będzie musiała wybrać pomiędzy 4. drużyną Premiership (Evertonem) a sąsiadem zza miedzy - Liverpoolem.

- Na pewno będzie niezwykle ciężko wygrać w Stambule. Moi byli koledzy muszą się przygotować na to spotkanie, jakby to był ich ostatni mecz. Jeżeli nie pokonają Milanu, to nie będzie żadnych problemów, lecz jeśli stanie się inaczej to z pewnością w Anglii będą kłaść nacisk na UEFA by przyznać „Wyspom” jeszcze jedno miejsce w Pucharze Mistrzów. Również, jeżeli wydarzenia tak się potoczą, to może dojść do niezwykłej sytuacji. Po raz pierwszy w historii zdobywca LM nie otrzyma szansy na obronę tytułu – dziwił się Michael Owen.

Anglik opuścił klub z Anfield Road ostatniego lata i wygląda na to, że wraz z Realem Madryt nie wywalczy żadnego trofeum. Reprezentant Anglii strzelił już 12 goli w 17 występach.

- Nie myślę, że to ma znaczenie. Wielki klub zawsze szuka wzmocnień. Jeżeli zdecydują się kupić napastnika, to trzeba nadal grać bardzo dobrze, żeby nie stracić miejsca w składzie. Jeżeli chcesz grać w światowym klubie, to musisz zmagać się z ogromną presją, oczekiwaniami i rywalizacją o „jedenastkę” z innymi zawodnikami. To się nigdy nie zmieni i jest to trochę męczące. Ten sezon był dla mnie dobrym startem. Poznałem wielu ludzi i strzeliłem kilka bramek, a najważniejszym jest to, że czerpię z tego radość. W Realu Madryt mam wszystko, lecz zabrakło trofeów. Zobaczymy czy to się zmieni za rok.