Advertisement
Menu
/ MARCA, BeIN Sports

Z piłką wszystko było inne

Analiza wczorajszego spotkania

Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej poniższy obrazek taktyczny. Zamieszczamy tu także kilka grafik, jakie pokazano w telewizji BeIN Sports.

Wielka indywidualna akcja Benzemy i niewytłumaczalny błąd obrony były tym, co odłączyło Atlético od rewanżowego półfinału, gdy zbliżała się przerwa z wynikiem 2:0, który pozwalał dalej marzyć. Real Madryt nie zmarnował okazji i strzelił gola, którego tak potrzebował, by ugasić pożar, który wyniknął z bitwy na Calderón, oraz przy okazji otworzyć sobie szeroko drzwi do finału.

Nie można zapomnieć, jak łatwo Benzema przeszedł w 42. minucie trzech stoperów Atleti, by dojść tam, gdzie nigdy nie powinien się znaleźć. To był niewytłumaczalny błąd ze strony tak doświadczonego gracza jak Godín. Urugwajczyk wyszedł ze swojej strefy lewego stopera, żeby powalczyć o piłkę przy chorągiewce po drugiej stronie placu. Niewytłumaczalne jest także to, że żaden z jego kolegów po prostu nie sfaulował Francuza, gdy ten przechodził przez kolejnych rywali. Sytuację mógł jeszcze uratować Oblak, który wykonał wielką paradę, ale przy dobitce i snajperskim ruchu Isco nie miał już nic do powiedzenia.

Atleti dominuje przez pressing i bezpośrednią grę
To nie był mecz taktyczny. Nie było wynalazków ani testów. To był mecz historycznej walki o odrobienie strat ze strony Rojiblancos i zachowania chłodnej głowy ze strony Królewskich. Ani Simeone, ani Zidane nie pokazali niczego nowego. Argentyńczyk postawił na klasyczne 4-4-2. Na prawej obronie zagrał Giménez, który tracił ustawienie i był wyraźnie bez formy po kontuzji, a w ataku Torres zastąpił Gameiro.

Początek meczu w wykonaniu gospodarzy był szalony i wybuchowy. Tego wymagała okazja. Bezpośrednia gra, żadnych kombinacji. Długie piłki od stoperów do napastników z pominięciem pomocników. Cel był prosty: zepchnąć rywala w jego pole karne, nie dać odetchnąć, naciskać w każdej strefie. Do tego doszły ataki na granicy faulu. To zadziałało. Koke wydawał się huraganem, który szukał piłki na całym boisku. Carrasco ciągle atakował zaskoczonego Marcelo, schodząc w jego strefie do środka. Tylko Belg szukał gry po ziemi i wchodził w pojedynki indywidualne. Griezmann gryzł w swoim stylu. Bramka Saúla była najlepszą nagrodą dla tego początku, a karny wykonany przez Griezmanna potwierdzeniem, że Atleti nie pomyliło się, wierząc w odrobienie strat.

Real odetchnął z piłką
Pierwszy kwadrans rozegrano tak, jak chcieli tego gospodarze. To był monolog. Zidane w jedenastce zamienił tylko kontuzjowanego Carvajala na Danilo, chcąc utrzymać pozycje z pierwszego spotkania i odepchnąć Atleti od pola karnego Navasa. Ustawienie 4-4-2 w rombie, w którym ofensywny Isco dostał pełną swobodę ruchów. On był pierwszym, który zauważył zmęczenie rywala i docisnął pedał gazu swojej drużyny, zaczynając grać piłką ze wszystkimi chętnymi.

Na ratunek przybył Modrić. Potem Casemiro. Marcelo w końcu zrozumiał, że lepiej nie biegać za Carrasco, a mu uciekać. To się udało. Drużyna Zidane'a dzięki rozgrywaniu weszła na połowę rywala. Futbolówka zaczęła odpowiednio chodzić, a resztą zrobił gol Isco.

Królewscy z Modriciem u steru nie stracili już dominacji, chociaż Atleti końcowymi zrywami próbowało jeszcze coś wywalczyć. Gospodarze walczyli do końca i nie poddali się, chociaż mózgi nie kontrolowały nóg na tyle, żeby jeszcze wierzyć.

***

W telewizji BeIN Sports także zauważono, że Atleti znowu postawiło na bezpośrednią grę. Rojiblancos zanotowali 209 udanych podań na 303 wykonane (Królewscy 481/548), z czego aż 131 prób podjęto w ostatniej ćwiartce boiska (79 udanych; Real miał ich 116/141). Ponownie obrońcy szukali od razu napastników, a pomocnicy skupiali się na wygrywaniu drugich piłek. Przed sytuacją z karnym wykorzystano na przykład taką wolną przestrzeń po wybiciu głową Ramosa.

Do tego dołączono kilka grafik:
ŚREDNIE POZYCJE ZAWODNIKÓW – zwrócono uwagę na idealne rozstawienie zawodników Realu w rombie względem przedmeczowego planu; Marcelo czwartym najwyżej wysuniętym graczem Królewskich
HEATMAP ISCO – Hiszpan faktycznie miał swobodę w rozgrywaniu, operując na całej szerokości boiska, a nawet wracając po piłkę do stoperów
DOTKNIĘCIA MODRICIA – Chorwat potrafił przejąć swój bok i kontrolować spotkanie po pierwszych dwóch ciosach rywali
DOTKNIĘCIA CRISTIANO – zauważono, że wypchnięto Cristiano z pola karnego, przez co nie miał tylu sytuacji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!