Advertisement
Menu

90 minut Bale'a, męczarnie Walii z happy endem

Smoki awansowały na drugą lokatę

Trwające eliminacje do mistrzostw świata nie są dla Walijczyków łatwe. Przed dzisiejszym starciem z Mołdawią mieli na koncie 11 punktów i aż pięć remisów na koncie. Cztery oczka straty do Serbii zmuszały ich dziś do wygranej. Aż przez 80 minut nie udało się złamać muru stworzonego z niemal całej drużyny gospodarzy. W końcu Hal Robson-Kanu pokonał mołdawskiego golkipera. Ekipa Chrisa Colemana zachowuje więc matematyczne szanse na bezpośredni awans z pierwszej lokaty w grupie.

Tuż po starciu z Austrią niemal wszystkie brytyjskie media rozpisywały się o Benie Woodburnie, 17-letnim napastniku Liverpoolu, który w poprzednim spotkaniu zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Selekcjoner reprezentacji Walii nie zdecydował się jeszcze na oddanie mu miejsca w pierwszej jedenastce, ale po dzisiejszym meczu z pewnością zastanowi się dwa razy. Zanim wszedł on na boisko Smoki nie mogły poradzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą Mołdawii. Kilka razy próbował Bale, kilka razy był też nieprzepisowo zatrzymywany, ale niewiele z tego wynikało. Najważniejszym momentem drugiej połowy i prawdopodobnie także całego meczu było wejście młodziutkiego atakującego The Reds.

Tym razem nie wpisał się on na listę strzelców, ale za pierwszą bramkę wypada pochwalić właśnie jego. Po rajdzie na lewej stronie dośrodkował do Sama Vokesa, a ten otworzył wynik meczu. Ostatnie minuty były dla Walijczyków bardzo trudne, ale przetrwali napór gospodarzy, a w dodatku potrafili odpowiedzieć drugim trafieniem. Piłka po uderzeniu Aarona Ramseya nabrała niecodziennej rotacji i trajektorii. Ilie Cebanu (były bramkarz Wisły Kraków i syn prezesa Mołdawskiej Federacji Piłkarskiej) musiał po raz drugi wyjąć piłkę z siatki. Pełny mecz rozegrał Gareth Bale, któremu znów brakowało nieco szczęścia. Był dość aktywny, rywale często musieli go faulować, by go powstrzymać. Ostatecznie to nie on został dziś bohaterem – znowu Woodburn jest na ustach wszystkich walijskich kibiców.

Sytuacja Walii wciąż nie jest wyjątkowo optymistyczna. Traci cztery oczka do Serbii i wydaje się, że drużyna z Bałkanów takiej przewagi nie będzie w stanie roztrwonić w dwóch starciach. Smokom pozostaje więc patrzeć za siebie. Za nimi czai się Irlandia, która ma tylko punkt straty. To właśnie ona będzie ostatnim przeciwnikiem Walijczyków w ostatniej kolejce eliminacji. Wcześniej zmierzą się na wyjeździe z Gruzją, gdzie nie tak dawno punkty stracili właśnie Irlandczycy.

Mołdawia – Walia 0:2 (0:0)
0:1 Robson-Kanu 80' (asysta: Woodburn)
0:2 Ramsey 90'+3' (asysta: Vokes)

Mołdawia: Cebanu, Posmac, Epureanu, Bordian, Rozgoniuc, Graur (85' Ambros), Ionita (85' Bugaev), Dedov, Anton, Pascenco (70' Cojocari), Ginsari.
Walia: Hennessey; Gunter, Chester, Williams, B. Davies; Allen, King (67' Vokes); Bale, Ramsey, Lawrence (61' Woodburn); Robson-Kanu (88' Edwards).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!