Advertisement
Menu
/ as.com

Capello: Zidane dodał Realowi Madryt trochę włoskiego stylu

Wywiad z Włochem

Fabio Capello udzielił wywiadu dziennikowi AS. Włoch wypowiadał się na temat finału Ligi Mistrzów i przyznał, że nie ma wątpliwości, do kogo trafi kolejna Złota Piłka.

Trenerze, wszyscy spodziewali się bardzo wyrównanego finału, ale Real Madryt zdobył Duodécimę, rozbijając Juventus w drugiej połowie. Jak wytłumaczy pan ten dołek turyńczyków?
Coś takiego stało się już w meczu z Napoli, kiedy Juventus rozegrał wspaniałą pierwszą połowę, ale w drugiej padł. Prawdopodobnie żadna drużyna z Serie A nie jest w stanie rywalizować przez 90 minut z intensywnością narzuconą przez Real Madryt. Do takiego wniosku doszedłem, obserwując wszystkie trzy mecze, które Królewscy rozegrali w tym sezonie z włoskimi klubami. Ten Real Madryt jest bardzo mocny fizycznie. Cristiano, Ramos, Carvajal… Wszyscy byli świetnie przygotowani.

Skąd taka różnica, skoro włoskie drużyny zawsze charakteryzowały się dobrym przygotowaniem fizycznym?
Juventus, Napoli, Roma… We Włoszech grają tylko przez jedną połowę, a później zarządzają wynikiem. Z tego powodu uważam, że Serie A nie przygotowuje drużyn na mecze w Lidze Mistrzów.

Juventus ma fatalną passę w finałach Pucharu Europy. Można to wytłumaczyć słabą rywalizacją w Serie A?
Nie, powiedziałbym, że nie. Były momenty, kiedy liga włoska była najmocniejsza na świecie. Kiedy Stara Dama przegrywała, działo się to z innych powodów. Jakiś czas temu nasze drużyny nie były w niczym gorsze od włoskich czy angielskich. Wszystko zmieniło się w ostatnich latach…

Poszczególni zawodnicy Juventusu również rozczarowali. Nawet Buffon nie błyszczał.
To nie jest wina Higuaína czy Dybali. Oni grali w dwóch na sześciu. Ja ich widziałem, tam leżał problem. W nowym pomyśle Zidane’a momentami Real Madryt broni ośmioma zawodnikami. Taktycznie, dla Juventusu, lepiej by było, gdyby zagrał Bale.

Zidane zdobył dwie Ligi Mistrzów w mniej niż dwa sezony. Spodziewał się pan takiego wyniku czy jest to dla pana niespodzianka?
To była trochę niespodzianka. Z Castillą, szczerze mówiąc, nie szło mu tak dobrze. Florentino miał odwagę, stawiając na niego w pierwszej drużynie. Z pewnością wierzył, że Zidane może coś dać klubowi, po tym wszystkim co zrobił jako zawodnik.

Kluczem do jego sukcesu było perfekcyjne zarządzanie drużyną. Jak pana zdaniem on to zrobił?
Kiedy masz w drużynie wielkich mistrzów, osiągasz rezultaty, jeśli przekonasz ich do gry na maksimum możliwości. Musisz sprawić, żeby oni czuli się wygodnie na boisku, ustawiając ich taktycznie w odpowiednim miejscu. Każdy z nich musi zrozumieć, co może dać grupie i jaka jest jego rola.

Pod tym względem ważne było również zarządzanie czasem gry każdego zawodnika. Drużyna podeszła do finału mniej zmęczona. Nikt nie narzekał na ciągłe zmiany i rotacje, przynajmniej nikt tego nie powiedział na głos.
Zidane ma charyzmę i to jest tego powodem. Jeśli ktoś z taką karierą, jaką miał on, mówi coś piłkarzom, oni w to wierzą. Zdają sobie sprawę z twoich sukcesów i uważają, że twoje rady mogą zaprowadzić ich na szczyt. Zidane na tym szczycie utrzymywał się przez długi czas, a do tego był zawsze bardzo skromny, co jest kolejną zaletą. Ponadto zdołał taktycznie osiągnąć równowagę w drużynie. Dodał coś ze stylu włoskiego na boisko. Ten Real Madryt już nie tylko atakuje, czasami trener nakazuje im się bronić i oni robią to dobrze.

Ważną rolę odegrał Casemiro, jeden z najlepszych graczy finału, w którym nie tylko strzelił bramkę, ale też wykonał niesamowitą pracę w obronie.
Tak, w zupełności się zgadzam. Trzeba jednak przypomnieć, że Benítez był krytykowany, kiedy zdecydował się postawić na Brazylijczyka. Z czasem ten piłkarz udowodnił, że może być kluczowym elementem w zespole naszpikowanym gwiazdami.

Widzi pan podobieństwa między pańską pracą z zawodnikami, a pracą Zidane’a?
Tego nie wiem. Każdy powinien zrozumieć, gdzie pracuje i powinien przekazać drużynie wszystko, co się wie. Należy być transparentnym. Najważniejsze to mieć zaufanie w szatni. Bez tego nie wygrasz nawet jednego meczu. Piłkarze są bardzo inteligentni pod tym względem…

Powiedział pan, że najtrudniej było trenować Brazylijczyka Ronaldo. Który piłkarz mógł sprawiać najwięcej problemów Zidane’owi? Sadzanie na ławce Jamesa nie jest łatwe…
Nie wiemy, co się dzieje wewnątrz szatni, dlatego nie powinienem odpowiadać. Nie lubię mówić o tym, czego nie wiem. Liczy się to, że każda jedenastka, którą on wybierał, zdołała osiągać wyznaczone cele, a to sprawia, że wszyscy są zadowoleni. Wielu zawodników było odpowiedzialnych za ważne momenty sezonu.

Co pan sądzi o drugiej młodości, którą przeżywa Cristiano na pozycji środkowego napastnika?
Przybliżenie go do tej pozycji było bardzo dobrą decyzją. Kiedy grał na skrzydle, często wchodził w pole karne rywala, a teraz jest człowiekiem pola karnego. Czuje się tam bardzo swobodnie, a wyniki mówią same za siebie.

Kolejna Złota Piłka jest już jego…
Nie ma wątpliwości.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!