Advertisement
Menu
/ RealMadrid TV

Marcelo: Bez dziadka nie byłoby mnie tutaj

Zapis konferencji z okazji przedłużenia kontraktu

Marcelo pojawił się w sali prasowej Santiago Bernabéu z okazji podpisania nowego kontraktu do 2022 roku. Przedstawiamy zapis tego spotkania Brazylijczyka z dziennikarzami. Zawodnikowi towarzyszył dyrektor Emilio Butragueńo.

– Witam wszystkich, dziękuję za przybycie. Drogi Marcelo, dołączyłeś do klubu w listopadzie 2006 roku. Minęło już prawie 11 lat, a madridismo widziało twój rozwój i jako piłkarza, i jako człowieka. Dzięki profesjonalizmowi, talentowi i zaangażowaniu wobec ekipy i klubu zdobyłeś sympatię, szacunek i podziw nas wszystkich. Twoja wyjątkowa postawa na boisku pozwoliła ci zostać drugim zagranicznym zawodnikiem z największą liczbą występów w Realu Madryt. 415 spotkań! Zdobyłeś 17 tytułów: 3 Ligi Mistrzów, 2 klubowe mistrzostwa świata, 4 mistrzostwa Hiszpanii, 3 Superpuchary Europy, 2 Puchary Króla i 3 Superpuchary Hiszpanii. Jesteś naszym drugim kapitanem i cieszymy się, że będziesz z nami na kolejne 5 lat. Tobie i twojej rodzinie życzymy wszystkiego najlepszego w czasie tych 5 lat, w czasie których będziesz z nami. Szczęścia! Dziękuję – rozpoczął działacz Królewskich. Obrońca podziękował za te słowa.

[RMTV] W poprzednim roku minęła dekada od twojego przyjścia do Realu Madryt, a teraz podpisujesz kontrakt na kolejne 5 lat. Co to dla ciebie znaczy?
To ogromna duma, że mogą wejść do historii tego klubu. Czuję się bardzo szczęśliwy, że jestem w tym wielkim klubie. Bardzo cieszę się z tego, co zrobiłem przez te 10 lat i tego, że teraz podpisałem umowę na kolejnych 5 lat. To spełnione marzenie, że mogę widzieć, iż moja rodzina też jest szczęśliwa z mojego powodu. Ja i moja rodzina jesteśmy bardzo szczęśliwi.

[ABC] Opowiadasz zawsze, że kiedy przyjechałeś do Madrytu, nie wiedziałeś, że podpiszesz kontrakt. Po wejściu do szatni twoim przyjacielem został Roberto Carlos i poszedłeś jego śladami, stając się jednym z największych. Co wiedziałeś wtedy o Realu? Jaka była twoja droga w tym klubie?
Znałem klub z telewizji, z wiadomości, że Real zawsze był ogromny. Jednak po przyjściu tutaj pokazano mi wartości tego klubu, pokazano jak pomaga się na świecie potrzebującym ludziom i dzieciom bez szans na odpowiedni rozwój. To sprawiło, że zacząłem patrzeć inaczej na Real Madryt. Nie widzę tylko wielkiej ekipy, którą oglądałem kiedyś w telewizji, ale widzę też ogromną instytucję.

[COPE] Co zostało z tego Marcelo z 2006 roku? Czy wtedy marzyłeś o tych wszystkich sukcesach? I opowiedz o dwóch momentach w Realu: tym najlepszym i tym może nie najgorszym, ale tym najsmutniejszym.
Myślę, że zostało wszystko, bo inaczej nie byłbym tutaj po tych 10 latach, podpisując nowy kontrakt. Została cała radość, powiększona rodzina, teraz mam nawet jeszcze więcej chęci, bo muszę pokazywać więcej. Mocno dojrzałem w tym klubie, wiele mi tu wpojono. A najlepszy moment? Jest ich wiele. Każde przebudzenie i patrzenie na zadowolenie mojej rodziny z powodu tego, że gram w Realu, to są najlepsze momenty. Oczywiście poza tytułami, które są wielkimi momentami, ale szczęście rodziny jest dla mnie najważniejsze. Co do najgorszej chwili, opowiadałem o tym w dokumencie, jaki stworzył klub. Było to wtedy, gdy wezwano mnie, by mnie wypożyczyć. To jasne, że nie liczyli na mnie, bo nie miałem wtedy jeszcze takiego doświadczenia, ale to było dla mnie najgorsze. Jednak wtedy wspierała mnie rodzina, która jest dla mnie największym oparciem.

[SER] Chcę zapytać o postać Roberto Carlosa. On był najlepszym lewym obrońcą, gdy przychodziłeś do klubu. Jak bardzo i w czym ci pomógł?
W wielu rzeczach. Zaraz po przyjeździe wszystko mi ułatwił, na przykład zapraszał mnie z rodziną do domu czy dał swój numer telefonu. Nie uważam, że jest czymś normalnym, że zachowujesz się tak, gdy przychodzi drugi gracz na twoją pozycję. Zachowanie Roberto wobec mnie i mojej rodziny było mocno inne. Ja przyszedłem odebrać mu miejsce w składzie, ale on patrzył na to inaczej. Wiele się od niego nauczyłem, bardzo pomógł mi w karierze. Ciągle daje mi jakieś rady. Jest moim idolem, ale także moim przyjacielem.

[La Sexta] Mówiłeś o klubowym dokumencie. Pojawia się tam wątek dziadka Pedro i jego śmierci. Teraz patrząc w przeszłość, jakie masz wspomnienia związane z dziadkiem, gdy jesteś w takim momencie kariery?
Zawsze mam z nim dobre wspomnienia, nie mam z nim żadnego złego wspomnienia, same dobre. Gdy patrzę w przeszłość, zawsze widzę najlepsze rzeczy. On dzisiaj byłby bardzo zadowolony z tego, że moja rodzina ma się dobrze, a ja jestem szczęśliwym człowiekiem w swojej pracy. Cieszyłby się, że spełniam swoje marzenie bycia ponad 10 lat w Realu Madryt. Gdy coś mi wychodzi, zawsze jestem wdzięczny Bogu i jemu, bo bez niego nie byłoby mnie tutaj i ludzie o tym wiedzą.

[Movistar+] Przychodziłeś jako zimowe wzmocnienie dla Castilli, ale przeszedłeś od razu do pierwszego zespołu. Czy czujesz się takim wychowankiem? I czy możesz zakończyć karierę w Realu Madryt? Czy chcesz wrócić do Brazylii?
Bardzo chciałem zagrać w Castilli, zawsze oglądałem ich mecze. Ciągle kiedy mogę, to je oglądam. Dla mnie to byłby zaszczyt pomóc Realowi w szkółce. To nie było możliwe, ale mam to w sobie, że czuję się jak wychowanek, bo jestem tu od dawna i świetnie znam nasz ośrodek. Kiedy widzę chłopaka z Juvenilu czy Cadete, to cieszę się, bo wiem, że przechodziłem przez podobne procesy. To silne uczucie. Nie grałem w Castilli, ale bardzo bym tego chciał. Co do przyszłości, oby. Chciałbym tu być przez wiele kolejnych lat. Spełniam tu swoje marzenie. Nie wiemy, co zdarzy się w przyszłości, ale Real zawsze był moim drugim domem i bardzo cieszę się, że przedłużyłem umowę z tym klubem. Chcę tu zostać na wiele lat, ale nigdy nie wiadomo. Chciałbym.

[Cuatro] Przez te wszystkie lata miałeś różnych trenerów, z kim miałeś najlepsze stosunki i zrozumienie?
Z Zizou. Rozumiem się z nim bez słów, przez same spojrzenie. Myślę, że tak ma wielu zawodników. Może dzieje się tak dlatego, że grał w piłkę. Nie wiem... Zbudowanie tak świetnej ekipy z wielkich zawodników w tak krótkim czasie jest trudne, a mu to się udało.

[Radio MARCA] To twój 12. sezon w Realu, jesteś drugim kapitanem, rzecznikiem szatni i klubu. Chcę zapytać o Bale'a. Zidane powiedział wczoraj, że trzeba być cierpliwym, dać mu tyle czasu, ile był kontuzjowany, a Casemiro powiedział, że cały zespół musi go chronić i mieć cierpliwość. Martwi was sytuacja Bale'a, że ma takie problemy fizyczne? Co sądzisz o gwizdach na niego?
Zawsze to martwi, gdy trener uważa, że coś nie idzie dobrze, ale dla mnie najważniejsze to wiedzieć, czy Bale jest szczęśliwy. Uważam, że jeśli zawodnik jest szczęśliwy poza boiskiem, to będzie też szczęśliwy na nim. Do tego pod względem fizycznym oceniam go dobrze. Wczoraj miał dwie asysty, biegał i pomagał ekipie. Nie widzę u niego złej formy fizycznej, ale ja jestem piłkarzem, a nie trenerem od przygotowania [śmiech].

[El País] Kiedy skończy się ten kontrakt, będziesz mieć 34 lata i praktycznie całą karierę w Realu. Z czego będziesz czy jesteś najbardziej dumny?
Z mojego zaangażowania w każdy trening czy mecz. Wiecie, ja wcześniej nie byłem za Realem, kiedy byłem w Brazylii. Teraz jestem za Realem i kiedy przegrywamy mecz, cierpię jak kibic. Wyobraź sobie, że kibic gra na Bernabéu, może strzelać gole, asystować i świętować z zawodnikami. To jest coś największego dla każdego fana. Ja mam szansę być graczem i kibicem Realu jednocześnie.

[BeIN Sports] Po tej dekadzie w Realu Madryt, jakie były najlepsze i najgorsze rady, jakie otrzymałeś?
Otrzymałem wiele rad [śmiech], ale zazwyczaj słuchałem rad dziadka. Dobre rady trzeba zachowywać w głowie, a złe odrzucać. Otrzymałem wiele, nie potrafię wymienić najlepszej czy najgorszej, ale było ich wiele od rodziny, kolegów, byłych piłkarzy czy działaczy. Było ich wiele. Myślę, że zachowałem te dobre, a te moim zdaniem złe odrzuciłem.

[MARCA] Carlos pomagał ci, a jak ty pomagasz tym młodym graczom? Jakie rady im dajesz?
Doświadczenia nabierałem oglądając Roberto Carlosa, który jest moim idolem. To mi pomagało, z tego się uczyłem. Teraz przyszedł Theo i staram się pomagać mu w normalnych sprawach, ale bardziej poza boiskiem niż na boisku. Wiemy, że ten chłopak to wielki gracz i na pewno wiele osób będzie mu doradzać. Ja jednak tak naprawdę nie jestem dobry w udzielaniu rad i wolę pomagać poza boiskiem niż na murawie.

[Punto Pelota] Kto poza Carlosem w czasie tych 11 lat był twoim największym wsparciem? Po tym całym czasie, czy Asensio najbardziej cię zaskoczył jako rewelacja boiskowa?
Moim wsparciem zawsze była moja rodzina. Miałem też wsparcie kolegów, na przykład Cannavaro. Zawsze przy mnie był Sergio [Ramos], zawsze mnie mocno bronił i jasno wiem, co do mnie czuje. To uczucie jest silne. Byli różni tacy zawodnicy. Co do Asensio, to uważam, że ciągle to jest chłopak z wielką przyszłością. Ja nie lubię rozmawiać o młodych, bo sam przez to przechodziłem. Tworzy się wielkie oczekiwania i moim zdaniem to nie jest dobre. Tak było w moim przypadku, ludzie myśleli, że zobaczą drugiego Carlosa, a zobaczyliście, że tak się nie stało, że Roberto to Roberto, a ja to ja [śmiech]. Asensio ma jednak wielką przyszłość i życzę mu wszyscy jak najlepiej. Staram się mu pomagać jak drugi kapitan, pomagać wszystkim, ale to ciągle chłopcy.

[Chiringuito] Jaki był najlepszy zawodnik, z którym grałeś? I najtrudniejszy rywal, z jakim się mierzyłeś?
Dobre pytanie. Grałem z wieloma świetnymi zawodnikami, z Ronaldo, z Ronaldinho, z Ruudem…Z wieloma. Ale dla mnie, może przez ten czas spędzony razem, przez oglądanie go na treningach i posiadanie tej szansy na pomaganie mu w każdej wrzutce, przez wspólne cieszenie się z goli... Wiecie już, o kim mówię [śmiech]. O Cristiano. Dla mnie Cristiano był najbardziej kompletnym zawodnikiem, z jakim mogłem grać. A tym, który zaskoczył mnie najbardziej jako rywal, chociaż mogę grać z nim też w kadrze, jest Neymar. Dla mnie najtrudniejszy do zatrzymania jest Neymar, chociaż jest wielu świetnych piłkarzy.

[Esporte Interativo; pytanie po portugalsku] Czy twoje kluby z Brazylii, Botafogo i Fluminense, mogą mieć jakąś nadzieję, że jeszcze wrócisz grać w ojczyźnie po tym 34. roku życia?
Ciągle będę mieć wtedy wielkie chęci na grę. Nie wiem, jak mówiłem, mam ogromne chęci na dalszą grą tutaj. Nie wiem, co będzie za 5 lat. Nigdy nie wiadomo. Jestem bardzo szczęśliwy w Realu Madryt, dzisiaj przeżywam wyjątkowy moment i chcę dalej dawać wszystko, by pomagać temu klubowi przez kolejne 5 lat. Oby nie były to moje ostatnie lata tutaj. Nie wiem, trudno jest mówić o tym, co będzie za rok, a co dopiero za 5 lat.

[AP; pytanie po portugalsku] Czy czegoś zabrakło ci w karierze w czasie gry dla Realu i reprezentacji? Triumf z kadrą na na mistrzostwach świata?
Ciągle mam cele do zrealizowania. Zawsze chcę też być lepszy, zawsze chcę dalej się uczyć. Jak mówiłem, chcę wykorzystać najlepsze rady, by uczyć się nowych rzeczy i być lepszym. Co do mundialu, to tak, ciągle nie zdobyłem tego z reprezentacją. Chciałbym wygrać Puchar Świata z Brazylią. To trudny cel, ale myślę, że nasza kadra jest na odpowiedniej drodze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!