Advertisement
Menu
/ MARCA

Ramos: Kluczem do sukcesu jest zresetowanie się

Wywiad z kapitanem Królewskich

Jutro rozpoczynają się przygotowania Realu Madryt do sezonu 2017/18 i wraz z nimi kończy się rok z największymi sukcesami w historii klubu. Być może dlatego Sergio Ramos, jak przystało na kapitana, odkłada już euforię po La Duodécimie na bok i wyznacza nowe cele. Nie męczysz się wygrywaniem, mówi. Ani on, ani Real Madryt, z którym chce podnosić kolejne trofea… Andaluzyjczyk ma nieskończoną ambicję, dzięki której marzy też o Złotej Piłce…

Zaczyna się nowy sezon, a ty jesteś odnośnikiem zespołu, takim liderem madryckiego stada.
Cóż, przyszło mi żyć w bardzo pięknej epoce. To też presja, ale biorę ją za coś pozytywnego. Chcę dobrze przewodzić tej grupie i robić wszystko w jak najbardziej szczery sposób, żeby pomagać w czym tylko się da na murawie i poza nią.

Co czuje się, gdy podnosi się puchar, a za nim kryje się praca tylu ludzi? Nie tylko zawodników, ale wręcz milionów ludzi.
Oczywiście to coś bardzo wynagradzającego za całą pracę i poświęcenie, jakie pojawia się na poziomie osobistym i drużynowym. Jak mówisz, kiedy podnosi się puchar, przypomina się cała wykonana praca oraz kibice, którzy wspierają nas sympatią na całym świecie. Dla mnie to zaszczyt być kapitanem. Ten obrazek to też nagroda na całe życie.

Ja wybieram Sergio z finałów ponad tego z końcówek i goli w minutach „dziewięćdziesiąto–ramosowych”. Chodzi mi o obrońcę, o szefa w tyłach, który pomaga kolegom w trudnych momentach meczów. A ty którego wybierasz?
Tak, oczywiście ja też pozostanę przy tej wersji. Gole mogą być satysfakcjonujące i może bardziej spektakularne dla kibiców, ale obrońca nie jest od tego. Głównym zadaniem jest przekazywanie spokoju i pewności w defensywie. Ja wolę właśnie to. Jeśli do tego możesz dołożyć ważne gole w finałach i innych meczach, to tym lepiej. Ja wybieram tego Sergio Ramosa, który jest wizją tego, co chcę przekazywać. Ludzie myślą, że teraz będę strzelać gole głową w finałach, bo to miało już miejsce, ale nie można stwierdzić, że tak będzie zawsze.

Co powiesz nam, gdy powiemy ci Złotej Piłce? Stwierdzisz, że jestem szalony?
Zależy. Trzeba byłoby określić dokładną wartość tego, co ocenia się przy przyznawaniu tej nagrody. W ostatnich latach Leo zmieniał się z Cristiano, ale na przykład wygrał też Cannavaro, który był moim kolegą. Nigdy nie patrzysz na to jako na szaleństwo. Zdobyłem świetne rzeczy w swojej karierze i bycie w tej trójce byłoby wielką nagrodą, zaszczytem, a jeśli Złota Piłka zostałaby przyznana mi, byłoby to wręcz historyczne.

Co do kolegów, teraz będziesz mieć w obronie nowych ludzi, Vallejo i Theo. Dla nich sama gra, trenowanie i uczenie się od ciebie to już dobry powód do samego bycia w Realu Madryt. Lubisz tą część swojej roli kapitana?
Sądzę, że wszyscy przez to przechodzimy. Kiedy ja przychodziłem do Realu, musiałem uczyć się od weteranów, na przykład Ikera i Raúla, był też Cannavaro, ogólnie ludzie, od których uczysz się każdego dnia. Postaram się, żeby ich aklimatyzacja była jak najlepsza. Vallejo już zna ten dom. Theo może słabiej, ale postaramy się, żeby się zaadaptował i pokazywał najlepszy poziom od pierwszego momentu.

Już dwa razy wspomniałeś o Cannavaro. Kto był twoim odnośnikiem w takim stylu, w jakim teraz Ramos może być nim dla Vallejo czy Theo?
Cóż, podkreślmy, że sytuacja stoperów w Realu Madryt zawsze była lekkim bałaganem [śmiech]. W mojej epoce patrzyłem na Ronaldo Nazario, którego ostatnio spotkałem na wakacjach, ale także na Raúla i Ikera, którzy najbardziej dbali o mnie w szatni w pierwszych latach, także w reprezentacji. Do tego także Roberto Carlos oraz Salgado.

Jaki jest cel na ten sezon?
Musimy próbować dalej się poprawiać. Nikt nie potrafił wygrać dwóch Lig Mistrzów z rzędu i teraz mamy szansę na dalsze pisanie historii. Trzeba jednak trochę zapomnieć o tym, co się osiągnęło. To jest właśnie dla mnie kluczem do sukcesu: zresetowanie się i powrót z tą samą ambicją i tymi samymi nadziejami. Zostaje mi tu wiele lat, a jestem tu od dawna, ale mam większe chęci niż pierwszego dnia na grę, wygrywanie, nakładanie koszulki najlepszego klubu na świecie. Każdy rok trzeba zaczynać od zera, przewracać stronę i startować z nową motywacją. Ten sezon zaczynamy z mentalnością nastawioną na zdobywanie tytułów od pierwszego momentu w starciach z dwoma wielkimi drużynami, jakimi są Barceloną i Manchester United. Napisaliśmy historię, ale naszym zamysłem i celem jest powiększanie historii tego klubu.

Cristiano? Morata? Co sądzisz o ich sytuacjach?
To ich osobiste sprawy i nie mogę za wiele dodać, co jest logiczne. Jako kolegą mogę jedynie powiedzieć, że lubię grać z najlepszymi, a oni są wielkimi zawodnikami i oby byli z nami przez wiele lat. Może sprawa Crisa różni się od tej Moraty, bo on szuka gry i pierwszego składu. Może szukać tej opcji odejścia, ale zobaczymy.

Ale jako kapitan jesteś już spokojniejszy w temacie Ronaldo?
Cóż, nasze stosunki są świetne i bardzo często rozmawiamy, więc pod tym względem jestem bardzo spokojny.

A jak oceniasz Florentino i Zidane'a?
To dwa bardzo ważne elementy w projekcie z ostatnich lat i kiedy idzie dobrze, to nie tylko zawodnicy mają swoje znaczenie, ale także trener i ludzie z góry. To satysfakcjonujące, że na górze jest ten spokój, dzięki któremu nie ma nieporozumień ani problemów.

Oczekiwałeś, że będziesz w jednych ze swoich najlepszych okresów w karierze w wieku 31 lat?
Nigdy nie wiadomo. To prawda, że przeżyłem jedne z najlepszych lat w karierze, by nie powiedzieć, że ten ostatni rok był najlepszym. Do tego jestem kapitanem w mojej reprezentacji i Realu Madryt, więc pod tym względem mam ogromne chęci na dalszą dobrą grę. Doświadczenie daje ci rzeczy, jakich nie daje ci młodość, chociaż ambicja pozostaje nietknięta. Oby w tych ostatnich latach kariery było podobnie. Od roku La Décimy myślę, że notuję najlepszy sezon, a potem jest jeszcze lepiej. Najważniejsze to nie wyznaczać sobie mety, a myśleć, że wszystko jest możliwe i wszystko da się osiągnąć.

Skąd narodziła się ta silna osobowość i ten charakter Sergio Ramosa?
Powiedziałbym, że to na końcu bierze się z bycia sobą, z tego jak byłeś wychowywany. Ojciec od małego zawsze naciskał na odpowiednie wychowanie i dlatego jestem, jaki jestem. Gdy byłem mniejszy i trener mówił coś, co mnie wkurzało, to tata nigdy nie pozwalał mi nosić tego gniewu. Mówił, że mam z nim porozmawiać i powiedzieć wprost, co o tym myślę.

Wracając do dzieciństwa, powtarzasz, że lubiłeś strzelać gole. To miało wpływ na to, co udaje ci się obecnie pod bramkami rywali?
Tak, wszystko ma znaczenie. Na placyku zawsze byłem napastnikiem i zawsze naśladowałem cieszynki napastników i killerów w stylu Ronaldo. Nie było za wielu trafiających obrońców, więc miałem takie wzory. W szkole strzelałem do upadłego. Może właśnie to sprawia, że czuję się komfortowo w ofensywie. Może to pozwala mi zachowywać się inaczej od innych obrońców, którzy nie robili tego jako dzieci.

A gdzie wskazałbyś różnicę, jaką tworzysz przy strzałach głową? Intuicja? Siła fizyczna? Wyskok?
Sądzę, że bardzo dobrze to określiłeś. To kumulacja. Poza treningiem trzeba mieć też dobre połączenie z wzrokiem wykonawców, u nas Toniego Kroosa, Luki Modricia czy Jamesa. Ta koordynacja gestów przy dodaniu mocy fizycznej i wytrenowania samego strzału sprawia, że wszystko wychodzi. Nie wszyscy uderzają z taką samą efektywnością i to też sygnał pracy, o której mój staruszek często mi przypominał, że ćwiczyliśmy to na plaży. Zgubienie krycia, ruch, wyblok, synchronizacja… Wszystko.

Zauważyłeś zmiany w zachowaniach rywali, kiedy kryją cię przy rożnych?
W ostatnich latach faktycznie można poczuć tę wyjątkową uwagę pewnie przez te gole. Nie jest normalne, że jesteś kryty przez dwóch czy nawet trzech graczy, ale cóż, to pomaga ekipie, bo skupiasz rywali i jest więcej miejsce na drugim słupku dla innych kolegów. Casemiro tak trafił z Barceloną czy Pepe zrobił to w debrach. Korzystamy na tym wszyscy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!