Konkwistador Álvaro

Álvaro Morata w dzisiejszym meczu na La Rosaleda ma szansę zdobyć swój piętnasty tytuł w karierze, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. Niesamowite CV jak na 24-latka. Hiszpan rozpoczął gromadzenie trofeów na swoim koncie, zdobywając w 2011 roku Puchar Króla. Dostał wtedy od Mourinho 18 minut w meczu 1/8 finału przeciwko Levante. Tamte rozgrywki Real Madryt wygrał po pokonaniu Barcelony na Mestalla i był to pierwszy tytuł zdobyty przez Los Blancos Mourinho.

Jego przygoda w Juventusie również obfitowała w sukcesy. W ciągu dwóch lat wygrał 5 trofeów i musiał obejść się smakiem w finale Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie w 2015 roku. W zeszłe lato wrócił do Realu Madryt i niemal od razu dorzucił kolejny puchar – Superpuchar Europy zdobyty przez podopiecznych Zidane'a w Trondheim.

Morata na dzisiejszy triumf najprawdopodobniej będzie czekał na ławce rezerwowych, ale jego wkład w pozycję Realu Madryt w lidze jest niepodważalny. Hiszpan strzelił 14 bramek w Primera División, a wiele z nich dawało kluczowe punkty Królewskim. Wystarczy przypomnieć choćby gole przeciwko Athletikowi na Bernabéu czy przeciwko Villarrealowi na Estadio de la Cerámica. Jeśli Los Blancos ostatecznie zdobędą mistrzostwo Hiszpanii, to właśnie Álvaro będzie jednym z ojców tego sukcesu.

Coraz częściej słyszy się o możliwym odejściu Moraty w poszukiwaniu częstszej gry, więc dzisiejszy mecz może być jednym z jego ostatnich w koszulce Realu Madryt. Wiele klubów z całej Europy chciałoby mieć Hiszpana w swoich szeregach, a on sam mógłby odejść w wielkim stylu, zdobywając historyczny dublet. Najpierw jednak trzeba się skupić na lidze.