Advertisement
Menu
/ dailymail.co.uk

Bale: Mamy mocną kadrę, ale na końcu musimy robić to, za co nam płacą

Wypowiedzi Walijczyka dla <i>Daily Mail</i>

Gareth Bale spotkał się z dziennikarzami Daily Mail z okazji startu Ligi Mistrzów. Przedstawiamy wypowiedzi Walijczyka, jakie opublikował angielski dziennik.

– Wygrywać mniej, ale być większą gwiazdą jak Neymar? Cóż, jest w tym jakiś argument, ale uważam, że gdy spojrzysz potem na karierę, to główną rzeczą będą trofea. Na końcu to jest prawdopodobnie najważniejsza rzecz.

– Zaczynałem w Southampton, więc to poczucie domu zawsze będę mieć tam, ale fakt, że potem dorastałem w Tottenhamie. Mam wiele świetnych wspomnień z mojego pobytu w tym klubie, inne są gorsze, ale to była duża część mojej drogi. Kocham ten klub i ciągle utrzymuję kontakt z wieloma ludźmi. Fani też byli tam niesamowici. Naprawdę cieszyłem się grą w wielkich europejskich nocach na White Hart Lane.

– Szkoda, że w Tottenhamie nie wygraliśmy tyle trofeów, ile byśmy chcieli. Rozmawiałem o tym z Luką Modriciem. Byliśmy blisko mistrzostwa, ale w końcówce po prostu upadliśmy. Kiedy popatrzysz na tamtą drużynę, czujemy, że powinniśmy byli coś wygrać.

– Modrić? Grało nam się naprawdę dobrze w Tottenhamie. Jego pobyt tutaj był powodem, przez który przyszedłem do Madrytu. Wiedziałem, jakim jest zawodnikiem. Myślę, że pomógł mi się szybciej tutaj zadomowić. Posiadanie kogoś, kto ci pomoże, jest ogromną pomocą szczególnie przy tak wielkim wyjeździe do innego kraju.

– Byłem na spotkaniu, gdy odbywało się losowanie. Mój telefon szalał i wtedy pomyślałem, że stało się coś ważnego. Pamiętam mecz z Realem, gdy byłem jeszcze w Tottenhamie. Crouch wyleciał po 15 minut i to zabiło nam spotkanie. Wszyscy moi przyjaciele to ciągle fani Tottenhamu. To ich ekipa w Premier League i na pewno będzie wiele próśb o bilety.

– White Hart Lane to typowy stary brytyjski stadium. Kibice siedzieli ci na głowie i atmosfera robiła wrażenie. Nowe stadiony są inne, trudniej tam wygenerować taki hałas. Będziemy tęsknić za takimi obiektami, ale w nowoczesnej piłce pewnie patrzy się na coś innego. Kluby muszą maksymalizować przychody i nie mogę myśleć tylko o tym, który stadion ma najlepszą atmosferę do gry. Na Wembley nie ma takiej atmosfery, ale ciągle to może być twoja twierdza. Dom jest tam, gdzie go budujesz i musisz starać się utrudniać sprawy gościom.

– Powrót po 4 latach? Oczywiście jestem innym graczem. Musiałem się zmienić. Kiedy jesteś młodym zawodnikiem, który zaczyna sobie dobrze radzić, ludzie starają się cię rozgryźć i musisz znajdować nowe sposoby na pokonywanie rywali. Więc tak, zmieniłem się mocno, ale wciąż pamiętam pojawienie się w Tottenhamie. Teraz wydaje się to daleką przeszłością. To była długa podróż z wieloma wydarzeniami jak na przykład start na lewej obronie, a skończenie na prawym skrzydle czy nawet w ataku. To było wielkie przejście. To takie uczucie wejścia na piłkarską drabinę i wspinanie się po niej.

– W Realu mamy teraz duże posiadanie piłki i gramy dużo na połowie rywala, więc nie ma przestrzeni do wbiegania. Bardziej opieramy się na rozegraniu i graniu klepek. W Premier League możesz być lepszym zespołem, ale przegrać, bo gra toczy się tak mocno od bramki do bramki.

– Strzeliłem gola Tottenhamowi kilka lat temu w czasie przygotowań i naprawdę nie czułem ochoty do świętowania. Myślę, że celebracja zależy od dnia. Jeśli to będzie zwycięska bramka w 91. minucie, to czy możesz się powstrzymać? Oto jest pytanie.

– Mamy mocną kadrę, ale na końcu musimy robić to, za co nam płacą. Każdy może mówić, że mamy doskonały skład, ale jeśli nie pokażemy swojego na murawie, to ekipa nie jest już tak dobra. Wiemy, do czego jesteśmy zdolni. Chodzi tylko o powtarzalność.

– Rotacje? Każdy, kto wchodzi, radzi sobie świetnie. Trener wprowadził takie zmiany i wszyscy zareagowali na to dobrze. Ta wiedza, że czasami w końcówce sezonu naprawdę odczuwasz te 50 rozegranych meczów, a możesz mieć ich na koncie trochę mniej, robi różnicę. Widzieliśmy to w ostatnim sezonie, gdy wygraliśmy ligę i Ligę Mistrzów razem po raz pierwszy od wielu lat.

– Asensio ponad Bale'em? Tak naprawdę nie patrzę na takie rzeczy. Jedni patrzą, inni nie. Mnie to za bardzo nie obchodzi. Ja chce tylko wychodzić na boisko i cieszyć się moim futbolem. Chcę jak najlepiej dla siebie, ale chcę też pomagać ekipie i wygrywać trofea. Po prostu myślę o byciu zadowolonym. To jest główny temat.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!