Advertisement
Menu
/ RealMadrid TV

Zidane: Isco i Bale mogą też grać razem!

Zapis wczorajszej konferencji z trenerem

Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej w ramach Open Media Day przed finałem Ligi Mistrzów z Juventusem. Przedstawiamy pełny zapis tego spotkania trenera Królewskich z dziennikarzami w Valdebebas.

[RealMadridTV] Zostają cztery dni, w jakiej formie jest drużyna? Jak podchodzicie do tego wyzwania, jakim jest napisanie wielkiej historii?
Bardzo cieszymy się z bycia w finale. Wiemy, jak trudno jest dojść do tego meczu. Pracowaliśmy ciężko przez cały rok i to zasłużony finał. Drużyna czuje się dobrze, wierzy w siebie i jest w dobrej formie fizycznej. Zostają cztery dni treningowe i skupiamy się na tym, co mamy zrobić.

[La Sexta] Czy niezależnie od wyniku sezon będzie można uznać za sukces po zdobyciu trzech tytułów?
Najważniejsze to dawać z siebie zawsze 100%. Uważam, że robiliśmy to w tym sezonie w każdym meczu, dawaliśmy z siebie wszystko przy wielkim profesjonalizmie. Możemy być zadowoleni z dotychczasowej pracy. Teraz mamy kolejny mecz i zrobimy jak zawsze wszystko, by spróbować go wygrać.

[SER] W finale nie ma faworyta, ale mierzą się najlepszy atak i najlepsza obrona. Czy to może wpłynąć na spotkanie? Czy pierwsze trafienie w tym starciu może być decydujące?
Nie i nie. Finał może trwać 90 lub więcej minut. To coś zupełnie innego. Oni nie stracili wielu goli, my wiele strzeliliśmy, ale to nie ma związku z tym, co zdarzy się w finale. Przygotowujemy się jak najlepiej. Dla mnie w finale zagrają dwie najlepsze ekipy z tego sezonu, bo dobrze wiecie, że gdy dochodzisz do finału, to zasłużenie za długą drogę przez cały rok. Oni też radzili sobie świetnie, zdobyli mistrzostwo jak my. To będzie bardzo piękny i interesujący mecz.

[RTVE] Będę pierwszym pytającym o Bale'a. Widzimy, że trenuje. Jak w przypadku gry może na niego wpłynąć brak rytmu przez te 2 miesiące bycia poza boiskiem?
Nie myślę o tym. Cieszymy się tylko z tego, że Gareth jest z nami, bo to ważny piłkarz dla ekipy. Cieszę się, że jest dobrze wyleczony. Nic więcej. Będziemy przygotowywać się razem jak zawsze i wszyscy jesteśmy gotowi do gry.

[COPE] Media i kibice debatują nad grą Bale'a i Isco. Pan już zdecydował? Czy Gareth jest gotowy na pełny mecz z dogrywką? Czy to najtrudniejsza decyzja w tym sezonie?
To tradycyjne decyzje. To trudne wybory, bo wszyscy są gotowi i będę musiał wybrać z 22 czy 23 graczy, kto zacznie, a kto zostanie na ławce. Będą też piłkarze, którzy zostaną na trybunach, a rozegrali świetny sezon. To jest dla mnie najtrudniejsze. To jest dla mnie najcięższe.
A jedenastka?
Nie powiem, czy zdecydowałem. Powiem tyle, że trener wie, gdzie idzie i co chce osiągnąć na 4 dni przed finałem, ale nie mogę ci powiedzieć nic na ten temat [uśmiech].

[Fox Sports] Czy robicie coś wyjątkowego w tym okresie? Czy nadaje pan temu meczowi pełną normalność?
Nie, to ostatni mecz w sezonie. Jako że jest ostatnie, jest najważniejsze, ale będziemy przygotowywać się tak jak dotychczas. Niczego nie zmienimy, a tym bardziej teraz.

[Onda Cero] W Madrycie debata trwa nad Isco i Bale'em. W Juve zastnawiają się nad dwoma lub trzema stoperami. Co pan woli: Barzagliego w obronie czy Marchisio w pomocy? Co bardziej interesuje Real Madryt?
Liczba stoperów nie zmieni za wiele. Wiemy, że to solidna ekipa, grają trójką stoperów czy czwórką obrońców. W obu ustawieniach świetnie grają w ataku i widać tam u nich wielką swobodę. Nic to nie zmienia, potrafią grać w obu schematach. Interesuje mnie to, jak my będziemy chcieli zranić ten zespół. Zobaczymy w sobotę [śmiech].

[ESPN] Kilka tygodni koledzy debatowali nad pańską przyszłością. Mówił pan, że bez tytułów trudno jest utrzymać posadę. Zdobył pan już mistrzostwo, ma pan tytuł, więc po sobocie niezależnie od wyniku widzi pan siebie w następnym sezonie w tym klubie? Jaka jest pańska przyszłość?
Mogę powiedzieć, że mam ważny kontrakt na kolejny sezon, ale dobrze wiesz, że to nic nie znaczy. Chcę być w tym klubie, ale to zależy od tego, co robisz na boisku. Jesteśmy zadowoleni i myślę, że klub jest zadowolony z tego, co robimy. Tylko to mnie interesuje, a przyszłość to tylko sobota i nic więcej.

[Movistar+] Czy pana boli ta debata na temat Bale'a i Isco? Czy to wpływa na pana decyzję?
Nie boli mnie to. To normalne, że istnieje ta debata, bo Isco i Bale są bardzo ważni i świetni. Każdy może mieć swoje zdanie i myśli, ale to na mnie nie wpływa. My wiemy, co chcemy zrobić i to przygotowujemy. Dla nas najważniejsze, że wszyscy są przygotowani na to, co chcemy zrobić.

[MARCA] Dał pan dwa dni wolnego drużynie. A jak odpoczywał pan? Co pan robił w tych dniach? Pracował?
Zostałem w Madrycie i wczoraj spotkałem się tylko z rodzicami. No i bratem. No całą rodziną [śmiech]. Tyle, nic więcej, szybki wyjazd i powrót. Dzisiaj wróciliśmy do pracy.

[Mediaset; pytanie po włosku] Allegri powiedział wczoraj, że Juventus podchodzi do tego finału z dużo większą wiarą niż w 2015 roku. Czy pan widzi jakieś różnice między tym Realem a tym sprzed roku w Mediolanie?
Nie ma żadnej różnicy. Najtrudniejsze to dojście do finału. Zrobiliśmy wszystko, żeby tu być i cieszymy się z tego. W finałach nie ma faworyta. Juventus to wielki zespół, który rozegrał doskonały sezon. Czekamy na piękny mecz i zobaczymy, co się zdarzy.

[El País] Po kontuzji Bale'a w Monachium powiedział pan, że on bardzo chce zagrać w Klasyku. Wyobrażam sobie, że teraz jego marzenie to Cardiff. Jak rozmawiacie na ten temat? On mówi, że chce zagrać za wszelką cenę, że ma na to ogromne nadzieje? Wspomina, że nie jest gotowy na 100% i że lepiej, żeby zagrał kolega? Jak zarządzacie tym tematem?
Gareth nie musi mi mówić nic o swoich nadziejach. Jest gotowy i cieszymy się, że jest z nami. Ma ogromne nadzieje, bo to mecz w jego domu. Co do rozmów, wiem, że piłkarze są zmotywowani, tyle. Musimy dobrze się przygotować, mamy na to czas. Dzisiaj będziecie nas oglądać, więc to będą same podstawy [śmiech], a jutro zaczniemy pracować mocniej nad spotkaniem.

[Cuatro] Co daje panu sportowo Bale i co daje panu w jedenastce Isco?
[śmiech] Dobre pytanie. Obaj są świetni. Odpowiem tak, że w tym roku zagrali nawet razem w 16 meczach. Mówi się o nich oddzielnie, a mogą też grać razem! Najważniejsze, że dochodzą do tego etapu sezonu w bardzo dobrej formie. Gareth zagrał mniej w tym sezonie, ma mniejszy rytm, więc może być w słabszej dyspozycji, ale wyleczył kontuzję i czuje się dobrzy, a Isco wszyscy dobrze znam, bo pokazywał swoje przez cały sezon. Dla trenera najważniejsze, że widzi swoich zawodników w pełnej gotowości.

[El Mundo] To jest pański szósty finał Ligi Mistrzów w jakiejkolwiek roli. Czy może nam pan powiedzieć, co jest innego w tych meczach? Dlaczego są wyjątkowe? Co czuje zawodnik czy trener? Czy czuje większą presję?
Na pewno czuje większą presję, bo jak sam widzisz, dzisiaj ta sala jest zapełniona, a normalnie jest nas tu około 25. To pokazuje znaczenie tego spotkania. To jednak wszyscy lubimy, grać w finałach. Piłkarze, trenerzy, pracownicy czy kibice, wszyscy chcą finałów. To nas kręci. Jesteśmy znowu w finale Ligi Mistrzów. To coś pięknego i chcemy być do niego dobrze przygotowani.

[RAI; pytanie po włosku] Czy Dybala to najgroźniejszy zawodnik Juventusu?
Tak. Mają wielu świetnych zawodników, ale w ofensywie bez wątpienia Dybala jest najgroźniejszy. Jest jednak jeszcze Higuaín czy Alves… Juve ma naprawdę mnóstwo dobrych graczy. Wymieniłem trzech graczy, o których mówi się najwięcej, ale wszyscy są świetni. Tak samo jest w Realu.

[Sky Sports; pytanie po włosku] Jakie ma pan odczucia wobec starcia z Juventusem? Chciałby pan kiedyś ich poprowadzić?
Jestem teraz tutaj i skupiam się tylko na tym. W Juve grałem 5 lat i mam doskonałe wspomnienia z tej epoki. To dla mnie trochę wyjątkowy finał, ale Juve zagra swoje, a my przygotowujemy swoje. To będzie piękne spotkanie i zobaczymy, co z niego wyjdzie.

[AS] Po wygraniu ligi powiedział pan, że to najpiękniejszy moment w pańskiej karierze. Czy jeśli wygra pan tę Ligę Mistrzów, to czy…
… będzie to najpiękniejszy dzień w mojej karierze? [śmiech; dziennikarz potwierdza] Teraz nie mogę odpowiedzieć. Mogę opowiedzieć o odczuciach po lidze, bo w środku czułem coś spektakularnego. Ciągle to czuję, jestem bardzo szczęśliwy, naprawdę bardzo [uśmiech].

[ABC] Przyszedł pan do Realu w 2001 roku i w pierwszym sezonie wygrał pan Ligę Mistrzów. W pierwszym sezonie jako asystent u Ancelottiego wygrał pan Ligę Mistrzów. W pierwszym sezonie jako pierwszy trener pierwszego zespołu wygrał pan Ligę Mistrzów. Teraz jest pan w kolejnym finale. Czy może pan powiedzieć, że poza DNA Realu ma pan też DNA Ligi Mistrzów?
Uważam, że mam DNA Realu Madryt, na pewno. Myślę, że to jest mój dom w takim sensie, że wszyscy od 2001 roku okazywali mi wielką sympatię. Uważam, że zawsze broniłem wartości tego klubu. Przeżywam z tym klubem spektakularne rzeczy jako piłkarz czy trener, nawet jako asystent. Niezależnie od wszystkiego będę kibicem tego klubu, bo to klub mojego życia. To jest pewne.

[Fox Sports Brasil] Czy do tego finału podchodzą dwie drużyny o zupełnie odmiennych założeniach na grę w piłkę?
Nie sądzę. Możesz mówić, że oni lepiej bronią, a my lepiej atakujemy, tak mówią ludzie [śmiech], ale ja tak nie uważam. Naprawdę. Finał jednak trzeba rozegrać i nie uważam, że między nami są tak duże różnice. Dlatego też znaleźliśmy się w tym meczu [śmiech].

[esRadio] Rok temu w Mediolanie powiedział pan w odpowiedzi na moje pytanie, że ciągle ma wiele do nauczenia. Jestem praktycznie pewny, że dzisiaj odpowiedź byłaby bardzo podobna. Jednak oceny pana pracy mocno się zmieniły. Uważa się pan za pioniera czy to przesada?
Nie sądzę. To tylko jedna filozofia i kierunek, jaki wyznaczyłem dla tej ekipy i kadry. Mając inną kadrę, robiłbym może coś innego. Jednak zaplanowałem to z tymi zawodnikami. W głowie miałem coś takiego. Mogę być zadowolony, ale wiesz jednak, jaki jest futbol, że możesz być na górze, ale nagle spaść na dół. Zawsze staram się dawać z siebie maksa i nadawać kierunek zespołowi, a piłkarze radzą sobie z tym fenomenalnie. Zawsze staram się być nastawiony do tego wszystkiego pozytywnie.

[A Bola] W ostatnich dniach wiele mówi o problemach Cristiano poza boiskiem. Z pańskiego doświadczenia, to przeszkadza takiemu zawodnikowi? Czy może go motywuje?
Na pewno nie podoba mu się, że rozmawia się o tak bezsensownych sprawach. Nikomu to się nie podoba, tym bardziej jego trenerowi, że tak mówią o jego graczach. Jednak Cristiano potrafi to oddzielić i koncentruje się na tym, co ma robić, na meczu Ligi Mistrzów. Co do tego, nie mam żadnych wątpliwości, że jest skupiony na tym, co ma robić.

[RCN z Kolumbii] Wie pan, gdzie skierujemy swoje pytanie. Koledzy pytają o Bale'a i Isco, a jak mocno o to miejsce walczy James? W jakiej formie jest dzisiaj?
Oceniam go dobrze pod tym względem, że jest skupiony na tym, co ma robić i zawsze jest radosny wobec kolegów. Co do twojego pytania, wiem, co chcesz osiągnąć tym pytaniem. Oczywiście, że James chciałby grać więcej w Realu Madryt, w tej drużynie, w tym sezonie, ale jak zawsze muszę wybierać i na końcu podejmować swoje decyzje. To naprawdę ważny gracz, był nim przez cały sezon. Gdy grał, pokazywał się ze świetnej strony. Jednak musiałem podejmować wiele decyzji i to prawda, że grał mniej niż inni.

[Radio MARCA] Przed losowaniem 1/8 finału powiedział pan, że nie chce trafić na Juventus. Dlaczego? Z powodu aspektu emocjonalnego czy czysto piłkarskiego?
Bo ty czy ktoś inny mnie o to zapytał i odpowiedziałem, że nie chcę Juventusu [śmiech]. Musiałem odpowiedzieć na to pytanie. Teraz musimy z nimi zagrać, nie mogę teraz tak powiedzieć.

[Chiringuito] Czy za swoją końcówkę sezonu Isco zasługuje na grę bardziej niż inni? Jedyną sprawiedliwością będzie wystawienie go od pierwszej minuty?
Zasługuje jak wszyscy, naprawdę jak wszyscy. Będą zawodnicy, którzy nie dostaną powołania do kadry meczowej i to jest dla mnie najgorsze. Wszyscy razem pracujemy przez cały rok, a kilku nie znajdzie się na ławce, bo tylko 18 może być w kadrze meczowej. To poważnie mnie boli i to jest dla mnie najtrudniejsze. Wybiorę zawodników, ale wszyscy zasługują na bycie w tym meczu.

[Guardian] Mówił pan o wartościach Realu Madryt. Do jakiego stopnia Sergio Ramosa uosabia te wartości? Pan z nim też jeszcze grał na boisku.
Znamy wartości Realu, najważniejsze są zaangażowanie i robienie wszystkiego, by wygrać. Ten klub ma ponad 100 lat, nie pamiętam wieku tego klubu [śmiech], został wybrany najlepszym klubem XX wieku i dla mnie najbardziej liczy się zaangażowanie. Możesz zagrać lepiej czy gorzej, ale najważniejsze jest bieganie i walka. Zawsze! To wpoił mi ten klub. Na końcu nasz kapitan doskonale prezentuje te wartości, a do tego jest bardzo szlachetną osobą. To ma jeszcze większą wartość.

[Punto Pelota] Od czego zależy decyzja na temat waszej jedenastki: formy zawodników czy stylu Juventusu?
Od wszystkiego po trochę. Tworzenie ekipy to nie jest jedna rzecz, wiele spraw tworzy taką debatę. Jednak najważniejsze, że wszyscy są gotowi do gry.

[La Razón] Mniej więcej 20 lat temu przegrał pan finał z Realem. Jakie ma pan wspomnienia z tego meczu?
Przej**ane [śmiech]. Złe słówko! Złe. Kiedy przegrywasz finał, czujesz żal, niesmak. Jednak to też część piłki i akceptuję to, co daje mi futbol. Potem mogłem przyjść do Realu i kiedy brakowało mi Ligi Mistrzów, zdobyłem ją w tej białej koszulce. Byłem więc potem bardzo zadowolony.

[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Wiemy, że Real walczy o dublet w kraju i Europie od 1958 roku. Dlaczego ma to się udać akurat Realowi Zidane'a? Co sprawia, że możecie tego dokonać?
[śmiech] Bo wierzymy! [śmiech] Bo zawsze wierzymy i jesteśmy w finale. Jesteśmy bardzo blisko dzięki całej pracy, jaką wykonaliśmy przez cały rok. Wszystko dzięki pracy zawodników, ich walce, wierze. Kiedy ciężko harujesz przez cały sezon, dostajesz nagrodę. To jednak ciągle nie koniec.

[AFP; pytanie po francusku] Sam pan przyznaje, że odcisnął pan swoje piętno na futbolu jako zawodnik. Jak ważne jest dla pana odciśnięcie także tego piętna przez wygranie dwóch Lig Mistrzów z rzędu i zapisania takiej historii Realu jako trener?
Nie wiem, czy mogę już o tym mówić, bo naprawdę dzisiaj w ogóle o tym nie myślę. Wiem, że sprawy przyjdą naturalnie, jak przychodziły mi na boisku. Na razie cieszę się każdą chwilą, bo wiem, że to kiedyś się skończy. Na razie pracuję na maksa i wierzę w to, że jesteśmy o krok od czegoś wyjątkowego. Jednak nie skupiam się odciskaniu piętna na historii [śmiech]. Wierzę tylko w to, że kiedy pracujesz bardzo ciężko, masz na to szansę i chciałbym, żeby tak było też w przypadku tej ekipy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!