Advertisement
Menu
/ marca.com

Noc „Magii”

Czy Isco pokaże, na co go stać?

„Dla mnie magią jest piłka nożna. To jest to, co czuję kiedy wchodzę na boisko, kiedy mam piłkę przy nodze. Tak określiłbym magię”. Mówi to on, Magia, jak nazywają go w szatni Realu Madryt. Można być prawie pewnym, że Isco wyjdzie dziś w pierwszym składzie. „Najwyższy czas”, jak pewnie myśli większość sympatyków Królewskich.

Bernabéu nareszcie dostanie to, czego żądało już od dłuższego czasu. Niesamowicie utalentowany Hiszpan z numerem „22” na plecach powinien zameldować się dzisiaj od pierwszej minuty w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko Atlético. Osiągnął to tylko dzięki swojej ciężkiej pracy. Po tym, jak popadł w ostracyzm na większą część sezonu, Isco wywalczył sobie miejsce w układance Zidane'a dzięki świetnym występom przeciwko Sportingowi i Deportivo w ostatnich tygodniach. „To trudne, żeby nie grał, będąc w takiej formie. Kiedy znajduje się na takim poziomie, jak mógłby nie grać”, musiał przyznać Zizou.

Isco zagra w derbach, będąc przekonanym, że znajduje się w najlepszym momencie swojej kariery. Bardzo chce, żeby Bernabéu padło z wrażenia po jego występie. Tylko tego mu brakuje. „Kibice zawsze byli ze mną i to jest najważniejsze. Nadchodzi kluczowy moment sezonu, a ja czuję się świetnie”, powiedział sam zainteresowany.

W obecnych rozgrywkach Isco błyszczał głównie poza Santiago Bernabéu. Jeśli zaś chodzi o Ligę Mistrzów, to prawie go w niej nie widzieliśmy. W ciągu trzech lat w Madrycie wielokrotnie pokazywał wielką klasę i zadatki na jednego z najlepszych piłkarzy świata, brakowało mu jednak tego partidazo, meczu totalnego. To właśnie dzisiejsza noc, naprzeciw jednego z największych rywali, przed swoją publicznością, wydaje się idealną scenerią dla Malagijczyka. Kibice oczekują przynajmniej tego Isco z El Riazor i El Molinón.

Do dzisiejszego spotkania Hiszpan podchodzi, potwierdzając swoją dyspozycję także w liczbach. W obecnym sezonie La Ligi strzelił już 10 bramek. Jest to jego życiowy rekord w tych rozgrywkach.

To właśnie w Lidze Mistrzów Isco nie błyszczał do tej pory, niestety głównie dlatego, że Zidane nie dawał mu do tego okazji. Do rundy ćwierćfinałowej był zawodnikiem, który zebrał w tych elitarnych rozgrywkach najmniej minut. Kiedy już nawet Fábio Coentrão grał więcej, Hiszpan zaczął zastanawiać się, czy jego przyszłość jest związana z Realem Madryt. Przez wiele tygodni był bliższy odejścia z klubu niż pozostania przy Concha Espina 1. Jednak to on sam jest tym, który odwraca niekorzystną kartę. Pozwoliła mu na to ciężka praca, ale przede wszystkim futbol w czystej postaci. Właśnie ten, który pragną zobaczyć dziś kibice na Bernabéu przeciwko jednemu z odwiecznych rywali. Komu jak komu, ale Isco bardzo dobrze leży dzisiejszy przeciwnik Królewskich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!